E. Kowalewska: Pigułka „dzień po” jest środkiem, który niszczy poczęte życie
Polska Federacja Ruchów Obrony Życia zaapelowała do marszałka Sejmu, Szymona Hołowni, o powstrzymanie zmian przepisów prawa farmaceutycznego. Chodzi o rządowy projekt umożliwiający bez recepty i bez konsultacji z lekarzem zakup pigułek „dzień po” od 15 roku życia.
„Te przepisy skierowane do Sejmu są sprzeczne z ochroną zdrowia kobiet, zwłaszcza tych niepełnoletnich, których układ rozrodczy nie jest w pełni dojrzały” – czytamy w apelu skierowanym do marszałka Szymona Hołowni.
Niepokój działaczy pro-life budzi wprowadzenie do wolnej sprzedaży preparatu ellaOne. Nie jest prawdą, że to pigułka stricte antykoncepcyjna – podkreśla Ewa Kowalewska, dyrektor Human Life International Polska.
– Pod hasłem „antykoncepcji” wpisany jest środek wczesnoporonny. Dużo osób nie rozumie, że pigułka „dzień po” jest środkiem, który niszczy poczęte życie. Życie zaczyna się w chwili, gdy włączą się komórki rodzicielskie od taty i od mamy, a nie od momentu, kiedy zarodek dostaje się do macicy i się zagnieżdża. To jest mniej więcej tydzień. Jeżeli w tym czasie zażyje się jakieś środki, to zostaje on zniszczony. Jest propozycja, żeby to było bez recepty i wtedy ktoś może sobie to nadużywać. Wiemy, że zdarzały się przypadki, że dziewczyny wymieniały to między sobą i brały po kilka razy w cyklu. To jest dramat dla ich zdrowia – zauważyła Ewa Kowalewska.
W Polsce przed 2017 r. był już wolny dostęp do tej pigułki, jednak m.in. dzięki apelom lekarzy obserwujących poważne powikłania dla zdrowia i płodności kobiet, została ona wprowadzona na receptę.
Obrońcy życia w apelu wzywają marszałka Sejmu, by przekazał tę opinię odpowiedzialnym za procedowanie zmian i powstrzymał szkodliwe regulacje.
RIRM