A. Maciejewski: Strach przed powrotem PiS ma być czynnikiem motywującym, by obecna koalicja przetrwała pod przewodnictwem premiera Tuska do następnych wyborów
Donald Tusk na dzisiaj prowadzi więcej pracy nie nad funkcjonowaniem rządu, ale nad urobieniem koalicjantów tak, aby pod hasłem „strach przed PiS” i rozliczeniami w myśl zasady: „was wszystkich pozamykają”, zmobilizować swoją koalicję. Strach przed powrotem Prawa i Sprawiedliwości ma być czynnikiem motywującym do tego, by ta koalicja przetrwała pod przewodnictwem premiera Tuska do następnych wyborów, czyli jeszcze 2,5 roku – powiedział politolog Andrzej Maciejewski podczas „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.
Premier Donald Tusk na połowę lipca zapowiedział rekonstrukcję rządu.
– Donald Tusk, który rządzi już ponad półtora roku zachowuje się jakby 1 czerwca odbyły się nie wybory prezydenckie, tylko parlamentarne, a on jakby dopiero zaczynał jakiekolwiek rządy i teraz ma zbudować ten „uczciwy, prawdziwy, rzetelny rząd”. Jakieś totalne nieporozumienie. Premier Donald Tusk i jego koalicja rządzą od 13 grudnia 2023. Przez ten cały czas głównym ich tłumaczeniem, dlaczego nic nie robią był „zły prezydent Andrzej Duda”, który z góry miał wszystko wetować, mimo że nie dostawał ustaw. Teraz mamy cudowne przyspieszenie, powstaje nowa struktura rządowa (…). Donald Tusk na dzisiaj prowadzi więcej pracy nie nad funkcjonowaniem rządu, ale nad urobieniem koalicjantów tak, aby pod hasłem „strach przed PiS” i rozliczeniami w myśl zasady: „was wszystkich pozamykają”, zmobilizować swoją koalicję. Strach przed powrotem PiS ma być czynnikiem motywującym do tego, by ta koalicja przetrwała pod przewodnictwem premiera Tuska do następnych wyborów, czyli jeszcze 2,5 roku – mówił Andrzej Maciejewski.
6 sierpnia odbędzie się zaprzysiężenie dr. Karola Nawrockiego na Prezydenta RP. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiadał już kilkukrotnie, że oczywistym jest zwołanie na ten dzień Zgromadzenia Narodowego.
– Dzisiaj jesteśmy na etapie stopniowego przekazywania władzy, kiedy odchodzący prezydent spotyka się z prezydentem elektem. Jest wdrażany w sprawy państwa, wszystkie kwestie legislacyjne, tworzy swój gabinet i zespół ludzi. Data 6 sierpnia to nie jest wymysł marszałka Hołowni – kończy się jedna kadencja, musi rozpocząć się druga (…). W mojej ocenie u pana marszałka włączył system ostrzegawczy. Donald Tusk pewnie ma gdzie wracać, czy to w Brukseli, czy gdzieś w Berlinie. Może schować się pod skrzydłami władzy brukselskiej przed odpowiedzialnością za to, co robi w Polsce. Mam wrażenie, że pan Hołownia takiego komfortu nie ma. Ma świadomość, że pewne działania kończą się konkretnymi konsekwencjami prawnymi. Jest szansa, że marszałek Hołownia zachowa się przyzwoicie, zgodnie z polskim prawem i nie będzie brnął w to, w co brną mecenas Roman Giertych i minister Adam Bodnar – podkreślił gość Radia Maryja.
Cała rozmowa z Andrzejem Maciejewskim dostępna jest [tutaj].
radiomaryja.pl