Apel do Orbana

"Stop dyskryminacji Polaków na Litwie!", "Władze Litwy łamią prawa
człowieka!" – takie okrzyki wznosili pikietujący w minioną sobotę przed ambasadą
Węgier i Litwy. Organizatorzy manifestacji – Stowarzyszenie Memoriae Fidelis
oraz Federacja Organizacji Kresowych, akcentowały pogarszającą się sytuację
Polaków nad Niemnem, czego przykładem jest zamykanie polskich szkół czy zakaz
używania języka polskiego w urzędach.

Hasło przewodnie sobotniej pikiety brzmiało: "Bracia, pomóżcie". Sobotnia
demonstracja rozpoczęła się pod ambasadą węgierską, gdzie manifestujący domagali
się udzielenia przez Węgry jako kraj sprawujący obecnie prezydencję w Radzie UE
wsparcia Polakom mieszkającym na Litwie. Węgierskiemu konsulowi przekazano pismo
adresowane do premiera Victora Orbana, w którym oba stowarzyszenia apelują o
zainteresowanie się sytuacją Polaków na Litwie. W dokumencie podkreślono, że są
oni pozbawieni podstawowych uprawnień, że prowadzi się tam szowinistyczną i
antypolską propagandę – czego przykładem jest ustawa oświatowa dyskryminująca
polskie szkoły. Pismo sygnowali organizatorzy manifestacji: Adam Chajewski jako
wiceprezes Federacji Organizacji Kresowych oraz Aleksander Szycht, prezes
Stowarzyszenia Memoriae Fidelis. Liczą oni na pomoc Węgier, ponieważ to państwo
jeszcze do 30 czerwca 2011 r. przewodniczy Radzie UE.
– Chodzi nam o zainteresowanie struktur europejskich problemem polskiej
mniejszości zamieszkałej na Litwie. Unia ma standardy antydyskryminacyjne, a
pozbawianie praw mniejszości naszych rodaków jest dyskryminacją. Dlatego prosimy
prezydencję węgierską o wszczęcie jakichś działań. Potem jest prezydencja
Polski, ale obyczajem w UE jest to, że nie załatwia ona własnych spraw, stąd
apel do Węgier – zaznaczył w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Chajewski. – Celem
naszych protestów jest to, by Polacy mieszkający na Litwie uzyskali pełnię praw
jako obywatele tego kraju i jako mniejszość narodowa zamieszkała na Litwie, i
jako większość w rejonie wileńskim – mówił. Jego zdaniem, należy uruchomić
mechanizm całej polityki europejskiej, by stanęła w obronie dyskryminowanych
Polaków. W UE obowiązują pewne standardy dotyczące mniejszości – określa je
konwencja ramowa z 1995 roku, istnieją ponadto instytucje unijne, do których
można apelować w sprawie łamania praw Polaków na Litwie. Jedną z nich jest
Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie – obecnie jej przewodniczącym
jest minister spraw zagranicznych Litwy Audronius Az˙ ubalis. – Szczególny
szowinista antypolski, biorąc pod uwagę jego różne wypowiedzi – ocenił
Chajewski. Podkreślił, że dotychczasowe zainteresowanie rządu polskiego sytuacją
naszych rodaków było mierne, poza kilkoma wyjątkami, jakim było np.
opublikowanie raportu na stronie internetowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
W dokumencie zaznaczono, że ich sytuacja jest zła. – Dla Polaków mieszkających
na Litwie miało to ogromne znaczenie, tak samo jak ostatnie kwietniowe rozmowy
posłów polskich z litewskimi, podczas których polscy parlamentarzyści mówili o
złej sytuacji naszych rodaków – mówi Chajewski. Sceptyczni co do działań rządu
Donalda Tuska są polscy parlamentarzyści. – Kiedy ustawa oświatowa na Litwie
została uchwalona, to polski rząd swoje negatywne stanowisko w tej sprawie
wyraził, a gdy prezydent Litwy ustawę podpisała, podobno ambasador Litwy w
Polsce została wezwana do MSZ w celu złożenia wyjaśnień. Ale wiemy dobrze, że te
symboliczne gesty i reakcje dyplomatyczne nie przyniosły żadnego efektu, gdyż
Litwini całkowicie zignorowali negatywne opinie Polaków, zupełnie nie przejęli
się naszym oburzeniem – ocenia Artur Górski, członek polsko-węgierskiego zespołu
parlamentarnego. Węgry, które obecnie przewodzą w UE, mają mandat i możliwości,
aby wyjaśnić kwestię dyskryminacji Polaków zamieszkałych na Litwie. Gdyby Rada
Europy uznała, że Litwa łamie dokument Rady o ochronie mniejszości narodowych i
prowadzi politykę dyskryminacji polskiej mniejszości, mogłoby dojść do
dyplomatycznych reperkusji na skalę międzynarodową. Ale po ostatnim orzeczeniu
Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu w sprawie pisowni polskich nazwisk na
Litwie, niekorzystnym dla Polaków, trudno mieć zaufanie do obiektywizmu
instytucji europejskich, które lekką ręką przekreślają ustanowione przez siebie
standardy.
Sprzed ambasady Węgier manifestanci przeszli pod ambasadę Litwy. Tu forma
protestu się zmieniła. Jego główny akcent dotyczył uroczystości inauguracyjnych
przejęcia przewodnictwa Polski w UE, które ma się odbyć 30 czerwca w
Krasnogrudzie, wsi położonej przy granicy polsko-litewskiej. Wybór tego miejsca
w świetle obecnie panującej na Litwie polityki dyskryminacji mieszkających tam
Polaków budzi poważne zastrzeżenia. Tak jak fakt zaproszenia przez Bronisława
Komorowskiego na uroczystości do Krasnogrudy prezydent Litwy Dalii Grybauskaite.
– Stało się tak, mimo że pani prezydent, od niedawna już jawnie, bierze udział w
dyskryminacji wileńskich Polaków w postaci rażących prób ich wynaradawiania
poprzez likwidację polskich szkół na Litwie – tłumaczy Szycht. Organizatorzy
pikiety skrytykowali też idącą na ustępstwa i uległą postawę rządu. Jak
zauważyli, przez lata władze polskie dawały władzom Republiki Litwy jawne
sygnały "dobrej woli", przyczyniając się tym samym do narastania dyskryminacji i
krzywdzenia Polaków.

 

Anna Ambroziak

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl