Bezpieczeństwo polskich granic
W Krynkach przy polsko-białoruskiej granicy odbyła się odprawa ministrów ze służbami mundurowymi. 1 września rozpoczną się rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe. Ćwiczenia będą realizowane na przygranicznych poligonach. Możliwe są prowokacje.
W Krynkach przy polsko-białoruskiej granicy odbyła się wspólna odprawa ministra obrony narodowej, ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz szefa polskiej dyplomacji ze służbami mundurowymi, na temat sytuacji na granicy.
– Rozmawialiśmy z dowódcami, rozmawialiśmy z komendantami, wiemy, że nasze służby, wojsko, współpracują znakomicie – mówił szef MSWiA, Mariusz Kamiński.
Od dwóch lat białoruski reżim przeprowadza działania hybrydowe wymierzone w Polskę. Na nasze granice sprowadza tysiące nielegalnych imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Cel był jasny – zaznaczył szef MON, Mariusz Błaszczak.
– Celem była destabilizacja Polski. Ten atak poprzedzał atak rosyjski na Ukrainę, a więc nie ulega żadnej wątpliwości, że te działania były skoordynowane i uzgodnione na Kremlu – wskazał Mariusz Błaszczak.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości postawił na polsko-białoruskiej granicy ogrodzenie, które przeciwdziała masowej, nielegalniej migracji.
– Polska granica jest i będzie chroniona dzięki polskiemu rządowi, który doprowadził do tego, że na granicy stoi ogrodzenie – przekonywał szef MON.
Oprócz ogrodzenia są także funkcjonariusze Straży Granicznej i wojsko. Siły zostały wzmocnione, ponieważ nasiliły się próby nielegalnego przedostania się imigrantów do Polski.
– Gdyby to się nie stało, zamysł był jasny: Polska stałaby się już dwa lata temu Lampedusą, tylko Lampedusą nasyconą imigrantami, z których duża część odebrała wojskowe przeszkolenie – mówił minister spraw zagranicznych, Zbigniew Rau.
Na Białorusi wciąż przebywają Wagnerowcy, a w najbliższy piątek tuż przy granicy rozpoczną się białorusko-rosyjskie manewry wojskowe – zauważył szef MSWiA.
– Skala tych manewrów pewnie nie będzie oszałamiająca z uwagi na zaangażowanie Rosjan w krwawą wojnę na Ukrainie, ale tak naprawdę te manewry są elementem wojny psychologicznej wobec Polski i wobec naszych obywateli – ocenił Mariusz Kamiński.
Możliwe są prowokacje takie, jak ta z początku tego miesiąca, gdy kilka białoruskich myśliwców wleciało na kilka minut w przestrzeń powietrzną Polski.
– Tak naprawdę całe te manewry są skierowane na to, aby prowokować, aby pokazać ich siłę i gotowość do działań – podkreślił ekspert do spraw bezpieczeństwa, Sebastian Trojak.
W poniedziałek odbyło się spotkanie ministrów spraw wewnętrznych Polski, Litwy, Łotwy i Estoni. We wspólnym oświadczeniu poinformowali, że poważne naruszenie granicy któregoś z państw poskutkuje zamknięciem wszystkich przejść granicznych. Polska, Litwa, Łotwa i Estonia wezwały także Mińsk do wydalenia nielegalnych imigrantów i rosyjskich najemników z terytorium Białorusi.
TV Trwam News