fot. pixabay.com

Obecna opozycje chce wprowadzić szeroko zakrojone zmiany w mediach publicznych

Liberalno-lewicowa opozycja, choć nie ze wszystkim dogadana, ma swoje wspólne priorytety na pierwsze miesiące rządzenia. Jednym z nich są zmiany w mediach publicznych.

Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica przymierzają się do przejęcia władzy. Ustalili, że wspólnym kandydatem na fotel premiera jest Donald Tusk. Mają sejmową większość 248 posłów. Brakuje jednak innych decyzji personalnych, a także umowy koalicyjnej. Mimo to przekonują o gotowości do rządzenia – mówi Artur Kowalski z „Naszego Dziennika”.

– Było osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy, więc politycy są jakoś wygłodniali tej władzy – wskazuje Artur Kowalski.

Liberalno-lewicową opozycję dzieli wiele spraw – podejście do zabijania nienarodzonych dzieci, do przyszłości rolnictwa i pomocy socjalnej państwa. Łączy ich za to chęć zmiany mediów publicznych.  

„Odpolitycznimy i uspołecznimy media publiczne. Zlikwidujemy Radę Mediów Narodowych. Natychmiast zatrzymamy finansowanie fabryki kłamstw i nienawiści jaką stała się TVP i inne  media publiczne. Zgodnie z naszym zobowiązaniem przeznaczymy 2 mld zł z TVP na leczenie raka” – to jeden ze stu tzw. konkretów Koalicji Obywatelskiej na pierwsze sto dni rządów.

Donald Tusk przed miesiącem zdradził więcej, choć wciąż niewiele, szczegółów planowych reform w TVP i Polskim Radiu.

– Po wygraniu wyborów i utworzeniu rządu nie trzeba będzie zmieniać żadnej ustawy. Nie będę musiał czekać na żaden podpis prezydenta Andrzeja Dudy. Z dnia na dzień wy odzyskacie media publiczne. Wszyscy stamtąd wylecą – zapowiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Politycy obecnej opozycji zwracają uwagę na nierówno dzielony czas antenowy dla polityków w programach publicystycznych w mediach publicznych. Według delegowanego przez opozycję do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Tadeusza Kowalskiego, te różnice są spore. Aż 80 procent czasu antenowego TVP i 63 procent Polskiego Radia należało w drugim kwartale tego roku do rządzących. Najmniej medialnej przestrzeni w mediach państwowych – zdaniem posła-elekta Stanisława Tyszki – otrzymała Konfederacja.

– Jedynym ugrupowaniem, które nie miało ani sekundy miesięcznie występów w ciągu ostatnich dwóch lat była Konfederacja. (…) Trzeba zaorać TVP w obecnym kształcie i wszystkich pseudo-dziennikarzy, funkcjonariuszy PiS wysłać na bruk – mówi Stanisław Tyszka.

Podobne dysproporcje były także w czasie rządów PO-PSL. Wówczas „Rzeczpospolita” donosiła, że w lipcu 2011 roku najwięcej czasu w TVP dostali politycy Platformy i Ludowców – łącznie 37 godzin. Dla porównania PiS – 10 godzin, a SLD osiem. Opozycja, która chce przejąć władzę, przekonuje, że po jej reformie w mediach publicznych będzie prawdziwy pluralizm. Inaczej prowadzone zmiany nie mają sensu – podkreśla senator-elekt Magdalena Biejat z Nowej Lewicy.

– Znajdzie się miejsce na poglądy od prawa do lewa, bo nie chodzi o to, żeby teraz media publiczne funkcjonowały w taki sam sposób, tylko z innym zwrotem i służyły innej partii. Chodzi o to, aby pluralizm się tam wreszcie pojawił – wskazuje Magdalena Biejat.

Tymczasem pracownicy mediów publicznych obawiają się, że zmiany będą przeprowadzone twardą ręką, niepraworządnie i niedemokratycznie. Reforma będzie realizowana zgodnie z ustawami i konstytucją – twierdzi poseł-elekt Krzysztof Hetman z Trzeciej Drogi.

– Czasy łamania prawa w Polsce definitywnie skończyły się 15 października – mówi Krzysztof Hetman.

Prawo i Sprawiedliwość nie chce się zgodzić na to, że cały rynek medialny będzie wspierał obecną opozycję. Przekonuje także, że TVP nie będzie się niczym różniło od TVN-u. Pluralizm medialny powinien być realizowany – mówi poseł-elekt Paweł Sałek z PiS.

– Nie może być tak, że tylko jedna strona sceny politycznej będzie miała monopol informacyjny w układzie społecznym. Chyba tak nie powinno być – zauważa Paweł Sałek.

Temat mediów publicznych nie pojawiał się na politycznych konsultacjach z prezydentem Andrzejem Dudą w mijającym tygodniu. Minister w Kancelarii Prezydenta RP, Małgorzata Paprocka, pytana w „Polskim punkcie widzenia” na antenie TV Trwam o pomysły opozycji na reformę mediów publicznych podkreśliła, że to Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji oraz Rada Mediów Narodowych odpowiadają za kształtowanie państwowych nadawców.

– Są obowiązujące ustawy. Jest bardzo źle, kiedy posłowie czy szeroko rozumiane osoby, które chcą piastować najważniejsze funkcje w państwie, zapominają o tym, że jest porządek prawny – zwróciła uwagę minister Małgorzata Paprocka.

Opozycja może sięgnąć jednak po pozaustawowe rozwiązania. Niewykluczone jest odwołanie członków Rady Mediów Narodowych uchwałą Sejmu lub – na wniosek nowego ministra kultury – zwołanie walnego zgromadzenia spółki, postawienie TVP i Polskiego Radia w stan likwidacji, a na koniec powołanie przez obecną opozycję zarządu komisarycznego.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl