Bądźmy obywatelami, nie kibicami

Z Przemysławem Wiplerem, byłym szefem zespołu ds. dywersyfikacji
dostaw nośników energii w Ministerstwie Gospodarki, prezesem Fundacji
Republikańskiej i jednym z twórców Ruchu 10 Kwietnia, rozmawia Mariusz
Bober

Tragedia pod Katyniem wywołała duże poruszenie w społeczeństwie,
przyczyniając się także do powstania nowych inicjatyw. Jedną z nich jest Ruch 10
Kwietnia.
– Celem Ruchu 10 Kwietnia jest godne upamiętnienie ofiar
tragedii. Domagamy się również wyjaśnienia okoliczności i przyczyn katastrofy
smoleńskiej oraz wyciągnięcia odpowiedzialności za nią we wszystkich
wymiarach.

Ale po katastrofie zawiódł nie Naród, który niemal powszechnie okazał
swój żal po stracie prezydenta, tylko rządzący…

– Problemem Polski
jest to, że zachowujemy się jak kibice, a nie jak obywatele. Zangażowanie
obywateli w sprawy kraju nie kończy się bowiem na wrzuceniu kartki do urny
wyborczej raz na kilka lat. Obywatele podejmują działania na bieżąco, działając
w różnych stowarzyszeniach i ruchach, wspierając zmiany w Polsce i całą sferę
publiczną odpowiedzialną za ich wprowadzanie. Odpowiedzialność za państwo
kosztuje – mam na myśli i poświęcony czas, i pieniądze, i pewien wysiłek. Gdyby
ludzie na bieżąco patrzyli władzy na ręce, rządzący funkcjonowaliby inaczej.

Polacy domagają się już teraz nie tylko wyjaśnienia przyczyn
katastrofy, ale i innych ujawnionych nieprawidłowości

– Nie chodzi
tylko o wyjaśnienie przyczyn. Czy np. za sytuację w polskich siłach powietrznych
oraz za bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie nikt nie odpowiada? A
przecież to tylko jeden z przykładów na to, jak państwo polskie zawodzi w wielu
ważnych sprawach.

Kolejne tragedie, których doświadczamy, pokazują – wbrew oficjalnej
propagandzie – że państwo polskie przeżywa poważny kryzys i jest organizacyjnie
rozbite?

– Jako były urzędnik mogę powiedzieć, że dobrze wiem, w
jakim jest ono stanie. Niestety, nasze państwo ma niezwykle niski poziom
podmiotowości zarówno w wymiarze zewnętrznym, jak i wewnętrznym. Nie po to
wybieramy polityków, żeby rządzili nimi urzędnicy. Nie po to ministrowie
powołują szefów spółek Skarbu Państwa, by oni później rządzili ministrami.
Wygląda to często tak, jakby ogon co chwilę machał psem. Są całe obszary
funkcjonowania państwa pozostawione praktycznie bez odpowiedzialności,
autonomiczne wobec ludzi, których wyłaniamy jako swoich przedstawicieli w
demokratycznych wyborach. Przykładem tego jest oddzielenie prokuratury od
nadzoru Ministerstwa Sprawiedliwości. W ten sposób pozbawiono ten resort
możliwości wpływania na jakość pracy prokuratury. A przecież mamy już korporację
sędziowską, która przypomina grupę świętych krów, choć mnożą się przypadki
skandalicznych wyroków wydawanych przez sędziów.

Dziękuję za rozmowę.

 
 

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl