M. Perłowski: W sposób jasny i zdecydowany musimy się domagać, aby tzw. edukacja zdrowotna była zupełne usunięta ze szkoły. Nawet jeżeli będzie w formie nieobowiązkowej
Uważam, że jesteśmy na wojnie kulturowej i obserwujemy taktyczne posunięcia naszego przeciwnika, który przegrupowuje swoje środki, tylko po to, żeby w innym momencie – bardziej dla siebie dogodnym – zaatakować. Myślę, że nie powinniśmy osiadać na laurach, bo to, co się stało, jest sukcesem, ale to nie jest jeszcze koniec. W sposób jasny i zdecydowany musimy się domagać, aby przedmiot tzw. edukacja zdrowotna był zupełne usunięty ze szkoły. Nawet jeżeli on będzie w tej formie nieobowiązkowej, to jest szkodliwy dla tych setek tysięcy dzieci – powiedział Marcin Perłowski, prezes Centrum Życia i Rodziny, w programie „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.
W nowym roku szkolnym 2025/2026 przedmiot tzw. edukacja zdrowotna nie będzie obowiązkowy. Taką informację przekazała w czwartek minister edukacji. Marcin Perłowski, prezes Centrum Życia i Rodziny, podkreślił, że jest to wynik protestów.
– Gdyby nie środowiska, które są zrzeszone w Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły; gdyby nie rodzice, którzy tak tłumnie przyjechali do Warszawy 1 grudnia, ale też, którzy wyszli na ulice niedawno w Krakowie; gdyby nie protesty, które zapowiadane są w kolejnych miastach, to myślę, że nie byłoby takiej reakcji rządu – mówił.
Barbara Nowacka jednak nie odpuszcza.
– Podchodzę do tego z optymizmem, ale z umiarkowanym. Uważam, że jesteśmy na pewnej wojnie kulturowej i obserwujemy pewne taktyczne posunięcia naszego przeciwnika, który przegrupowuje swoje środki, tylko po to, żeby w innym momencie – bardziej dla siebie dogodnym – zaatakować. Myślę, że nie powinniśmy osiadać na laurach, bo to, co się stało, jest sukcesem, ale to nie jest jeszcze koniec. W sposób jasny i zdecydowany musimy się domagać, aby przedmiot tzw. edukacja zdrowotna był zupełne usunięty ze szkoły. Nawet jeżeli on będzie w tej formie nieobowiązkowej, to jest szkodliwy dla tych setek tysięcy dzieci – zauważył prezes Centrum Życia i Rodziny.
Minister edukacji zapowiedziała dalsze prace nad przedmiotem.
– Myślę, że ewaluacja nie przyjdzie pod koniec roku tylko w maju, w czerwcu, kiedy poznamy wyniki wyborów prezydenckich. Zwróćmy uwagę, że wszystko, co się dzieje wokół tego przedmiotu, jest próbą wprowadzenia go w jak największej tajemnicy i wyciszeniu. Samo ogłoszenie tego przedmiotu nastąpiło 31 października w przededniu Uroczystości Wszystkich Świętych, gdzie wszyscy byli myślami przy swoich bliskich zmarłych. Czas na konsultacje przez to był skrócony. Tak samo jest teraz. Jeżeli uda się domknąć system wyborami prezydenckimi, wtedy myślę, że ewaluacja wypadnie w sposób bardzo pozytywny dla tego przedmiotu i będziemy dalej słyszeli ze strony pani minister Nowackiej, jak to wspaniale dzieci, młodzież i rodzice zareagowali na ten przedmiot. A kiedy zwycięży kandydat, który będzie utożsamiany z opcją konserwatywno-prawicową, to mam nadzieję, że ten przedmiot zostanie usunięty ze szkół, chociaż moja intuicja jest taka, że on zostanie w formie nieobowiązkowej – zaznaczył uwagę gość TV Trwam.
To, co jest najgorszym aspektem tego programu, to całkowity brak szacunku dla rodziny i zniszczenie jej autorytetu – zwrócił uwagę Marcin Perłowski.
– To wprowadzenie młodego człowieka w świat globalizmu, w świat, gdzie najważniejszy jest autorytet szkolny, gdzie rodzina jest przeżytkiem. Myślę, że to jest największe zagrożenie. W tej całej dyskusji zwracamy uwagę szczególnie na treści seksualizujące dzieci czy wprowadzające poszanowanie dla osób, które doświadczają homoseksualizmu – mówił prezes Centrum Życia i Rodziny.
radiomaryja.pl