fot. facebook.com/PrawicaKawecki/

Dr K. Kawęcki w „Naszym Dzienniku” o gdańskich obchodach 1 września: To kolejny przykład opacznie realizowanej przez władze Gdańska polityki historycznej

Sprawą, która bulwersuje w związku z tzw. Marszem Życia, jest wsparcie udzielane tej inicjatywie przez prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz. To kolejny przykład opacznie realizowanej przez władze Gdańska polityki historycznej – podkreśla w „Naszym Dzienniku” dr Krzysztof Kawęcki i wyjaśnia kim jest Edward Ćwierz, który współorganizuje z władzami Gdańska obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej

***

Obraz pamięci ofiar

Kim jest Edward Ćwierz, który współorganizuje z władzami Gdańska obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej

Według informacji zamieszczonej na stronie internetowej Gdańska 1 września, w 80. rocznicę agresji niemieckiej na Polskę i rozpoczęcia II wojny światowej, miał się odbyć „radosny pochód” zakończony „koncertem, tańcami i wspólnym świętowaniem”. W ten sposób na uroczystości zapraszał Edward Ćwierz, prezes Fundacji Pojednanie – organizatora Polsko-Niemieckiej Konferencji Przyjaźni i Marszu Życia. Już wcześniej, w związku z organizowanym 4 czerwca przez władze Gdańska Świętem Wolności i Solidarności, Fundacja Gdańska, której współzałożycielem jest miasto Gdańsk, przyznała grant Fundacji Pojednanie.

Radosne obchody

Pod honorowym patronatem marszałka województwa pomorskiego z Platformy Obywatelskiej i prezydenta Gdańska Aleksandry Dulkiewicz mieszkańcy tego miasta mieli w specyficznej formie uczcić 80. rocznicę napaści Niemiec na Polskę. Zapowiedź „radosnego pochodu” wywołała falę oburzenia wielu osób i środowisk. W tej sytuacji prezes Fundacji Pojednanie i prezydent Gdańska zmienili charakter swojego przekazu. Na oficjalnym portalu miasta Gdańsk zniknął zwrot „radosny”, „tańce” zmieniono na „pokaz tradycyjnego tańca”, a „wspólne świętowanie” na „wspólne przeżywanie rocznicy”.

Określenie „radosny marsz” – mówił Ćwierz – odnosi się do efektu pokuty, przebaczenia i pojednania.

Będzie radosna muzyka i żydowskie tańce, bo to odnosi się do tradycji żydowskiej, gdzie smutek idzie obok radości – dodał.

Gdańskie obchody zapoczątkuje 31 sierpnia „wspólna kolacja”, a zakończy następnego dnia Koncert Życia. Do Gdańska ma przyjechać ponad 200 Niemców oraz grupa Żydów z Izraela. Przyjazd delegacji z Izraela zorganizował Andrzej Gąsiorowski oskarżony o udział w aferze Art-B. W wyniku oszustwa na początku lat 90. system bankowy utracił 420 milionów dzisiejszych złotych. Gąsiorowski przez 25 lat ukrywał się w Izraelu. W 2016 roku z powodu przedawnienia sprawę afery Art-B umorzono, dzięki czemu może bez obaw przyjeżdżać do Polski.

Nie wydaje się, aby 1 września był stosownym dniem dla organizowania Polsko-Niemieckiej Konferencji Przyjaźni. Za udział w niej uczestnicy muszą zapłacić Fundacji Pojednanie 250 złotych. Jednym z prelegentów będzie niemiecki pisarz i pastor Jobst Bittner. Od kilkunastu lat jest on inicjatorem marszów życia w różnych krajach. W Polsce ideę tę realizuje Edward Ćwierz, pastor Kościoła Chrześcijańskiego „Wieczernik”. „Radosny pochód” 1 września w Gdańsku to kontynuacja działań Bittnera, który zapraszając na uroczystości, powiedział – wbrew prawdzie – że kilka dni przed 1 września 1939 roku w Gdańsku zacumował niemiecki statek pasażerski Schleswig-Holstein. W rzeczywistości był to niemiecki pancernik typu Deutschland.

Kolejnym uczestnikiem konferencji, która ma budować dobre relacje między Niemcami i Polakami, jest Bogdan Olechnowicz – pastor zboru „Górna Izba”. Poza działalnością pastorską wykazuje duże zaangażowanie w sprawy polityczne. W przeszłości wspierał Hannę Gronkiewicz-Waltz. Twierdził, że katastrofa smoleńska 10 kwietnia 2010 roku była sądem Bożym, który uśmiercił stare serce Polski wyrażane przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zamieniając je na nowe, tj. prezydenta Bronisława Komorowskiego, „męża Bożego o sercu Dawida”. We wrześniu 2010 roku podczas konferencji „Polska dla Jezusa” mówił, że Donald Tusk jest darem dla Polski, tak samo jak Lech Wałęsa, Leszek Balcerowicz, Tadeusz Mazowiecki, Janusz Lewandowski i ci, którzy już odeszli, jak Jacek Kuroń czy Bronisław Geremek.

Mówcą na konferencji będzie też Henryk Wieja z Chrześcijańskiej Fundacji Życie i Misja, a także związany z organizacją Misja Polska Izrael.

