Ocalały z getta warszawskiego: Żyję dzięki polskim przyjaciołom
Żyję dzięki polskim przyjaciołom, ludziom, którzy nam pomogli – mówił podczas spotkania w Muzeum Historycznym w Sztokholmie Piotr Zettinger, który w wieku czterech ocalał z getta warszawskiego.
Dopiero później mieszkający dziś w Szwecji Piotr Zettinger dowiedział się, że ucieczkę kanałami zorganizowała znajoma jego ojca sprzed wojny, Irena Sendlerowa.
„Pamiętam, że ktoś z dorosłych powiedział, że po odliczeniu 30 kroków niemieckiego strażnika mam biec, a następnie wskoczyć do dziury w ziemi” – opowiadał ocalały z warszawskiego getta.
„Po stronie aryjskiej” Zettinger trafiał do różnych rodzin, u których mieszkał po kilka dni, tygodni albo miesięcy. Ostatecznie na dłużej zamieszkał w prowadzonym przez siostry zakonne gospodarstwie rolnym, a następnie został przeniesiony do klasztoru z sierocińcem. Tam po wojnie został odnaleziony przez matkę.
„Początkowo nie wiedziałem, kim jest ta kobieta. Pamiętam, że płakała” – mówił.
Piotr Zettinger wyemigrował do Szwecji po antysemickiej nagonce władz komunistycznych w 1968 roku. Wspominał, że trudno mu było opuścić polskich przyjaciół, a zanim wyjechał, pomoc ponownie zaoferowała mu Irena Sendlerowa.
„Jeśli sytuacja się pogorszy, ja i moi znajomi z czasów wojny znów będziemy działać” – cytował jej słowa.
Spotkanie z ocalałym z getta warszawskiego zorganizował Instytut Polski w Sztokholmie w ramach obchodów 80. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim.
Z tej samej okazji w rezydencji ambasadora RP w Sztokholmie dyrektor Muzeum Getta Warszawskiego, Albert Stankowski, przedstawił projekt powstającej placówki. Zaprezentowano także film z wykopalisk oraz zaprezentowano część przyszłych eksponatów. Wśród gości byli m.in. przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, w tym ambasador Niemiec, sztokholmskiej gminy żydowskiej oraz Szwedzkiego Muzeum Holocaustu.
PAP