Likwidacja 30-krotności składek na ZUS – PiS musi szukać poparcia dla projektu w opozycji
Prawo i Sprawiedliwość nie rezygnuje z projektu ustawy likwidującej 30-krotność składki na ZUS. Przeciwne jest Porozumienie. Dlatego partia Jarosława Kaczyńskiego musi szukać poparcia w opozycji. Waha się Lewica, która dziś ma podjąć decyzję.
Wbrew zastrzeżeniom partii Porozumienie Jarosława Gowina projekt ustawy o likwidacji 30-krotności trafił do Sejmu. Po kieszeni mają dostać najlepiej zarabiające osoby.
– Chodzi tak naprawdę o zlikwidowanie przywileju dla osób, które zarabiają powyżej 13 tys. złotych brutto miesięcznie i nie płacą proporcjonalnie do tego wysokich składek danin publicznych – mówi rzecznik rządu Piotr Müller.
Tyle tylko, że likwidacja tego przywileju ma kosztować państwo, a właściwie nas wszystkich, w przyszłości. Tak twierdzi Jarosław Gowin. I tak twierdzi Platforma Obywatelska.
– To będzie skutkowało wieloletnimi kłopotami budżetowymi naszego państwa. To będzie zaburzało bezpieczeństwo emerytalne naszych rodziców, dziadków, ale też naszych dzieci – wskazuje europoseł PO Bartosz Arłukowicz.
Likwidacja 30-krotności podzieliła obóz rządzący. PiS, jeśli chce przeforsować swoją propozycję, musi liczyć na wsparcie Lewicy. Decyzja ma zapaść dzisiaj. Bo Lewica – pod pewnymi warunkami – może być gotowa na poparcie projektu. Rząd szuka środków, by utrzymać obietnicę sprzed kilku miesięcy o zrównoważonym budżecie.
– Te gwałtowane ruchy w poszukiwaniu nowych pieniędzy, czyli karaniu za kwalifikacje i rozum tak, jak w przypadku 30-krotności składki ZUS-u czy szukania pieniędzy poprzez podnoszenie akcyzy na papierosy i alkohol, wyraźnie pokazują, że z finansami państwa polskiego nie jest dobrze – podkreśla europoseł PSL Krzysztof Hetman.
Przeciwko likwidacji 30-krotności w Sejmie zagłosuje – obok PO – także PSL i Konfederacja.
– Chciałbym usłyszeć od pana premiera wyraźne informacje na temat tego, o ile wzrosną obciążenia fiskalne dla Polaków związane ze zniesieniem 30-krotności, które wypchną najbardziej wykwalifikowaną kadrę inżynierów, informatyków, lekarzy poza Polskę – mówi poseł Konfederacji Jakub Kulesza.
Nawet jeśli PiS uda się zdobyć poparcie Lewicy, później ustawę musi jeszcze podpisać prezydent. I tutaj też może być różnie, bo Andrzej Duda nie jest zwolennikiem takiego pomysłu. Przeciwko są też organizacje związkowców i pracodawców, zwłaszcza „Solidarność”.
TV Trwam News