Ormianie z Górskiego Karabachu: Wprowadzane są w życie warunki zawieszenia broni z 20 września
Władze ormiańskie w Górskim Karabachu poinformowały w sobotę, że warunki zawieszenia broni z Azerbejdżanem z 20 września są realizowane, łącznie z ewakuacją rannych i dostarczeniem pomocy humanitarnej do Stepanakertu, stolicy separatystycznego regionu.
Etniczni ormiańscy przywódcy separatystycznego Górskiego Karabachu oświadczyli w sobotę, że warunki zawieszenia broni z Azerbejdżanem są wcielane w życie i trwają prace nad dostarczeniem pomocy humanitarnej i ewakuacją rannych.
Wcześniej, jak poinformował Reuters, Ormianie z Karabachu odbyli kolejną rundę rozmów z urzędnikami azerbejdżańskimi w mieście Szusza, trzy dni po zawieszeniu broni, które nastąpiło po błyskawicznej 24-godzinnej ofensywie, w wyniku której Baku odzyskało kontrolę nad górzystym regionem.
Trwają także prace nad przywróceniem do niedzieli dostaw energii elektrycznej – poinformowali karabascy Ormianie w oświadczeniu, w którym nawiązali także do „konsultacji politycznych” w sprawie przyszłości regionu i jego 120 tys. Ormian.
Ministerstwo obrony Rosji poinformowało, że zgodnie z warunkami zawieszenia broni ormiańscy separatyści zaczęli przekazywać Azerbejdżanowi broń, w tym ponad 800 dział i sześć pojazdów opancerzonych. Moskwa ma na tym obszarze 2 tys. żołnierzy tzw. sił pokojowych.
Ponieważ Ormianie cierpią z powodu poważnych niedoborów żywności i paliwa po trwającej od miesięcy de facto blokadzie ze strony Azerbejdżanu, w sobotę konwój z pomocą Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) udał się do Górskiego Karabachu, po raz pierwszy od ofensywy Baku.
MKCK podał w późniejszym oświadczeniu, że konwój przetransportował prawie 70 ton zaopatrzenia humanitarnego, w tym mąkę pszenną, sól i olej słonecznikowy, wzdłuż laczynskiego korytarza humanitarnego, jedynego połączenia drogowego z Armenii do Górskiego Karabachu. Zespół MKCK przeprowadził także ewakuację medyczną 17 osób rannych w czasie walk.
Azerbejdżan deklaruje, że chce zintegrować od dawna sporny region i obiecał chronić prawa Ormian, ale twierdzi, że mogą oni opuścić kraj, jeśli chcą. Ormianie mówią, że boją się, że jeśli pozostaną, będą prześladowani.
Armenia, która przegrała wojnę z Azerbejdżanem w tym regionie, przygotowała miejsca na przyjęcie dziesiątek tysięcy Ormian z Górskiego Karabachu, w tym w hotelach w pobliżu granicy, choć armeński premier, Nikol Paszynian, twierdzi, że nie chce, aby opuszczali swoje domy, chyba że jest to konieczne.
PAP