Komunikat o. dr. Tadeusza Rydzyka


Kochana Rodzino Radia Maryja, Drodzy Przyjaciele.

Z całego serca dziękujemy za przepiękną Pielgrzymkę na Jasną Górę 24 marca. Przepiękna Pielgrzymka, zawierzenie Matce Najświętszej wszystkich naszych spraw. Przede wszystkim siebie i oczywiście Radia Maryja, a teraz szczególnie Telewizji Trwam. Nie akcentowaliśmy mocno tej pielgrzymki ponieważ pragniemy, aby maksymalnie wszyscy przybyli – jak zawsze w drugą niedzielę lipca – na Jasną Górę. Będzie to już 20 pielgrzymka Rodziny Radia Maryja do Królowej Polski. Zapraszamy bardzo serdecznie.

Dziękujemy również za zbieranie podpisów pod protestem do KRRiT. W piątek naliczyliśmy ponad milion 931 tys. Przypuszczamy, ze w tym tygodniu będzie już 2 miliony. Jest to bardzo dużo, ale nie znaczy, że nie może być dużo więcej. Stąd bardzo wielka prośba: kochani idźcie do tych, którzy jeszcze nie są przekonani, idźcie do wszystkich ludzi, prosimy miasta i wioski, te najmniejsze wioski. Prosimy, by tam gdzie nikt nie zbiera podpisów, samemu wysyłać do KRRiT i do Radia Maryja. Niech nikt ze słuchaczy Radia Maryja, z Waszych rodzin, z Waszych przyjaciół, nie zlekceważy tej sprawy, liczy się każdy głos. Oby wszyscy Polacy poparli sprawę wolności słowa.

Zaczął się proces zamykania ust Polakom. Tak było w sprawie ACTA. Ta sprawa nie jest jeszcze zakończona i teraz jest tak samo z mediami. Sprawa mediów, cyfryzacji i rozdawanie miejsc na multipleksach tylko grupom liberalno-lewicowym. Ani jednego miejsca dla katolików, dla katolickiej telewizji. Dzisiaj chodzi o telewizję, a jutro będzie sprawa Radia Maryja. Bo rozgłośniom także będą rozdawali miejsca na platformach cyfrowych. Tym bardziej prosimy teraz o bardzo wielką mobilizację.

Idźcie kochani do wszystkich ludzi! Do tych, którzy jeszcze nie są przekonani, do tych którzy jeszcze może mówią „potem”, do tych którzy właściwie w nic się nie angażują. Wystarczy im tylko obserwować, kibicować, czy w ogóle może nie myśleć. W Polsce rozgrywa się w tej chwili wielka batalia o wolność, o wolność słowa. Jest także potężne atakowanie Kościoła katolickiego. A co Polska jest warta bez Kościoła? Co była by warta dotąd? Co Kościół zrobił Polsce, żeby go atakować?

Atakują go ci sami, którzy chociażby w sprawach życia, czy sprawach tak zwanego Funduszu Kościelnego atakowali wcześniej. Atakują ci sami albo ich dzieci, potomkowie którzy rozkradali dobra Kościoła. A były one dla działalności Kościoła. Szkoły, szpitale, ochronki, domy opieki. To wszystko zamykali, rozkradali, bardzo często popełniali przestępstwa. Iluż zakonników, iluż katolików, iluż kapłanów, sióstr zakonnych było w więzieniach. A teraz Ci sami atakują Kościół, a przy tym obrzucają różnymi epitetami. Obserwujmy ten proces. Wpisuje się w niego zamykanie ust, wolności słowa.

Dziękujemy także za to, że publicznie manifestujecie przeciwko zamykaniu ust, przeciwko odbieraniu wolności, w tym wolności słowa. Dziękujemy za to, dziękujemy za te wszystkie marsze. Dziękujemy za marsze połączone z modlitwą, za bardzo odpowiedzialne zachowanie. Jeżeli wielu ludzi będzie popierało sprawę wolności, może te żelbetonowe mury serc wreszcie się poruszą.

Jeszcze jedno, dzisiaj chodzi o nas, jutro pójdzie sprawa dalej. Jeżeli tu wyjdzie, tej władzy zamknięcie ust katolikom poprzez niedanie miejsca na multipleksie to oni pójdą dalej. Wyraźnie widać, są to działania nowej lewicy. W Polsce działa, można powiedzieć , taki polski „zapateryzm”. Ośrodki ateizacyjne, które gdzie indziej zyskały sukcesy, bardzo złe sukcesy dla narodów, one nie popełnią błędów takich jakie popełniły, gdzie indziej. Co mogą zrobić widać chociażby po Hiszpanii. Zniszczona rodzina, ogromne bezrobocie, podzielony naród. A co będzie u nas?

Jeszcze raz prosimy: nie ustępujcie! Prosimy dalej. Nie dajmy się zmęczyć, idźmy dalej, idźmy do wszystkich ludzi. Tylko razem możemy coś zrobić. Ale rzeczywiście wszyscy i to razem. Przekonujcie innych to tego, by zobaczyli co dzieje się z Polską, co dzieje się w polityce rodzinnej, co dzieje się chociażby w służbie zdrowia. Zobaczcie, Polska mogła być krajem mlekiem i miodem płynącym. Czy potrzeba żeby młodzi ludzie szukali, tułali się po świecie, żeby pracowali na chleb?

Zobaczcie jak Polska wymiera. W Polsce przypada 1,28 dziecka na małżeństwo. W Anglii Polki rodzą drugie tyle dzieci. Polki! Dlaczego, czy Polki nie chcą mieć dzieci? Czy Polacy nie chcą mieć rodziny? A może to inna polityka? Warto się nad tym zastanowić. Wygląda to tak: starszych i chorych nie leczyć, inni pracują do śmierci, a młodzi niech wyjeżdżają z Polski. Jest to pewien skrót, ale radzę przemyśleć. Tym bardziej pracujmy razem dla wolności słowa i dlatego żeby Polacy mogli się rozwijać w naszej Ojczyźnie. Bóg zapłać za to.

Bóg zapłać za zbieranie protestów do KRRiT. Wysyłajcie je państwo tam, a kopie przysyłajcie do nas, byśmy wiedzieli ile jest podpisów i kto podpisywał. Karty, wzory możecie znaleźć w „Naszym Dzienniku” codziennie, a także na stronie Radia Maryja:
www.radiomaryja.pl. Postarajcie się znaleźć, niech Wam pomogą inni i idźcie do wszystkich ludzi. Czekamy, jest prawie 2 mln podpisów, niech będzie dużo, dużo więcej. I dziękujemy za wszystkie manifestacje. W najbliższą sobotę: Poznań, Kielce, Szczecin i Wrocław. O tych wiem. Jeżeli coś będzie jeszcze, mówcie państwo jedni drugim, ale mówcie także nam, będziemy informować. Wiem, że są jeszcze przygotowywane marsze w następnych tygodniach, a na pewno 21 kwietnia – Warszawa. I tu zmobilizujmy się maksymalnie.

 



Dyrektor Radia Maryja

O. dr Tadeusz Rydzyk

***

Modlitwa i Akt Zawierzenia Matce Bożej Królowej Polski

Radia Maryja i Telewizji Trwam

Kochani, przychodzimy dzisiaj do Matki Najświętszej. Jak zawsze, by
słuchać i dzielić się naszymi radościami oraz smutkami. Przychodzimy w różnych
sytuacjach, tak jak przychodzili nasi ojcowie, dziadowie. Jak przychodzili ci,
którzy chcieli być wielkimi Polakami w swoich rodzinach, w swoich stanach,
zawodach. Dzisiaj 24 dzień marca. Dokładnie 24 marca 1984 roku cudowna statua
Matki Bożej Fatimskiej przywędrowała do Watykanu, do kaplicy Ojca Świętego,
naszego umiłowanego, błogosławionego Jana Pawła II. Modlił się całą noc.

Trzeba odczytywać przeróżne znaki. Wtedy, gdy Matka Boża przyjeżdżała do
Watykanu byliśmy z pielgrzymką z grupą wiernych z Krakowa. Byliśmy bardzo
radośni. Dzień później udaliśmy się na Plac Świętego Piotra. Jeszcze w uszach
brzmi mi akt oddania, poświęcenia Rosji i świata przez Jana Pawła II. Klęczał
przed tą cudowną figurą, w fioletowym ornacie, Matka Boża była cała w białych
kwiatach. Wołał bardzo mocno: "Liberaci!" – "Uwolnij, uwolnij". I uwolniła,
chociaż nam się wydawało, że to będzie długo trwało.

 

 

Te przemiany nadal się dokonują. Jeszcze całkiem nie jesteśmy wolni. To tak,
jak powracająca fala, która ciągle wyrzuca jakieś śmieci. Z Radiem Maryja było
tak samo. Wtedy na Placu było nas dwóch. Oprócz mnie jeszcze jeden człowiek.
Włoski dyplomata, który gdy mówił źle o Polsce. Powiedziałem mu: "Żeby o kimś
coś dobrego mówić, to trzeba go najpierw poznać. Zapraszam do Polski". Przyjął
zaproszenie i przyjechał. Na koniec swojej wizyty, a było to u Pana Jezusa
Miłosiernego powiedział do mnie: "Ojcze, a dlaczego ojciec nie założy radia? Ja
pomogę". Ta pomoc polegała tylko na tym pytaniu, ale Matka Boża znalazła drogę.
To było też w wigilię święta Matki Bożej z Lourdes, w roku 1990 w Łagiewnikach,
przy furcie klasztoru sióstr. Później była Msza Święta.

Cały czas myślałem – Fatimska. Dlaczego Fatimska? A później byli różni ludzie
i ta fatimska przyszła. Statuę fatimską ofiarowała niemiecka rodzina, bardzo
pobożni ludzie. Rodzina, której ojciec to ofiara nazizmu, a brat SS-man. Takie
są ludzkie drogi. I w rodzinach tak może być. Są przeróżne podziały. Ludzie są
wolni i mogą wybierać złego. Pan Bóg dał nam wolność.

