Priorytetów nie wolno zmarnować

Myślę, że władze państwa polskiego muszą z pełną powagą czym prędzej pochylić się nad programem prorodzinnym, bo inaczej, w dalszej perspektywie, może nas czekać samozagłada

Z Jego Ekscelencją księdzem biskupem Kazimierzem Górnym, przewodniczącym Rady ds. Rodziny Episkopatu Polski, rozmawia Mariusz Kamieniecki

W oświadczeniu w sprawie konstytucyjnej ochrony życia Rada ds. Rodziny, którą Ksiądz Biskup kieruje, zaapelowała – podobnie jak wcześniej przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks. abp Józef Michalik – o zagwarantowanie każdemu człowiekowi prawa do życia „od momentu poczęcia do naturalnej śmierci”. Dlaczego Rada postuluje taki właśnie zapis?

– Korzystając z okazji, chciałbym najpierw serdecznie podziękować „Naszemu Dziennikowi” za zdecydowaną postawę i piękne artykuły o ratowaniu życia, o ochronie życia ludzkiego, artykuły podejmujące problematykę rodzinną i program prorodzinny, który w naszej polskiej rzeczywistości jest fundamentalny, bo jakie są rodziny, taki jest Naród. Taka postawa jest budująca, budzi nadzieję, gdyż ochrona Narodu, ochrona Polski, ochrona rodzimej kultury i ochrona życia ludzkiego są priorytetami, których nie wolno nam zmarnować.

Stanowisko Rady ds. Rodziny Episkopatu Polski i moje osobiste wyraża podejście człowieka, który chce być obrońcą drugiego człowieka. „Dziwny jest ten świat” – śpiewał Czesław Niemen, tyle jest w nim zła, bo człowiek gardzi człowiekiem. Największa pogarda wobec człowieka ma miejsce wówczas, kiedy wyciągamy rękę przeciwko niewinnemu dziecięciu i przeciwko staruszkowi, a więc popieramy coś, co jest niezgodne z Bożym przykazaniem: „Nie zabijaj!”. Nauka Kościoła w tej dziedzinie jest jednoznaczna i zdecydowana, ale – jak mówił sługa Boży kardynał Stefan Wyszyński – żeby bronić życia nienarodzonych, nie trzeba być wierzącym, nie trzeba odwoływać się do nauki wiary – po prostu trzeba być człowiekiem. Myślę, że argumentacja za obroną życia powinna iść przede wszystkim w tym kierunku. Kościół pragnie, by życie ludzkie od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci było chronione bez jakichkolwiek wyjątków z mocy prawa.

Nawołująca do wyrażania dumy z aborcji sztandarowa organizacja feministyczna zamartwia się, że „kompromisowy” projekt, który wyszedł z kancelarii premiera, nie został jeszcze zgłoszony do komisji nadzwyczajnej pracującej nad zmianą Konstytucji. A projekt ten przewiduje m.in. wprowadzenie do art. 38 Konstytucji słów: „Rzeczpospolita Polska chroni życie dzieci poczętych przez ustawodawstwo i wszechstronne wysiłki władz publicznych”. Czy taka formuła była konsultowana z przedstawicielami Kościoła?

– Taka formuła nie była konsultowana z przedstawicielami Kościoła i w żaden sposób nie może zadowalać. Co więcej, jest ona cofnięciem się do sytuacji sprzed 1993 r., czyli jest gorsza nawet od obecnego zapisu. Nie można bowiem zastępować ustawami konstytucyjnego artykułu.

Kościół jako przedstawiciel narodu katolickiego domaga się, by państwo, które szanuje katolików, uchwałą konstytucyjną, a nie samymi ustawami, które się zmieniają i mogą być tak za, jak i przeciw, konsekwentnie broniło życia każdego człowieka, także tego chorego. Obecny art. 38 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej mówi, że ustawa zasadnicza chroni życie ludzkie, ale widzimy, że są ustawy, które nie są konsekwencją tego zapisu, ponieważ legalizują likwidowanie życia ludzkiego w pewnych sytuacjach. Tymczasem jeśli chcemy być konsekwentni i logiczni, w relacji do człowieka nie ma i nie może być żadnego wyjątku.

Nie zamierzam odnosić się do stanowisk różnych organizacji feministycznych. Ubolewam tylko, że w naszym kraju, w cywilizowanym świecie, który przeszedł przez tragedię II wojny światowej, wobec straszliwych spustoszeń, jakie dokonały się w konsekwencji dwóch systemów totalitarnych: hitlerowskiego i komunistycznego – ta sprawa jest podejmowana tak negatywnie. Pozytywnym przykładem może być zachowanie bł. Matki Teresy z Kalkuty, która powiedziała, że nie będzie pokoju na świecie dopóty, dopóki państwa i rządy nie zaprzestaną zabijania dzieci nienarodzonych. W podobnym duchu odczytuję postawę sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej. Kiedy pełniła funkcję położnej w hitlerowskim obozie koncentracyjnym w Birkenau (Brzezinka), wobec niemieckiego lekarza Mengele, który nakazał jej zabijać nowo narodzone dzieci, miała odwagę powiedzieć: „Nie, nigdy. Nie wolno zabijać dzieci!”. Tym bardziej dziwi dziś fakt, że przedstawicielki środowisk feministycznych – kobiety, których misją i powołaniem jest macierzyństwo – tak lekceważąco traktują życie. Przewrotność idzie z człowiekiem przez całe dzieje. Możemy tylko ubolewać nad tym faktem, nie sądząc nikogo.

Ekscelencjo, co będzie, jeśli nadejdzie moment, że władze publiczne nie będą zainteresowane gwarancjami dla życia nienarodzonych czy najsłabszych?

– Ufamy w mądrość parlamentarzystów, których wybieraliśmy na swoich przedstawicieli i którym zaufaliśmy. W tych intencjach, o rozwagę, mądrość w podejmowaniu tak ważnych i wiążących decyzji oraz o światło Ducha Świętego dla naszych parlamentarzystów, modlimy się w polskich kościołach. Modlą się także środowiska katolickie, stowarzyszenia obrońców życia, zakony kontemplacyjne. Mamy nadzieję, że polski parlament nie ugnie się pod naciskami różnych, wrogich życiu środowisk i podejmie ten temat, stawiając naszą Ojczyznę w gronie państw chroniących całkowicie prawo do życia.

Jakie zalety i mankamenty w odniesieniu do ochrony życia człowieka ma prawo, które funkcjonuje obecnie? Czy w ogóle warto zmieniać Konstytucję?

– Podstawowym mankamentem obecnego prawa w poruszanej materii jest brak logiki. Artykuł 38 Konstytucji mówi o ochronie życia, tymczasem wiemy, że wyjątki – takie chociażby jak aborcja w wyniku choroby matki, dziecka czy w odniesieniu do dziecka poczętego w wyniku gwałtu, kazirodztwa, a także inne przypadki – są legalizowane. Jest to mimo wszystko pozbawianie życia, czyli niekonsekwencja.

Ponadto prawo, dobre prawo, ma także wymiar edukacyjny. Ono wychowuje społeczeństwo, budzi szacunek dla drugiego człowieka. Widzimy, że zmiany, których dokonano w roku 1993, szły w pozytywnym kierunku. Okazuje się bowiem, że liczba oficjalnych aborcji ogromnie zmalała. Możemy tylko podziękować Panu Bogu, że wówczas udało się już takie regulacje przyjąć. Natomiast idziemy dalej, chcemy, aby spełnić także pragnienie naszego wielkiego rodaka sługi Bożego Jana Pawła II, który zadał nam, wierzącym i niewierzącym, lekcję obrony życia ludzkiego od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. Podczas swojej pielgrzymki do Polski w 1997 r. mówił do nas: „Drodzy bracia i siostry, bądźcie solidarni z życiem. Wołanie to kieruję do wszystkich moich rodaków bez względu na przekonania religijne. Do wszystkich ludzi, nikogo nie wyłączając. Z tego miejsca jeszcze raz powtarzam (…): naród, który zabija własne dzieci, staje się narodem bez przyszłości”. Również wszystkie osiągnięcia nauk biologicznych, medycznych, psychologicznych, a także wiara i religia stoją po stronie życia. Nikomu nie wolno zaprzepaścić tego daru, który pochodzi od Stwórcy i jest w Jego rękach.

Jak Ksiądz Biskup wspomniał, kwestia prawa do życia jest ważna dla każdego człowieka, niezależnie od wyznawanej wiary, obserwujemy jednak próby przekształcenia debaty nad zmianą Konstytucji w tym zakresie w wojnę światopoglądową. Dlaczego tak się dzieje, jak temu zapobiec?

– Próby te mają miejsce nie tylko w tej dziedzinie, ale także na innych płaszczyznach. Natomiast temat życia ludzkiego i jego obrony jest nie tylko potwierdzony naszą wiarą, ale wynika także z zupełnie innych ogólnoludzkich wartości bez względu na wyznanie. Z prawa natury wynika jasno, że człowiek jest człowiekiem od momentu poczęcia do naturalnej śmierci – i nic tego nie zmieni.

Nawiązuje do tego Konwencja Praw Dziecka ONZ z 1989 roku: „Dziecko z uwagi na swoją niedojrzałość psychiczną oraz umysłową wymaga szczególnej opieki i troski, w tym właściwej ochrony prawnej, zarówno przed, jak i po narodzeniu”.

Co można zrobić, aby wokół idei ochrony życia jeszcze bardziej zjednoczyć Polaków? Co w tej dziedzinie może zrobić każdy z nas?

– Sądzę, że najpierw musimy starać się o budzenie pogłębionego szacunku do człowieka – wśród dorosłych, dzieci i młodzieży. Możemy to czynić przez odpowiednie słownictwo, kulturę słowa we wzajemnych relacjach. Należy budzić szacunek dzieci dla rodziców i rodziców dla dzieci. W tej dziedzinie nie do przecenienia jest rola szkoły, parafii, organizacji młodzieżowych, gdzie dzieci i młodzież dojrzewają do odpowiedzialności w dorosłym życiu. W tych placówkach młode pokolenie Polaków uczy się szacunku do życia. Nie należy zapominać też o szacunku dla przyrody. Zdarza się, że organizacje ekologiczne rozczulają się nad ptakiem, który ginie, nad zwierzęciem czy rośliną – i dobrze, że tak jest – ale równocześnie ci sami ludzie zachowują się często tak, jakby nie dostrzegali, że dzieci giną, i nikt się tym nie przejmuje. To budzi zdumienie. Ważna jest zatem troska o życie, ale też odpowiednia hierarchia wartości.

Potrzeba ponadto większej troski o rodziny, zwłaszcza o rodziny wielodzietne. Nie nazywajmy ich patologicznymi, bo przez dziesiątki lat po wojnie system dominujący w PRL-u był antyrodzinny, wówczas często ośmieszano wielodzietność. Obecnie, kiedy grozi nam, a nawet już nastał kryzys demograficzny, kiedy rodzi się coraz mniej dzieci, rośnie liczba ludzi starszych i pojawia się tendencja legalizacji eutanazji – tym bardziej należy budzić szacunek dla każdego człowieka. Doniosłe znaczenie mają tutaj media, zwłaszcza telewizja. Nie można oddzielać seksu od osoby. Trzeba wychowywać do czystości i szacunku dla życia.

Kościół wzywa też do modlitwy o poszanowanie życia.

– Myślę, że modlitwa, najrozmaitsze formy ekspiacji, a więc wynagradzania za mordowanie dzieci nienarodzonych, są tu bardzo na miejscu. Na przykład w naszej diecezji, diecezji rzeszowskiej, w Tarnowcu obok sanktuarium Matki Bożej znajduje się Kalwaria Nienarodzonych ufundowana przez pewnego Francuza, gdzie parafianie i pielgrzymi wynagradzają Bogu za grzechy przeciwko prawu Bożemu i przeciwko życiu. Należy też z szacunkiem odnosić się do ciał zmarłych nienarodzonych dzieci, grzebiąc je z godnością. Ale nade wszystko istnieje pilna potrzeba budzenia szacunku dla człowieka bez względu na wyznawaną wiarę, wykształcenie, pochodzenie czy kolor skóry. Powtarzam: trzeba obudzić szacunek dla człowieka, wówczas łatwiej nam będzie odnosić się z szacunkiem do życia bezbronnych, nienarodzonych dzieci, ale także do ludzi starych, schorowanych. Jest to problematyka niezwykle obszerna.

Myślę, że władze państwa polskiego, rząd, parlament muszą z pełną powagą czym prędzej pochylić się nad programem prorodzinnym, bo inaczej, w dłuższej perspektywie, może nas czekać samozagłada.

Jakich skutków Ksiądz Biskup spodziewa się, gdyby parlament tak zmodyfikował art. 38 Konstytucji, że będzie jasność co do zasady, iż każdy człowiek w Polsce ma prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci?

– Jasny, bardzo konkretny zapis konstytucyjny w tej materii z pewnością zrodziłby bardzo pozytywne skutki wychowawcze w rodzinach, zwłaszcza większy szacunek dla matki. Postawienie sprawy w ten sposób zamknęłoby także usta wszystkim przeciwnikom życia i zakończyłoby nieustanne, zmierzające donikąd dyskusje i próby manipulowania opinią publiczną. Zniknąłby także lęk, który towarzyszy wielu Polakom, szczególnie osobom starszym. Polska na arenie międzynarodowej zyskałaby większy szacunek jako państwo, które w sposób zdecydowany opowiedziało się za obroną życia najsłabszych istot. W ten sposób wypełnimy także i naszą – Polaków – miłość do Ojca Świętego Jana Pawła II. Byłby to chyba najpiękniejszy i najbardziej wymowny żywy pomnik, jaki Polska postawiłaby słudze Bożemu, uchwalając konstytucyjny zapis, że „Rzeczpospolita Polska chroni życie ludzkie od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci”.

Zapewniam, że nie będzie to żadna ujma dla naszych parlamentarzystów bez względu na ugrupowanie, z jakiego się wywodzą, wprost przeciwnie – przejdą do historii jako ludzie, którzy stanęli po stronie ochrony życia. W tej dziedzinie powinniśmy być szczególnie wrażliwi, ponieważ Naród Polski zasłynął w dziejach jako obrońca niepodległości także innych narodów, walcząc „za wolność naszą i waszą”. W ilu to krajach świata cmentarze, gdzie spoczywają synowie naszej ziemi, mówią, że Polacy bronili życia i wolności! W dobie obecnej, kiedy potrzeba odwagi mówienia bezkompromisowo o sprawach trudnych, byłaby to piękna historyczna karta zapisana przez nasz Naród, a także wskazówka dla innych, że trzeba podejmować takie działania.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl