M. Gróbarczyk o stratach w polskich portach: Polskie porty w zeszłym roku straciły 20 milionów ton w przeładunkach. To jest wynik, który świadczy o tym, że zaczyna się robić bardzo źle
Polskie porty w zeszłym roku straciły 20 milionów ton w przeładunkach. To tak, jakby połowa Gdyni zniknęła albo dwie trzecie portu Szczecin-Świnoujście. To jest wynik, który świadczy o tym (…), że zaczyna się robić bardzo źle. Z drugiej strony też niczego innego się nie spodziewałem, tylko tego, że będzie to przedstawiane w formie sukcesu. Szukanie czegokolwiek, co niby miałoby pokazać, że się nic nie zmienia. A fakty są takie, że 20 milionów ton mniej wpłynęło do polskich portów – mówił Marek Gróbarczyk, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Ministerstwo Infrastruktury mówi o rosnącym zysku, w największych portach wzrost oszacowano na 26 procent. Jednak – co istotne – politycy opozycji alarmują, że polskie porty mogą tracić przeładunki m.in. względem portów niemieckich. Marek Gróbarczyk w audycji „Aktualności dnia” odniósł się do aktualnych wyników polskich portów, działań rządu oraz przyszłości sektora morskiego w Polsce.
– Dość kuriozalna sytuacja, bo ministrowie pokazują wyniki finansowe spółek, które są przecież non-profit. One nie mogą zarabiać na siebie. One tylko mają za zadanie wykonywać inwestycje ze środków, które są zgromadzone w wyniku dzierżaw. Natomiast jednej rzeczy nie pokazano na konferencji. Nie pochwalono się – a myślę, że nie ma się czym chwalić – że polskie porty w zeszłym roku straciły 20 milionów ton w przeładunkach.
Najbardziej alarmującą kwestią jest – według posła PiS – spadek przeładunków o 20 milionów ton w 2024 roku, co stanowi ogromny cios dla polskiego budżetu.
– Polskie porty w zeszłym roku straciły 20 milionów ton w przeładunkach. To tak, jakby połowa Gdyni zniknęła albo dwie trzecie portu Szczecin-Świnoujście. To jest wynik, który świadczy o tym (…), że zaczyna się robić bardzo źle. Z drugiej strony też niczego innego się nie spodziewałem, tylko tego, że będzie to przedstawiane w formie sukcesu. Szukanie czegokolwiek, co niby miałoby pokazać, że się nic nie zmienia. A fakty są takie, że 20 milionów ton mniej wpłynęło do polskich portów – podkreślił poseł Marek Gróbarczyk.
Polityk podkreślił również, że brak tych 20 milionów ton oznacza mniejsze wpływy z ceł i podatków, które zasilały budżet państwa. Zwrócił uwagę, że te towary zostały przekierowane do portów niemieckich, co osłabia konkurencyjność Polski.
– Sprzedaż jednej ze spółek, która dzierżawi najlepsze nabrzeża w porcie Szczecin, jednoznacznie pokazuje, że działania będą zmierzać w stronę ograniczenia naszych możliwości przeładunkowych, a przede wszystkim w zakresie hamowania konkurencji, jeśli chodzi o stronę niemiecką. Dzisiaj jednoznacznie można powiedzieć, że premier polskiego rządu jest tylko premierem fasadowym, a decyzje zapadają w Berlinie. To jest światło ostrzegawcze, które zapaliło się nad Polską, pokazujące po jednym roku rządów 20-milionowe spadki w portach. Ten kierunek – i obym był złym prorokiem – będzie utrzymywany, bo towary, które nie zostały rozładowane w Polsce, zostały rozładowane w Niemczech i będą zasilały niemiecki budżet – zwrócił gość Radia Maryja.
W rozmowie poruszono również temat modernizacji portu w Elblągu oraz kontrowersji związanych z inwestycją na Mierzei Wiślanej. Marek Gróbarczyk przypomniał, że projekt budowy kanału przez Mierzeję był wielokrotnie blokowany przez działania Donalda Tuska i jego partię.
– Po tych latach działania na szkodę przez Tuska i jego partię w zakresie budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną; donoszenie do Komisji Europejskiej; happeningi, które miały za zadanie blokować realizację budowy; ostatecznie ściganie mnie przez prokuraturę w tym zakresie, kończy się tym, że nagle Donald Tusk otrzeźwiał. Trudno powiedzieć z jakiego powodu. Ale okazuje się, że przeznaczył środki na kontynuację tej inwestycji, a więc doprowadzenie do samego Elbląga drogi wodnej. Oczywiście błędem byłoby twierdzić, że cokolwiek zostanie zrobione. Tak jak wielokrotnie i wiele lat to już pokazuje, że ma to wyłącznie działanie PR-owe, medialne. Jest to takie zamydlanie oczu opinii publicznej – zaznaczył polityk.
Całość rozmowy w audycji „Aktualności dnia” można wysłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl