fot. Monika Tomaszek

„Do Świętego Ducha nie ściągaj kożucha, a po Świętym Duchu chodź dalej w kożuchu” – o kożuchach Jana Mieczysława Guziaka

Jan Mieczysław Guziak to bardzo pracowity i skromy człowiek, który od lat z sukcesami prowadzi w Nowym Targu firmę zajmującą się wyrobem kożuchów. Jak sam mówi – „kożuchy woli robić, niż o nich opowiadać.” Jednak nam zdradził trochę historii. W jego zakładzie znajdziemy kożuchy nowoczesne, jak i te tradycyjne. Nowotarski rzemieślnik lubi wyzwania, ponieważ od lat we współpracy z adiunktem Uniwersytetu Jagiellońskiego odzyskuje tradycyjne wzory kożuchów historycznych.

Kuśnierstwo w Nowym Targu ma swoją wielowiekową tradycję. Pierwszy cech zajmujący się tym rzemiosłem powstał tu w 1624 roku. Na rozkwit kuśnierstwa w Nowym Targu miały wpływ przecinające się szlaki handlowe. Jednak na przestrzeni lat wyroby ze skór przeżywały swoje wzloty i upadki. Jednym z mniej sprzyjającym czasów była zmiana systemu politycznego, a także przejście na gospodarkę wolnorynkową, która była czymś zdecydowanie nowym i nie każdy rzemieślnik potrafił odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Jednak pasja i tradycja przetrwały w nowotarskich rodzinach. Takim przykładem był dom Jana Mieczysława Guziaka. Chociaż – jak sam mówi – garbowanie skór było bardziej odpowiedzią na potrzeby dnia codziennego.

Ojciec bardziej zajmował się gospodarstwem. Natomiast garbował skóry bydlęce na lejce, pasy, chomąta. Z czasem jednak kożuchy stawały się coraz bardziej modne i było na nie zapotrzebowanie, i tak mnie pociągnęło do tego zawodu  – wspominał.

Jednak zanim na poważnie zajął się kuśnierstwem pan Jan trafił do liceum ekonomicznego, gdzie zdał maturę. Natomiast już w trakcie nauki stawiał pierwsze kroki na praktyce w zakresie garbarstwa i kuśnierstwa w zakładzie mistrza Władysława Burtyna.

– Chociaż widziałem pracę ojca, to bardzo interesowało mnie robienie kożuchów. Chciałem ten fach – można powiedzieć – poznać „od podszewki” – zaznaczył.

fot. Firma Jahex

fot. Firma Jahex

Nauka u mistrza trwała trzy lata. Po tym czasie Jan Mieczysław Guziak zdał egzaminy mistrzowskie: garbarski, kuśnierski i kożuszkarski oraz postanowił założyć własną działalność, która istnieje do dzisiaj.

– W swoim asortymencie posiadamy kożuchy klasyczne, sportowe, pilotki, ramoneski. Staramy się odpowiadać na każde zapotrzebowanie, więc mamy u siebie różne wzory, tak żeby każdy klient był zadowolony – wyjaśnił.   

Co ciekawe, firma Jahex, którą prowadzi Jan Mieczysław Guziak, ma też własną garbarnię.

– Zaopatrujemy się także w skóry z hurtowni. Kupujemy bardzo dobre polskie skóry, ale również angielskie, islandzkie, gotlandzkie, niemieckie, irlandzkie, amerykańskie. Generalnie nie możemy narzekać na surowiec – zaznaczył rzemieślnik z Nowego Targu.

fot. Monika Tomaszek

Choć zakład odpowiada na najnowsze trendy, to możemy w nim znaleźć również tradycyjne kożuchy.

– Zajmujemy się też produkcją kożuchów artystycznych, haftowanych, z przepiękną ornamentyką, haftami – podkreślił.

fot. Firma Jahex

Pan Jan Mieczysław pieczołowicie i z chirurgiczną dokładnością odtwarza egzemplarze historyczne, odkryte m.in. w Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem, w Muzeum – Orawski Park Etnograficzny w Zubrzycy Górnej, w Muzeum Etnograficznym w Warszawie.