Twórca ”Wieczernika”

Edward Ćwierz wraz z innymi osobami w 1992 roku powołał w Kielcach grupę religijną „Wieczernik”, która wyodrębniła się z parafialnej wspólnoty modlitewnej Odnowa w Duchu Świętym. Nastąpiło to z inspiracji „proroka” ze Stanów Zjednoczonych, który kilka razy gościł w Kielcach na konferencjach i różnych spotkaniach. Jedną z animatorek tego środowiska była Irena Stankiewicz, Polka przez wiele lat mieszkająca w Stanach Zjednoczonych. Liderzy tej grupy, bez wiedzy i zgody biskupa ordynariusza ks. bp Kazimierza Ryczana, zarejestrowali się w Urzędzie Miasta Kielce jako Stowarzyszenie Chrześcijańskie „Nowy Początek”, którego pastorem została Stankiewicz. Ostatnio prowadziła „dom modlitwy” na Górze Oliwnej w Jeruzalem. Swoje zadanie określiła następująco: „Rozbudzanie w Polsce znaczenia roli Izraela i wołanie ludzi do modlitwy o Izrael i przygotowanie kościoła na przyjście Pana”.

Działalność Stowarzyszenia Chrześcijańskiego „Nowy Początek” wywołała niepokój rodziców o ich dzieci uczestniczące w praktykach modlitewnych tej grupy. Powołana przez ks. bp. Kazimierza Ryczana Diecezjalna Komisja Teologiczna przeanalizowała działalność religijną grupy i przeprowadziła wielogodzinne dyskusje teologiczne z jej przywódcami. Komisja ustaliła, że we wspólnocie nie jest głoszona nauka katolicka, ale teologia protestancka, biorąca początek w nauczaniu Marcina Lutra, a posługę słowa sprawują protestanccy pastorzy ze Stanów Zjednoczonych.

Komisja zaproponowała możliwość organizowania w kościołach spotkań modlitewnych pod kilkoma warunkami: rezygnacji z posługi protestanckich pastorów, przywrócenia prawdy objawionej zawartej w „Wierzę w Boga”, przywrócenia prawdy o Matce Najświętszej oraz uznania sakramentu pokuty i Eucharystii. Ponieważ „pastorzy”, w tym Ćwierz, oświadczyli, że nie przyjmą tych warunków, biskup diecezji poinformował w homilii z 16 lutego 1994 roku w kieleckiej katedrze, że odłączyli się oni od Kościoła katolickiego, co pociąga za sobą niemożność przystępowania do sakramentów świętych.

W 2015 roku był jednym z organizatorów wraz z innymi „kościołami” i organizacjami Marszu dla Jezusa. Tym razem jako pastor Kościoła „Namiot Dawida”. Pastor Ćwierz brał też udział w nabożeństwach ekumenicznych w świątyniach katolickich. W styczniu 2018 roku wystąpił z kazaniem w ramach Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcijan w kościele rzymskokatolickim pod wezwaniem Wszystkich Świętych w Tarnowie Podgórnym w archidiecezji poznańskiej. Ćwierz wyraża przekonanie, że „Kościół wróci do swoich żydowskich korzeni i nasze serca zwrócą się do Izraela”. Jest on współwłaścicielem firmy Promise, która oferuje gadżety religijne, wśród nich breloczki z rybką w kolorach tęczy.

Pastor Ćwierz stoi na czele Fundacji Pojednanie. Na stronie internetowej fundacji znajduje się przesłanie: „Nasze serca na trwałe przylgnęły do narodu żydowskiego i ziemi Izraela, co w praktyczny sposób wyrażało się przez nasze wyjazdy do Izraela, organizowanie różnego rodzaju konferencji, seminariów, szkół, obozów wakacyjnych, marszów poparcia dla Izraela i innych wydarzeń”.

Fundacja Pojednanie zorganizowała w dniach 5-7 lipca tego roku imprezę pod nazwą „Cymes” w Kielcach, czyli Śladami Kultury Żydowskiej. Wydarzenie to miało na celu promowanie pozytywnego wizerunku Kielc jako miasta otwartego na odmienności kulturowe. Integralną częścią obchodów był Marsz Życia. Patronat medialny objął regionalny oddział Telewizji Polskiej. W tym mieście fundacja współorganizuje marsz w celu upamiętniania Żydów zamordowanych w wyniku prowokacji Urzędu Bezpieczeństwa w lipcu 1946 roku. Pastor powtarza przy tym tezy propagandy komunistycznej o pogromie dokonanym przez Polaków.

Udział gdańskich władz

Sprawą, która bulwersuje w związku z tzw. Marszem Życia, jest wsparcie udzielane tej inicjatywie przez prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz.

To kolejny przykład opacznie realizowanej przez władze Gdańska polityki historycznej. Podczas miejskich uroczystości upamiętniających 74. rocznicę zakończenia II wojny światowej wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak powiedział, że powodem wybuchu wojny była mowa nienawiści: „złe słowo Polaka przeciw innemu narodowi, Niemca przeciwko innemu narodowi. Europa została tym słowem podzielona”. To przykład relatywizacji historii, zrównania agresora z ofiarą. W założeniach prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz 1 września należy oddać hołd poległym i przypomnieć hasło: „Nigdy więcej wojny”. Na początku lipca zapraszała do wspólnego świętowania. To „świętowanie” ma być odejściem od martyrologii i upamiętnieniem poległych w innej formie. Politycy Platformy Obywatelskiej próbowali utrzymać w swojej jurysdykcji Westerplatte, nie chcąc uznać, że należy ono do wszystkich Polaków. Dzięki specustawie przyjętej przez Sejm w ciągu kilku lat w miejscu pierwszej bitwy powstanie plenerowe muzeum przypominające, że tutaj w wyniku agresji Niemiec na Polskę rozpoczęła się II wojna światowa. Westerplatte, tak jak dzień 1 września, ma wymiar ogólnonarodowy, a nie lokalny.

Dr Krzysztof Kawęcki/”Nasz Dziennik”

drukuj