fot. https://twitter.com/AKSiMTorun

L. Kochanowicz-Mańk: Można skazać niewinną osobę tylko dlatego, że ktoś się z kimś nie zgadza ideologicznie, politycznie lub światopoglądowo

Akt oskarżenia przeciwko zarządowi Fundacji „Lux Veritatis” miał uderzyć w ludzi wierzących – podkreśliła dziś Lidia Kochanowicz-Mańk, dyrektor finansowa Fundacji. W Toruniu odbyła się konferencja „Wolność religijna wobec wyzwań i zagrożeń współczesności”. Eksperci rozmawiali o kwestii dostępu do informacji publicznej.

Podczas konferencji „Wolność religijna wobec wyzwań i zagrożeń współczesności” omówiono proces wytoczony nadawcy TV Trwam przez Stowarzyszenie Watchdog Polska. Podmiot domagał się informacji na temat pozyskanych środków publicznych.

Pomimo że Fundacja dopełniła obowiązku przekazania informacji, sprawa trafiła do sądu. Dyrektor Lidia Kochanowicz-Mańk wskazała, że akt oskarżenia nie zawierał żadnego dowodu, a mimo to dyrektor ostatecznie została skazana.

– Akt oskarżenia skierowany przeciwko członkom zarządu Fundacji „Lux Veritatis” był aktem oskarżenia, który miał uderzyć w osoby pracujące dla dobra społeczności skupionej wokół Radia Maryja i Telewizji Trwam, czyli ludzi wierzących, dla których wartości katolickie są bardzo ważne. Trudno mi o tym mówić, ponieważ jestem nie tylko oskarżoną, ale i skazaną osobą, a nie chcę, żeby to było odebrane jako obrona medialna mojej osoby – rozpoczęła Lidia Kochanowicz-Mańk.

Dyrektor finansowa Fundacji „Lux Veritatis” odniosła się do planu i założeń, które chciało zrealizować Stowarzyszenie Watchdog Polska.

– Pewnie w szufladach Stowarzyszenia Watchdog, a może i osób, które współpracowały z podmiotem, były przygotowane różne warianty w zależności od tego, jak ich projekt będzie się rozwijał. Rzeczywiście jest tak, że w 2016 roku do Fundacji „Lux Veritatis” wpłynął wniosek Watchdoga o udzielenie im informacji publicznej w zakresie środków, jakie Fundacja pozyskała w latach 2006-2016 na realizację zadań publicznych. Kolejnym punktem wniosku było to, aby Fundacja wykazała wydatki związane z tymi projektami (…). Fundacja rozpoznała wniosek i udzieliła odpowiedzi w formie pisma z maja 2017 roku. Musieliśmy sięgnąć do każdej umowy, które już były w archiwach. Ostatecznie pokazaliśmy więcej, niż Stowarzyszenie żądało – mówiła.

Lidia Kochanowicz-Mańk zwróciła uwagę, że zrealizowanie drugiego punktu wniosku Stowarzyszenia Watchdog było niemożliwe do wykonania.

– To było bardzo trudne, a wręcz niemożliwe do wykonania, ponieważ ustawa o dostępnie do informacji publicznej w art. 5 ust. 1 i 2 mówi, że ograniczeniu, jeżeli chodzi o udzielenie informacji publicznej, podlega informacja mówiąca zarówno o prywatności osób – a tutaj prywatność osób mogłaby zostać naruszona – jak i tajemnicy przedsiębiorcy – powiedziała prelegent.

Ostatecznie Stowarzyszenie Watchdog Polska zdecydowało się na złożenie subsydiarnego aktu oskarżenia przeciwko o. dr. Tadeuszowi Rydzykowi, o. Janowi Królowi i Lidii Kochanowicz-Mańk.

– Akt oskarżenia nie zawierał żadnego dowodu. Stanęliśmy przed sądem karnym, nie wiedząc, o co jesteśmy oskarżeni. W związku z tym nie mogliśmy się bronić, bo nie mieliśmy żadnego dowodu, który moglibyśmy rozpatrzyć i odrzucić. Akt oskarżenia był procedowany przez sąd przez wiele miesięcy. Przez Stowarzyszenie byli powoływani świadkowie, którzy zeznawali stan faktyczny, bo byli to pracownicy Fundacji. Watchdog zawnioskował, żeby zablokować Fundacji działalność. Wymyślili, aby wszystkie telefony, laptopy, komputery i całą dokumentację zostały zabezpieczone jako akta w sprawie. Na szczęście do tego nie doszło – wskazała Lidia Kochanowicz-Mańk.

Dyrektor finansowa odniosła się również do samego procesu sądowego.

– To, co stało się w sądzie, jest nieprawdopodobne. Gdyby ktoś chciał z odrobiną tolerancji i pokory przyjąć to, co się stało, to nieprawdopodobnym jest fakt, iż każdego człowieka można postawić przed sądem karnym z zarzutem „wyssanym z palca”, nie przedstawiając ani jednego dowodu w sprawie i go skazać. Można skazać niewinną osobę tylko dlatego, że ktoś się z kimś nie zgadza ideologicznie, politycznie lub światopoglądowo. Chyba nie jest to forum, żeby niezgodności rozstrzygać w taki sposób, używając do walki takich narzędzi – oceniła Lidia Kochanowicz-Mańk.

– To jest zakończenie projektu, który kilka lat temu powstał w głowach Stowarzyszenia Watchdog Polska i być może innych ludzi. To był sposób, który częściowo się udał, żeby ograniczyć działalność Fundacji „Lux Veritatis” jako nadawcy TV Trwam – podsumowała dyrektor finansowa.

Konferencję zorganizowały: AKSiM, Ministerstwo Sprawiedliwości, Centrum Ochrony Praw Chrześcijan i Fundacja „Lux Veritatis”.

Patronat nad wydarzeniem objęło m.in. Radio Maryja.

RIRM/radiomaryja.pl

drukuj