– Kożuchy artystyczne wymagają bardzo dużo misternej, mozolnej pracy. Taki kożuch robi się miesiąc, a czasem i nawet dwa. Jest to bardzo pracochłonne zajęcie, w które wkłada się całe serce. To nie jest tak jak z klasycznym kożuchem. Wymaga on ręcznej, misternej i mozolnej roboty – akcentował Jan Mieczysław Guziak.

fot. Monika Tomaszek

Firma Jahex cały czas współpracuje w tym zakresie z dr. hab. Stanisławą Trebunią-Staszel, etnologiem, adiunktem w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej UJ. Profesor w swoich książka uhistorycznia i upamiętnia starodawną sztukę rzemieślniczą i rękodzieło artystyczne. A w takich słowach opisuje działalność nowotarskiego rzemieślnika:

„Dokonania Jana Mieczysława Guziaka w zakresie zachowania i rozwijania podhalańskiego kożusznictwa zasługują niewątpliwie na uwagę i wielkie uzacnienie. Wierność tradycji, kunszt zdobniczy, precyzja wykonania, estetyka, wysoka jakość surowców to cechy, które wyróżniają warsztat twórczy nowotarskiego kuśnierza, nadając jednocześnie wytwarzanym przez niego okryciom oryginalny góralski styl. Prowadzona przez niego działalność kuśnierska wpisuje się w najpiękniejsze tradycje nowotarskiego kuśnierstwa i, co istotne, przyczynia się niemało do zachowania żywotności tradycyjnego stroju w tym regionie”

fot. Firma Jahex

fot. Firma Jahex

Jan Mieczysław Guziak również docenia pracę z profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wspomniał, że to ona często wychodzi z propozycją nowych wzorów.

Ostatnio realizowaliśmy zamówienie dla Łemków, którzy postarali się o dotacje na kożuchy. Było to ciekawe zamówienie, ponieważ każdy kożuch miał inny wzór. O tyle jest to ciekawe, że wzory były odszukiwane gdzieś po strychach, starych skrzyniach, skrzętnie poukrywanych w domach. Często były to już mocno poniszczone rzeczy, ale nam się udało te wzory odtworzyć i teraz mogą znów w nich występować, i cieszyć się odzyskaniem ich kawałka historii. A udało się odtworzyć prawie w stu procentach oryginalne wzory – zwrócił uwagę nowotarski rzemieślnik.

Pan Jan ze swoimi wyrobami pojawia się na różnych uroczystościach. Jest już – można pokusić się o takie stwierdzenie – nieodłącznym elementem podczas radosnego świętowania Dziękczynienia w Rodzinie, które odbywa się co roku w Toruniu. Pojawia się na nim ze swoim różnorodnym asortymentem. Stoisko jest oblegane głównie przez panie, które z uśmiechem na ustach mogą przymierzyć i zobaczyć, który fason kożucha najbardziej do niej pasuje, a jest w czym wybierać, bo „w strojeniu się nie ma żadnej przewiny, bo daje radość, a tam gdzie radość tam i cnota. A tam, gdzie cnota, nie ma grzechu”- możemy przeczytać na namiocie wystawowym Jana Mieczysława Guziaka.

fot. Monika Tomaszek

Jednak – jak zapewnił Jan Mieczysław Guziak – kożuchy kupują i kobiety, i mężczyźni.

Zakładają je na różne uroczystości – zarówno te państwowe, jak i kościelne – wyjaśnił.

Na namiocie nowotarskiego rzemieślnika możemy znaleźć więcej ciekawych informacji. Na uwagę zasługuje również ten dotyczący okazji do noszenia kożucha:

„Do Świętego Ducha nie ściągaj kożucha, a po Świętym Duchu chodź dalej w kożuchu

fot. Monika Tomaszek

Okazuje się, że w kożuchu można chodzić o każdej porze i przez cały rok, a w zakładzie Pana Jan Mieczysława Guziaka na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.

Anita Suraj-Bagińska/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl