Łukaszenka „czyści” internet

Na Białorusi tworzona jest lista portali i stron internetowych, do
których dostęp zostanie ograniczony – poinformowała Białoruska Państwowa
Inspekcja ds. Łączności Elektronicznej. Ma to utrudnić przetrwanie
opozycji.

Ograniczenia mają zostać wprowadzone w życie 1 września 2010 roku. Lista
zabronionych stron internetowych będzie ogólnodostępna. Ten krok władz
białoruskich to realizacja dekretu nr 60 prezydenta Alaksandra
Łukaszenki, który w ten sposób chce "odgrodzić Białorusinów od
ekstremizmu ze światowej pajęczyny".
Jednak niezależni eksperci jednoznacznie widzą w tym ograniczanie
dostępu do informacji, co nie współgra z Łukaszenkowską wizją jedynie
słusznego programu kierowania państwem.
Instytucje rządowe zapewniają, że nie będzie totalnej infiltracji danych
przekazywanych za pośrednictwem internetu. – Ograniczenie dostępu do
portali z tworzonego indeksu będzie nakładane wyłącznie na życzenie
samych użytkowników – deklarują pomysłodawcy projektu. Obligatoryjnie
jednak dostęp do "niesłusznych stron internetowych" zostanie zablokowany
dla organów państwowych oraz instytucji oświatowych.
Dekret nr 60 wprowadził szereg innych zmian. Według prawa, wszystkie
strony internetowe muszą być zarejestrowane w strefie domeny "by". W tym
zakresie całkowicie likwiduje się anonimowość w sieci. Od 1 lipca
korzystanie z kafejek internetowych będzie możliwe tylko po
przedstawieniu dowodu osobistego. Ponadto administratorzy internetowi
muszą zbierać i archiwizować wszelkie informacje o użytkownikach, a
następnie przechowywać je przez pięć lat.
Te zmiany już mocno uderzyły we właścicieli portali internetowych.
Przejście na hosting białoruski pociąga za sobą nawet kilkakrotnie
większe koszty niż korzystanie z domen zagranicznych. Właściciele
kafejek internetowych są zmuszeni do kupowania dodatkowego sprzętu,
który ma skutecznie blokować dostęp do "niewłaściwych portali". – Nowe
prawo internetowe jest na tyle niewyraźne i zagmatwane, że już dzisiaj
władze mają prawo zablokować każdą niewygodną stronę – zwracają uwagę
komentatorzy.
Zdaniem niezależnych ekspertów, limitowanie internetu na Białorusi jest
związane ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w kraju. Od dawna
pod ścisłą kontrolą Łukaszenki pozostają inne środki przekazywania
informacji. Tymczasem portale ugrupowań opozycyjnych przeszkadzają w
budowaniu wizerunku władzy idealnej. Wypowiedzi rozbieżne ze słowami
prezydenta Białorusi są dławione przez aparat państwowy – a teraz też
blokowane za pomocą kilku kliknięć.
 

Wiesław Sarosiek

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl