fot. Monika Bilska

Dr J. Szarek o brutalności Niemców w czasie II wojny światowej: Naród niemiecki budował wspaniałe katedry, pozostawił po sobie wiele dzieł kultury. Jak to mogło się stać? Przekroczono barierę, porzucając Boga i Dekalog

Naród niemiecki budował wspaniałe katedry, pozostawił po sobie wiele dzieł kultury, którymi do dzisiaj się zachwycamy. Jak to mogło się stać? Przekroczono barierę, porzucając Boga i Dekalog. Nie było żadnej granicy. Nie cofnięto się przed „Nie zabijaj” i kłamstwem. To jest źródło zła, ale jednocześnie lekcja, którą ci ludzie nam pozostawili – powiedział dr Jarosław Szarek, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, podczas uroczystości z okazji Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.

Dr Jarosław Szarek odniósł się do polskich bohaterów namalowanych w ramach panteonu narodowego w Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu.

– Jednym z elementów wystroju świątyni jest panteon narodowy. To kilkadziesiąt osób, które orężem, piórem, modlitwą od wieków kształtowały Polskę i przyczyniły się do tego, że Polska trwała i trwa. Ostatnimi postaciami w panteonie są Danuta Siedzikówna „Inka”, której słowa „Zachowałam się, jak trzeba” patronują Parkowi Pamięci Narodowej. Z drugiej strony jest błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko z jego mottem życiowym „Zło dobrem zwyciężaj”, za które oddał życie – zwrócił uwagę prezes IPN.

Historyk zaakcentował, że Polacy, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej, są dopełnieniem narodowego panteonu bohaterów.

– Ponad tysiąc nazwisk w Kaplicy Pamięci jest dopełnieniem narodowego panteonu. To jest panteon człowieczeństwa. Ci ludzie oddali życie za wierność przykazaniu miłości bliźniego. Oni wiedzieli, że za pomoc Żydom grozi śmierć. Od jesieni 1941 roku śmiercią karano każdego, kto pomagał Żydom. Spójrzmy na daty śmierci tych osób. Widzimy 1942, 1943, 1944, a nawet 1945 rok. Wiele miesięcy życia w strachu, niepewności – powiedział.

Dr Jarosław Szarek zwrócił uwagę na ogromny heroizm, jakim odznaczyli się Polacy ratujący Żydów w czasie II wojny światowej.

– Jeden z działaczy „Solidarności”, który wszedł do konspiracji po stanie wojennym, założył drukarnię i stworzył sieć kolportażu, angażując się w podziemie. Na początku stanu wojennego groziła za to kara od 3 do 5 lat więzienia. On miał żonę i trójkę małych dzieci. On mi powiedział, że wiedział, czym ryzykuje i jakie są konsekwencje, ale gdyby to był czas II wojny światowej i gdyby ktoś zapukał do jego drzwi z prośbą o pomoc, a on by wiedział, że za pomoc zapłaci nie tylko swoim życiem, ale życiem całej rodziny, to on stwierdził, iż na taki heroizm chyba by się nie zdecydował. Ci ludzie dokonali tego wyboru. Byli zakatowani, zamęczeni w obozach koncentracyjnych bądź od razu rozstrzelani – mówił prezes Instytutu Pamięci Narodowej.

Historyk przedstawił źródło zła, które pchnęło Niemców do zbrodniczych działań.

– Pojawia się pytanie o źródło tego zła. Naród niemiecki budował wspaniałe katedry, pozostawił po sobie wiele dzieł kultury, którymi do dzisiaj się zachwycamy. Jak to mogło się stać? Przekroczono barierę, porzucając Boga i Dekalog. Nie było żadnej granicy. Nie cofnięto się przed „Nie zabijaj” i kłamstwem. To jest źródło zła, ale jednocześnie lekcja, którą ci ludzie nam pozostawili – zaakcentował dr Jarosław Szarek.

radiomaryja.pl

drukuj