Ciągle pytałem dlaczego ta fatimska? A ona woła bardzo wyraźnie o nawrócenie.
Rozmawiam kiedyś z księdzem Mirosławem Drozdkiem, teraz z ks. Krzysztofem z
Krzeptówek z Zakopanego, na czym właściwie polega to nawrócenie? Na przyjęciu

Dziesięciu Przykazań i życie nimi. Czy potrzeba jakiś szczególnych pokut?
Duch Święty tak poprowadzi. Może ktoś jest powołany do jakiegoś szczególnego
zadania. Trzeba słuchać Ducha Świętego, ale pytać też spowiednika, absolutnie
dać sobą kierować Kościołowi. Dziesięć Przykazań zachować, modlić się. Matka
Boża mówi, że Jej Niepokalane Serce zatriumfuje,

Ona zwycięży, ale potrzebuje nas wszystkich, potrzebuje naszego nawrócenia,
czyli ukochania Pana Boga. Na tym polega ta miłość: "Niech się święci Twoja
wola, jako w Niebie, tak i na ziemi". To jest Twoja wola, to jest Twoja miłość.
Pierwsze soboty miesiąca – to jest Fatimska. Wszystko wynagradzam Ci za
wszystkie zniewagi wyrządzone Tobie, w mojej Ojczyźnie, we mnie, w mojej
rodzinie, wszędzie. Ja Ciebie chcę kochać za tych, którzy Cię nie kochają.

Znamy wszystkie warunki spełnienia tej prośby Matki Najświętszej, spełnienia
Jezusa. On mówił do siostry Łucji. O tym mówimy w Radiu Maryja i będziemy mówić
dzisiaj przed Tą, która jest dana ku obronie naszego Narodu. Powiedzmy Jej – tak
bardzo osobiście, tu zgromadzeni i wszędzie, gdziekolwiek jesteśmy. Ona widzi –
że pragniemy Ją kochać. Nie pragniemy jakiś szczególnych spraw czynić, tylko Ją
kochać w swoim życiu, tam gdzie jestem. Ona na pewno zwycięży. W różnych
trudnych sytuacjach przychodziliśmy. Gdy radio zaczynało nadawanie, to niczego
nie było tylko Matka Boża Fatimska.

Jak już była KRRiT, to nie wiem jak to się stało, ale powiedzieli mi: "z
obrazem Matki Bożej Częstochowskiej Kardynała Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia
niech ojciec idzie". To był obraz z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, którego
współzałożycielka jest teraz ciężko chora. Pamiętajmy o niej w modlitwie.
Pamiętam, telefon zadzwonił, akurat wtedy kiedy się goliłem. Trzymałem maszynkę
w jednej ręce, a w drugiej telefon. Dzwoniła kobieta, która zachęcała mnie bym
wziął ten obraz na konferencję. Przypomniały mi się wówczas słowa: "Kto mnie
wyzna przed ludźmi, ja go wyznam przed Ojcem, który jest w Niebie. Przyznam się
do niego. To była bardzo ciekawa historia.

Tak też się stało. Postawiłem ten obraz, tam przed tą KRRiT, było wielu
dziennikarzy. Postawiłem i mówię: "Działaj od razu, bo ja tu nie wytrzymam". Dwa
tygodnie później powiedzieli mi dwaj dziennikarze: "Proszę ojca, jak
zobaczyliśmy ten obraz, w tym miejscu, to wiedzieliśmy, że będzie zwycięstwo.
Parę dni przed ojcem byli tu inni. Postawili na tym miejscu dokładnie takiego
smoka". Ja nie wiedziałem o tym. Oni powiedzieli: "Wiedzieliśmy Ona zatrze
głowę smoka, wiedzieliśmy – zwycięży".

Nie tylko nie chcieli dać, a jeszcze chcieli zabrać to, co już dali. Jeszcze
nie było Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, pamiętam rozmowę w ministerstwie.
Byłem tam o godz. 12.00 w nocy. Na dole strażnicy, ja sam z urzędnikiem –
wiceministrem. On bardzo zdenerwowany. Miał duży telefon – to były pierwsze
telefony komórkowe – taka cegła. Zdenerwowany strasznie do mnie mówi: "Co
ojciec robi? Zaczyna ojciec wojnę. Proszę pamiętać, że my mamy media – ojciec
nie zwycięży. Ja odpowiedziałem: "Ja wojny nie zaczynam, ale muszę wszystkim
ludziom powiedzieć, co jest i wiem, że jeżeli wojna się zacznie to będą ofiary
po obu stronach, ale nikt nie wie, kto zwycięży. Ale ja się nie poddam, panie
ministrze".

Wyszedłem, rano we wtorek byłem z powrotem w Toruniu i powiedziałem sobie:
"Jedziemy na Jasną Górę". Zatelefonowałem do ks. bpa Adama Lepy. Powiedziałem:
"Ekscelencjo, jest tak i tak. Tylko Matka Bożą na Jasnej Górze, przed cudowny
obraz". A biskup na to: "Natychmiast, jadę!". I przyjechało nas w drugą
niedzielę lipca ileś tysięcy i stanęliśmy na placu przed klasztorem. Ojcowie
powiedzieli: "Ojcze, na plac, bo nie da rady ani bazylika, ani kaplica".

Parę dni temu mówię księdzu arcybiskupowi, że chcielibyśmy tu przyjść, a
arcybiskup mówi: "Przychodzę z wami". Tak jak wtedy – podobna sytuacja. I przy
Matce Bożej, księże arcybiskupie niech Ona podziękuje jeszcze bardziej, bo to
jest Jej sprawa. Dziękujemy za takich pasterzy, za ks. arcybiskupa, za takich
kapłanów, za takich świeckich, za takie siostry. Dziękujemy. Dziękujemy Ci Matko
Najświętsza za ludzi wiary.

I jeszcze jedno chciałem Wam powiedzieć: trzeba wierzyć i ufać – Pan Bóg nas
prowadzi, On ma swoje drogi. Jak patrzę na Cudowny Obraz, to widzę tutaj na róży
od Ojca Świętego różaniec. Gdybyście podeszli bliżej zobaczylibyście co tam jest
napisane: "Jesteśmy z Tobą Ojcze Święty – Radio Maryja, 1994 r. marzec". To
była nasza pierwsza pielgrzymka do Ojca Świętego, a w 1977r. przyjechał i ani
słowa nie powiedział do Radia Maryja, czy o Radiu Maryja.

Ks. Mirosław Drozdek opowiadał mi, jak to się stało. Ludzie przeżywali
bardzo. Były tysiące w Zakopanem i tak płakali, dlaczego nie wspomniał Ojciec
Św. Telefonowali do mnie, a ja mówię: "Pan Bóg ma swoje drogi". Ofiarujmy to
Jemu i Matce Bożej. I wtedy nikt nie wiedział. Ojciec Św. tu przyjechał i
zostawił ten różaniec. Nic nie powiedział, a powiedział wszystko. Zwycięstwo
przychodzi. Maryja – zaufać! Powiedział bardzo wiele. Ten różaniec przywiózł.
Pokazał nam drogę.

Dlatego w górę serca! Dlatego trzeba słuchać i iść dalej. I ciągle: Alleluja!
I nigdy nie płakać, nie jęczeć, bo nie jesteśmy wtedy uczniami Chrystusa. Tom
prorocy lamentacje wyśpiewywali – my nie jesteśmy od tego. My mamy być ludźmi
wiary. Pan Bóg wie, co potrzeba. I prawdziwy święty jest zawsze radosny. Chociaż
go może coś boleć – są różne bóle. I wie, że On zwycięży – Bóg zwycięży. Tylko z
Nim jest przyszłość i On zwycięża i w tej sytuacji wierzę, że też zwycięży. On
chce od nas nawrócenia. Chce się nami posługiwać.

Jan Paweł II tyle razy mówił do rodziny Radia Maryja, tyle razy do nas mówił
jak do żadnej grupy. Tyle razy. Ile razy prosił. Dzisiaj jest Dzień Życia w
Polsce. Prosił nas, żebyśmy głosili ewangelię życia – bardzo jasno dał nam
zadanie. Ile razy mówił: "macie wiele do zrobienia w Polsce, wiele do zrobienia
w umacnianiu wiary przez modlitwę, umacnianiu rodzin, młodzieży. A więc macie
wiele do zrobienia, a więc do dzieła!". Nie do opowiadania. Takie mówienie to
jest tak jakby, za przeproszeniem młócił powietrze- to nic nie daje. To wszystko
trzeba zamienić na czyny. Modlitwa i czyny. I Polska tego potrzebuje. Jesteśmy w
czasach bardzo trudnych.

Dzisiaj czytałem wywiad z ks. kard. Stanisławem Nagim w "Naszym Dzienniku".
Bardzo jasno mówi, że komunizm wraca. To widać wyraźnie. Te uderzenia w Kościół
połączone z manipulacją w emocjach, żeby ludzie odwrócili się od ludzi Kościoła,
od pasterzy. Kościół pazerny – Boże, kto to mówi? Ci, którzy to wszystko kradli
bezprawnie, albo ich dzieci – i nie oddali tego jeszcze. Kościół przez tyle lat
nie mógł działać, nie mógł czynić tego, do czego był powołany, zakony nie mogły
czynić. Oddadzą jakieś mury zrujnowane, zniszczone. Kościół pazerny? Kto to
mówi? Ks. kard. mówi, że komuna wraca tylko przepoczwarzona. Uderzenia
przeróżne. Zapateryzm w wydaniu polskim, uderzenie w rodzinę, dzieci.

To wszystko przez działanie przeciw szóstemu przykazaniu: Nie zabijać. Mówię
tylko o tym, a są przecież jeszcze inne sprawy. Trzymajmy się Pana Boga. Z Panem
Bogiem zwyciężymy. Polska była zawsze przedmurzem chrześcijaństwa. Teraz albo
będzie przedmurzem .albo jej wcale nie będzie. Niewiele potrzeba. Potrzeba
jeszcze 3 – 5 lat żeby te rodziny dalej słabły. Później już się nie podniosą.

