Ks. bp Stanisław Stefanek: Polska duchowość maryjna

Przed wojną już wielokrotnie były podejmowane duchowe decyzje narodu przez Episkopat. Zaraz po wojnie, ks. kard. August Hlond w 1946 roku oddał naród Matce Najświętszej (…). Wypowiedź ks. bp. Stanisława Stefanka, biskupa seniora diecezji łomżyńskiej dla portalu Radia Maryja.  

* * *

Duchowość maryjna od samego początku znalazła w narodzie słowiańskim, szczególnie u Polaków, wyjątkowe warunki do pogłębienia. Od chrztu Mieszkowego nurt maryjny utrwalił się poprzez różne formy kultu maryjnego, m.in. poprzez pieśń narodową „Bogurodzica”, jak również budowanie kościołów oraz oddawanie ich pod opiekę Matce Najświętszej.

Duchowość maryjna jest duchowością wielkiego zbliżenia człowieka do człowieka. Nasza duchowość, jako narodu słowiańskiego, nie chce poprzestać na relacji z Panem Bogiem, która opiera się na tym, że Pan wydaje rozkaz, a my go wykonujemy.

My, jako chrześcijanie, nie jesteśmy religią normy, tylko bliskiej więzi. Jesteśmy nie tyle etykami, ile mistykami. Nie tyle ludźmi uformowanymi paragrafem, ile ludźmi przygarniętymi miłością człowieka do człowieka. W tym duchu osoba Matki Najświętszej, Matki Chrystusa, była nam zawsze bardzo bliska. To właśnie ona, nie tyle rozkazuje, co przygarnia. Przez duchową bliskość ośmiela do bycia z Chrystusem.

Akty zawierzenia Polski Matce Bożej

Przed wojną już wielokrotnie były podejmowane duchowe decyzje narodu przez Episkopat. Zaraz po wojnie, ks. kard. August Hlond w 1946 roku oddał naród Matce Najświętszej, a wielkiego zawierzenia i oddania, czyli ponowienia ślubów narodu w 1956 roku dokonał Prymas Tysiąclecia ks. kard. Stefan Wyszyński. Jeszcze przebywał w Komańczy w więzieniu, w odosobnieniu, gdy przygotował na 1000-lecie chrztu na 1966 r. akt zawierzenia odnosząc się do rocznicy lwowskich ślubów.

Śluby jasnogórskie z 1956 roku do dzisiaj są programem, który w rozmaity sposób wykorzystujemy. W tej chwili istnieją dwa powody skłaniające do tego, żeby wracać do aktu zawierzenia:

Po pierwsze jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski, a po drugie sytuacja Rzeczpospolitej, w której się znaleźliśmy – brutalny atak sekularyzmu.

Widzimy, jakimi metodami próbuje się dzisiaj szerzyć demokrację. To są absurdy, do których doszła dzisiaj nie tylko Europa, ale cała część świata cywilizowanego. Do tej pory stosowano metodę rewolucyjną. Mam tu na myśli działania Lenina, czy chociażby rewolucje w Meksyku, Hiszpanii oraz dwie totalitarne wojny – to wszystko jest jednym wielkim atakiem.

W tej chwili totalitaryzm przyszedł do nas, tylko w innych szatach. Nie ma czołgów na ulicy. Chociaż nasi „bracia od demokracji” zapowiadają już, że wyjdą na ulice z krwawym przewrotem. Jesteśmy w trudnej sytuacji społecznej.

W takich momentach zawsze przypominamy sobie, jaka jest nasza cywilizacyjna struktura, skąd bierzemy natchnienia, gdzie szukamy wsparcia. Nie pędzimy do Matki Bożej tylko po to, żeby ukryć się pod jej płaszczem przed, np. Komitetem Obrony Demokracji.

Nie chodzi o samą ucieczkę, ale my szukamy, przypominamy sobie całą duchową cywilizacyjną, moralną, kulturową oraz tradycyjną szkołę, skąd nasz ród – to o to chodzi. Uświadomić sobie kim jesteśmy. Oddanie się Matce Bożej jest puentą i głównym akcentem naszej tożsamości. Z tego tytułu akt 3 maja jest tak bardzo ważny.

Ks. bp Stanisław Stefanek, biskupa seniora diecezji łomżyńskiej

RIRM

drukuj