G. Schetyna: Oświadczenie rzeczniczki Departamentu Stanu USA to nie było dementi
Wtorkowe oświadczenie rzeczniczki Departamentu Stanu USA to nie było dementi – ocenił dzisiaj szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Jak mówił, podczas olimpiady w Pjongczang – mimo starań strony polskiej – nie doszło do spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z wiceprezydentem USA Mike’em Pencem.
Portal Onet.pl podał we wtorek rano, że Amerykanie wprowadzili szczególne sankcje wobec polskich władz. Do czasu przyjęcia zmian w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej prezydent, ani wiceprezydent USA nie będą się z nimi spotykać. Według Onetu, istnienie ultimatum potwierdza notatka polskiej ambasady w Waszyngtonie z 20 lutego, sporządzona dwa tygodnie po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o IPN i skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego.
Do tych informacji odniosła się we wtorek wieczorem rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert.
„Doniesienia zakładające jakiekolwiek <<zawieszenie>> współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa lub dialogu na wysokim szczeblu – wszystko to – jest po prostu fałszem” – podkreśliła Heather Nauert.
Grzegorz Schetyna ocenił, że oświadczenie Heather Nauert to nie było dementi doniesień Onetu.
„To nie było dementi. Dokładnie wsłuchiwałem się w argumenty i w to, co mówiła pani rzecznik prasowa Heather Nauert. Tam było bardzo wyraźnie powiedziane, że spotkania nie są planowane” – powiedział lider Platformy w rozmowie z TOK FM.
„Tam było powiedziane, że Polska jest sojusznikiem, że są bliskie relacje i nieplanowane są spotkania. Natomiast widziałem, jak minister (Krzysztof – przyp.) Szczerski zapowiadał spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy na olimpiadzie w Pjongczang z wiceprezydentem Mike’em Pencem i jakie próby były dokonywane, żeby do takiego spotkania, chociaż kilkuminutowego, doszło. I Amerykanie wtedy, w czasie ceremonii otwarcia olimpiady, odmówili takiego spotkania. To jest ocena tej sytuacji” – zaznaczył Grzegorz Schetyna.
PAP/RIRM