Później powiedzą, żeby dorobić emerytur, to trzeba sprowadzać ludzi z różnych
stron świata. A to są przecież różne kultury. To jest ogromne zagrożenie dla
Kościoła. W Kanadzie sprowadzali co roku przynajmniej 500 tys. ludzi z innych
kultur. Tam, żeby zarobić na miskę ryżu musieli pracować trzy dni. W Kanadzie, w
ciągu jednego dnia zarobili wiele misek ryżu, ale jednocześnie podzielony naród,
niejednolity, multi-kulti. Nie trzeba się bać wielokulturowości, ale trzeba
zachować swoją tożsamość. I właśnie dzięki temu – będziemy przedmurzem
chrześcijaństwa. Tak jak wtedy, gdy Sobieski stanął w obronie Europy, gdy
jeszcze wcześniej na polach legnickich stanęli. Gdy stanęli, by obrobić Europę
przed tym dzikim bolszewizmem.

Teraz też to jest walka kulturowa, rewolucja kulturowa. Jeżeli będziemy
wierzyć bardzo mocno, jeżeli będziemy kochać – tego chce na pewno od nas Pan
Bóg. Na pewno chce tego Jan Paweł II. To nie jest przypadek, że właśnie dzisiaj
w rocznicę poświęcenia świata i Rosji Matce Bożej tu jesteśmy. Przyszło mi do
głowy, tak do serca, aby pójść na Jasną Górę. Idźmy do Matki Bożej, bo tu nie
zwyciężymy. Ona zwycięży. Później, gdy się okazało, ze dzisiaj jest możliwość
odprawienia tutaj Mszy Św. A więc Kochani, w górę serca! Proponuję teraz, aby
każdy z nas tak popatrzył, czy widzicie obraz czy nie, to popatrzcie w swoim
sercu na Matkę Bożą i powiedzmy Jej, czy Ją kochamy, czy chcemy Ją kochać.
Najpierw sami powiedzmy jej w ciszy swojego serca – serce do serca. A później
razem?

Matko Najświętsza przychodzimy śmiało do Ciebie. Przychodzimy śmiało do
Ciebie, bo Ty sprawdziłaś się w naszym życiu, że jesteś naszą Matką. Ty
sprawdziłaś się w życiu Polski, że jesteś naszą Matką i Królową. Wiemy, ze
wzięłaś na serio słowa Jezusa, gdy wisiał na krzyżu i patrzyła na Jana, na
każdego z uczniów, na każdego z nas z wysokości krzyża, kiedy mówił do Ciebie:
"Oto syn Twój, oto dziecko Twoje". Przyjęliśmy na serio słowa Twojego Syna –
naszego Odkupiciela wiszącego na krzyżu za nas. Bierzemy Ciebie za naszą Matkę.

Poświęcamy się jeszcze raz Tobie. Posługuj się nami. Daj nam nigdy nie odejść
od Ciebie. Trzymaj nas, abyśmy nigdy nie odeszli od Twojego Syna, od naszego
Odkupiciela. Pozwól odrodzić się całej naszej Ojczyźnie. Niech będzie
przedmurzem chrześcijaństwa w naszych czasach. Niech będzie ratunkiem
chrześcijaństwa w Europie i w świecie. Każdy Polak niech będzie Twoim uczniem i
niesie Jezusa, jak Ty poniosłaś do Elżbiety i niesiesz przez całą historię
ludzkości. Matko Najświętsza, kochamy Cię. Daj nam wytrwać przy Tobie i uczyń
nas Twoimi apostołami. Daj nam zrobić wszystko, by uratować każdego człowieka.

Maryjo Niepokalana zawsze dziewico. Z wdzięcznością wspominając dzień, w
którym oddałem się całkowicie do Twojej dyspozycji, proszę Cię dzisiaj na nowo.
Posługuj się mną wedle Twojej woli,. Uczyń ze mnie posłuszne narzędzie w Twoich
dłoniach. O Matko Chrystusa i Matko Kościoła. Dla ratowania dusz ludzkich w
ojczyźnie naszej i w całym świecie. Matko Najświętsza praw, bym codziennie
ponawiając całkowite oddanie się Tobie, stawał się coraz bardziej Twoją pomocą
dla sprawy Chrystusa na ziemi.

Amen.

 

Rewolucja uderza w Kościół


Nasz Dziennik, 2012-03-24

Z o. dr. Tadeuszem Rydzykiem CSsR, dyrektorem Radia Maryja, rozmawia
Małgorzata Rutkowska

W apelu zapraszającym na pielgrzymkę w obronie Radia Maryja i Telewizji
Trwam na Jasną Górę stawia Ojciec dramatyczne pytanie: "Czy o taką Polskę
walczyliśmy?". Jakie jest dziś największe zagrożenie dla naszego Narodu?

– Zasadniczo bardzo niebezpieczną sprawą jest to, co nazywam globalną lewicową
rewolucją kulturową. To nie jest tylko ateizm czy sprzeciwianie się Panu Bogu,
jak to było robione w czasach "jedynie słusznego systemu". Tu jest coś
większego. Rewolucja kulturowa, czyli najkrócej mówiąc, odejście od tego, co
normalne, ku temu, co nienormalne. To widać szczególnie w bardzo szeroko pojętej
sferze, która dotyczy rodziny. Ktoś może powiedzieć, że to przypadek, może brak
zrównoważenia u niektórych ludzi. Nie! Widać, że to jest robione w sposób
zaprogramowany. Jednym z elementów tej rewolucji jest uderzenie w Kościół.

Doświadczamy tego szczególnie mocno w ostatnich tygodniach. Agresywny
antyklerykalizm nie jest już domeną skrajnych grup, ale wręcz przepustką na
salony.

– Różne rzeczy będą nam podrzucali, żeby tylko ludzi zniechęcić do Kościoła, by
Polacy odwrócili się od ludzi Kościoła, odeszli od Pana Boga. Bo tylko z Panem
Bogiem jest przyszłość – jak powiedział Ojciec Święty Benedykt XVI.

Rząd wytacza antykościelne działa: Komisja Majątkowa, Fundusz Kościelny,
katecheza w szkołach, zamach na Ordynariat Polowy.

– To tylko jeden z elementów. Dlaczego nie pokazują, jak jest naprawdę? Zamiast
tego jest manipulacja obliczona na to, żeby przedstawić Kościół jako
niesprawiedliwy, pazerny na sprawy materialne, chciwy. To jest bardzo fałszywe
przedstawienie sprawy. Mało powiedzieć, że to cynizm, wielka przewrotność.

Dlaczego Kościół znów jest kreowany na wroga?
– Kreowanie wroga jest równocześnie działaniem na emocje. Jeżeli uda się dokonać
manipulacji przez emocje, bardzo ciężko jest doprowadzić do prawdy, bo ludzie
ulegający emocjom nie kierują się rozumem, myśleniem.

Dyskryminacja Telewizji Trwam w dostępie do cyfrowego multipleksu jest
elementem strategii ateizacyjnej?

– Nasze media – Radio Maryja, Telewizja Trwam, "Nasz Dziennik" – są środkami
komunikowania. W komunikowaniu jest nastawienie na dialog – dialog na argumenty
prawdy, miłości, dobra wspólnego. Warunkiem komunikacji musi być uczciwość w
poznawaniu, w przedstawianiu argumentów. Jeżeli to odbiorą, to po prostu ludzie
nie poznają prawdy. Konsekwencją kłamstwa jest zniewolenie umysłu, serc,
zniewolenie człowieka.

Stąd tak ogromna walka o wolne media katolickie, media, które stają się
kluczem do sytuacji w Polsce.

– Zawsze prawda prowadzi do wolności. Pan Jezus powiedział: "Poznacie prawdę, a
prawda was wyzwoli". Prawda jest również siłą pokoju, tylko w pokoju można razem
budować dobro wspólne.

Jeżeli rządzący reglamentują wolne media, to znaczy, że nie chcą
wolności w Polsce?

– Nie chciałbym tak stawiać sprawy, że wszyscy rządzący w Polsce nie chcą
wolności, ale zobaczymy. Gdyby rzeczywiście nie chcieli, to byłoby przerażające,
znaczyłoby, że mają bardzo złe zamiary. Jeżeli to byłaby metoda, żeby nas
zniewolić, nie dopuścić prawdy, nie wyobrażam sobie tego. To byłoby straszne,
bardzo źle świadczyło o tych ludziach, aż nie chcę myśleć, żeby rządzący to
planowali.

Ale poznajemy po czynach i owocach.
– Są sprawy, które niepokoją.

Robią to ludzie z Platformy, którzy od lat odmieniali słowo "wolność" we
wszystkich przypadkach. Teraz zamykają usta Telewizji Trwam.

– Jeżeli chodzi o Telewizję Trwam, Radio Maryja – z tych informacji, które
posiadam, są wobec nas bardzo złe zamiary. Tyle mogę powiedzieć.

Nie spodziewa się Ojciec zmiany decyzji Krajowej Rady Radiofonii i
Telewizji?

– Nie, dlaczego? Gdybym się nie spodziewał, nie zabiegałbym i nie modlił się
także o to. Ufam, że Pan Bóg da nam wszystkim łaskę, żebyśmy mogli w prawdzie
rozwiązać tę sprawę. Rozeznać, to znaczy być bardzo odpowiedzialnym za
przyszłość – własną i innych. Wierzę, że decydenci dokonają pewnej refleksji,
która wyda dobre owoce. Owoce, o które zabiegamy.

Powinna przemówić społeczna siła poparcia dla Telewizji Trwam?
– Może zobaczą, że nie jesteśmy tacy straszni, że nikomu nie zagrażamy. My
chcemy służyć prawdzie, Panu Bogu, Kościołowi, Narodowi i Ojczyźnie, nie mamy
zapędów do panowania. Chcemy służyć, niech nikt nie boi się dialogu na
argumenty, ale trzeba się bać argumentu siły.

Kilka dni temu Krajowa Rada wszczęła postępowanie wobec stacji ATM,
która nie realizuje koncesji. Będzie zmiana decyzji?

– Już wcześniej pokazywaliśmy nieprawidłowości w przyznawaniu koncesji.
Zobaczymy…

Przedstawiciele KRRiT cały czas nam wmawiają, że nawet bez koncesji na
multipleks Telewizja Trwam nie zniknie, bo może nadawać przez satelitę.

– Jeżeli to jest na serio, to jest to cynizm. Nadawać, oczywiście, możemy, tylko
ilu ludzi będzie to widziało. To jest przewrotność, szkoda nawet mówić.

W ciągu dwóch miesięcy dwa miliony ludzi stanęło w obronie Telewizji
Trwam. Władza w końcu zareaguje?

– Nie wiem. To pokaże, czy mają dobrą wolę, czy nie.

Takiego protestu nie było od lat. Może to będzie kamyk, który poruszy
lawinę zmian?

– Chciałbym, żeby to prowadziło do dialogu na argumenty prawdy, dobra wspólnego,
poszanowania drugiego człowieka, a nie do bycia przeciwko komuś, przeciwko
człowiekowi. Żebyśmy doszli do zjednoczenia w prawdzie – wszyscy, i rządzący, i
rządzeni. Nie widzę w decydentach wrogów. Myślę, że może tu chodzi o jakiś błąd
poznawczy i to należałoby skorygować. Wierzę w dobrą wolę. To się objawia tylko
przez uczynki. Zobaczymy, jakie będą. Bo człowiek może popełnić błąd, ale byłoby
czymś diabelskim, gdyby chciał trwać w błędzie.

Okazja do naprawienia krzywdy będzie jeszcze w tym roku, kiedy TVP
zwolni miejsce na pierwszym multipleksie.

– Nie, nie. Jeżeli mają dobrą wolę, to powinni zrobić to teraz. Gdy się chce
naprawić błąd, nie obiecuje się gruszek na wierzbie, tylko uczciwie się
postępuje. Jeżeli był błąd, trzeba go naprawić. I nie mówić "kiedyś", tylko
"natychmiast".

KRRiT utrzymuje, że teraz nie może tego zrobić.
– Najpierw mówili, że my mamy bardzo dużo pieniędzy, że mamy imperium. A później
dowiedzieliśmy się, że jesteśmy nędzarzami. Tak samo było z Radiem Maryja.
Mówili: "Nie dacie rady finansowo, dlatego wam nie dajemy". Też padały takie
argumenty. Niech się nie przejmują, to jest nasz problem. Jak nie damy rady, to
się wycofamy, wtedy dadzą komuś innemu to miejsce. Bo chętnych pewno będzie
trochę.

Polsat ma nawet pięć miejsc na multipleksie.
– ITI też chyba kilka, inni również po kilka. To nie jest pluralizm, ideowo nie
ma tu żadnego pluralizmu.

Będzie totalny przechył na lewo?
– Absolutnie, nawet nie przechył, ale monopol liberalno-lewicowy. I to jest
bardzo niebezpieczne.

Krajowa Rada ma ustawowy obowiązek zagwarantować pluralizm w mediach.
– Zobaczymy, czy rzeczywiście przestrzega się prawa, czy to jest demokracja, czy
metody totalitarne.

Zakładając Radio Maryja, myślał Ojciec, że katolicy będą znów wykluczani
z przestrzeni medialnej czy szerzej – publicznej?

– Nie! Ale szybko się o tym przekonałem. Myślałem, że nastąpiły zmiany, ale
okazało się, że nie. W Ministerstwie Łączności urzędnicy z nas kpili, z pogardą
mówiąc: "Jakim prawem wy, księża, katolicy, chcecie mieć radio". Absolutny brak
woli dania nam częstotliwości. A jak nas oszukiwano! Już mieliśmy dostać
koncesję, przewodniczący Krajowej Rady poprosił mnie do siebie, powiedział, że
jutro wręczy ten dokument. "Czy ojciec zgadza się, czy wszystko jest w porządku
z tymi stacjami?". Popatrzyłem, że tak. Następnego dnia wręczyli nam koncesję,
podpisałem. A za chwilę okazało się, że brakuje siedmiu stacji. Takich chwytów
było dużo. Były kłamstwa, naciski, również przez ludzi Kościoła. Trzeba cały
czas patrzeć uważnie, obserwować, nie być naiwnym.

O czym świadczy sytuacja, że wciąż stosuje się te same metody wobec
katolickiego nadawcy?

– Myślę, że gdybyśmy, mówiąc kolokwialnie, z ręki im jedli, to by nam nawet całe
kanały telewizyjne dawali za darmo i jeszcze płacili. Jest taki kanał, który
nazywa się religijnie, ale należy do pewnego koncernu – widzimy, co ten koncern
robi, jak ateizuje, występuje przeciwko Kościołowi. Jeżeli nawet jest jeden
dobry program, to nie znaczy, że całość jest dobra. Jak powiedział o. prof.
Jacek Salij: "Jedna śliwka wrzucona w szambo powideł nie zrobi". Przepraszam, że
odwołuję się do bardzo obrazowego języka. Widziałem na kanałach tego koncernu
programy, w których źle się mówi o Benedykcie XVI, o pasterzach Kościoła. To nie
jest katolickie. Krytykuje się księży biskupów przed widzami, a oni nie mogą
przedstawić swoich racji, to jest gorsze od obgadywania, to są oszczerstwa na
bardzo szeroką skalę. To jest grzech o wielkich konsekwencjach, bo wielu ludzi
może być zwiedzionych. Na pewno by dali nam kanały, gdybyśmy byli układni,
tańczyli, jak nam zagrają, byli ulegli. Nawet by nas odznaczali, tylko trzeba
patrzeć, kto daje, za co i komu. My mamy żyć w prawdzie. I dlatego idziemy do
Matki Bożej danej nam ku obronie naszego Narodu.

Media katolickie nie mogą być na kolanach przed światem, ale przed
Bogiem?

– Cały czas jesteśmy z Maryją. Ona jest naszą Przewodniczką, najkrótszą drogą do
Chrystusa, jest naszą Matką, wie, czego nam trzeba, nie da nam zrobić krzywdy.
Ona zetrze głowę węża. Maryja jest Pogromczynią mocy piekielnych, to dlaczegóż
by i tu nie mogła pomóc. Ona jest Nieustającej Pomocy, niech pomoże ludzkim
sercom otworzyć się na drugiego człowieka, na jego potrzeby, żeby umysły się
rozjaśniły, zobaczyły prawdę. Niech doprowadzi każdego do Prawdy, do Pana Boga,
bo tylko z Nim jest przyszłość.

Dziękuję za rozmowę.

***

 

Niech nas nic nie zniechęci


Radio Maryja, 2012-03-14

Kochana Rodzino Radia Maryja, drodzy przyjaciele, rodacy, siostry i bracia Polacy. Ponad dwa miesiące walczymy o miejsce na multipleksie dla TV TRWAM. Miejsce dla wolności, dla wolnego słowa. Patrząc na wszystko co dzieje się w Polsce – także na żelbetonowe zachowanie decydentów, którzy blokują dostęp TV Trwam i dużo ponad 90% katolikom polskim do nowoczesnej technologii – możemy zapytać, czy o taką Polskę walczyliśmy? Czy o taką Polskę walczyli wszyscy nasi bracia i siostry Polacy w czasie całego panowania systemu komunistycznego, totalitarnego?

Pytajmy co dzieje się z Polską, o co tu chodzi? Zbierając podpisy, protesty do KRRiT rozmawiajmy z naszymi rodakami, rozmawiajmy ze wszystkimi. Także z tymi, którzy są zbałamuceni przez media liberalno-lewicowe będące w dyspozycji decydentów w naszej Ojczyźnie. Rozmawiajmy o Polsce, rozmawiajmy o wolności, rozmawiajmy i pytajmy – dokąd to wszystko zmierza? Jest to potężne zorganizowanie zła. A na zło – tylko modlitwa i post.

Zapraszamy 24 marca na Jasną Górę. Będziemy tam w drugą niedzielę lipca – cała Rodzina Radia Maryja. Ale nie czekamy do lipca. Idziemy już teraz, bo teraz jest ta ogromna sprawa. Teraz jest ta batalia – być, albo nie być dla wolnego słowa. Zapraszamy więc: 24 marzec – to jest sobota, godz. 11.00 – Msza Święta w Bazylice Jasnogórskiej, godz. 13.00 – poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Pannie w Kaplicy Cudownego Obrazu.

Poza tym prosimy o działania. Idźcie dalej do ludzi, rozmawiajcie z nimi. Tylko razem, możemy uczynić coś dobrego. Tylko razem, niepodzieleni, niech wszyscy Polacy dowiedzą się co jest. Pytam dalej – czy o taką Polskę walczyliśmy? Czy takiej Polski chcą wszyscy Polacy? Bez wolności? Zobaczcie, jaki atak na Kościół. Odwracanie uwagi od tego wszystkiego co dzieje się w Polsce. Od tego wszystkiego co nas niepokoi: emerytury, przymusowa praca Polaków do 67 roku życia. Sprawa dotyczy także całego systemu lecznictwa. Pytanie czy to jest leczenie, czy doprowadzanie do eksterminacji?

Niepokojąca jest kwestia polityki antyrodzinnej, bezrobocie. Takie organizowanie życia, by ludzie młodzi szukali pracy poza Polską, by rodziny były podzielone. Źle dzieje się właściwie w każdej dziedzinie życia. Pytajmy, czy nie trzeba nam rozmów merytorycznych, jak z tego wyjść? Czy potrzeba jeszcze szukać tematów zastępczych? Szukać wroga – jak w komunizmie robiono wroga z Kościoła. A teraz co jest – atak na religie w szkole. Jaka będzie Polska, jeżeli młodzież nie będzie dobrze wychowana? Jeżeli będzie wychowywana bez Pana Boga. Jest wiele pytań. Wśród nich sprawa multipleksu, czyli wolności słowa dla Katolików. Wszystkie miejsca są rozdane grupom liberalno-lewicowym.

Jeszcze raz dziękujemy, za modlitwę i każdy czyn. Za pójście jeden do drugiego. Człowiek do człowieka, serce do serca. Za dialog. Dziękujemy za demonstrowanie pragnienia wolności w Polsce i w świecie, w różnych miastach. Wielotysięczne tłumy upominają się o wolność. Za to też dziękujemy. Dziękujemy 1 825 606 protestów, które dotarły do nas tu do Torunia. Podobno nie wszyscy przysłali do nas kopię tych protestów. Na wtorek 13 marca mamy właśnie tyle – 1 825 606. Zbliżamy się więc do 2 mln. Niech nas nic nie zniechęci, niech nas nic nie zmęczy, aż do zwycięstwa. Prosimy dalej. Bóg zapłać z całego serca.

 

o. dr Tadeusz Rydzyk

Dyrektor Radia Maryja


drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl