Amerykanie pomogą uniezależnić się energetycznie?

O pozyskiwaniu alternatywnych wobec rosyjskich źródeł energii rozmawiał wczoraj w Waszyngtonie minister gospodarki Piotr Woźniak. Narada, zorganizowana przez ministerstwo handlu USA, określona mianem „okrągłego stołu energetycznego”, zgromadziła przedstawicieli zarówno polskich, jak i amerykańskich firm energetycznych. Minister wydawał się tryskać optymizmem. Nie podzielają go jednak eksperci w dziedzinie energetyki, których zdaniem takie rozmowy są ważne, wartościowe, ale niestety niewiele wnoszą.

Jak mówił minister Woźniak, spotkanie było kolejnym w ramach akcji polskiego rządu na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Polski przy pomocy amerykańskiej. Poprzedziły je tegoroczne wizyty w USA prezydenta i premiera Rzeczypospolitej Polskiej. Innymi słowy – wtorkowa narada miała przyczynić się do dywersyfikacji źródeł, zasobów i środków przesyłania energii oraz rozwoju paliw alternatywnych.
Z wypowiedzi szefa resortu gospodarki można było wywnioskować, że sam fakt, iż przez ostatnie miesiące udowodniliśmy światu, że sprawy energetyczne są dla nas najwyższej wagi, powinien być wystarczającą zachętą dla inwestorów. – To zawsze jest atrakcją dla biznesu, bo oznacza, że polityczna wola jest mocna i jasno artykułowana – zapewniał minister Woźniak.
Jego optymizmu zdecydowanie nie podziela Tomasz Chmal, ekspert ds. energetycznych. W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” powiedział, że problem z inwestycjami amerykańskimi w Polsce w sektorze energetycznym polega na tym, iż… Amerykanie wycofali się z inwestycji w naszym kraju. – Wycofali się w 2000 roku w znacznej części, a ostatnio sprzedali udziały dwóch polskich elektrowni: Skawina i Chorzów „Elcho” czeskiemu CzEZ-owi – przypomniał Chmal.
Nasuwa się pytanie, dlaczego tak się dzieje. Otóż – jak twierdzi Tomasz Chmal – Amerykanie są przyzwyczajeni do innego klimatu inwestycyjnego i innego klimatu regulacyjnego. I to, co są w stanie zaakceptować firmy francuskie czy niemieckie, jest nie do przyjęcia dla amerykańskich. Amerykanie chcą bowiem działać na wolnym rynku. – Amerykanie będą inwestować w Polsce dopiero wtedy, gdy sytuacja prawna i regulacyjna będzie stabilna – uważa Chmal. Jego zdaniem, chodziłoby przede wszystkim o zapisy prawa energetycznego, o kwestie podatkowe i przejrzystość rynku, a także pewną jego wizję. – Politycy powinni stworzyć ramy dla działania sił rynkowych i wtedy możemy mówić o inwestycjach prywatnych, w szczególności inwestycjach amerykańskich – tłumaczy Chmal.
Skoro jednak nasze władze prowadzą rozmowy, może warto zastanowić się, w co Amerykanie mogliby zainwestować w Polsce. Jak powiedział w rozmowie z nami Tomasz Chmal, przede wszystkim mogliby zainwestować w sektor elektroenergetyczny, a mianowicie w budowę nowych mocy wytwórczych, tj. nowych elektrowni. Obecnie bowiem mamy bardzo niebezpieczną sytuację, a dokładniej – wyeksploatowane siłownie, które powoli zaczynają się wyłączać, powodując przerwy w dostawach energii. Ponadto Amerykanie mogliby zainwestować w budowę sieci przesyłowych czy inwestycji przesyłowych. Chodziłoby np. o ropociąg Nabukko i doprowadzenie go do Europy Środkowej. Nie byłaby to oczywiście inwestycja bezpośrednio na terytorium Polski, ale miałaby duże znaczenie dla naszego kraju, gdyż pozwalałaby nam na dywersyfikację dostaw gazu z kierunku południowego, tj. z Morza Kaspijskiego. Inwestorzy amerykańscy mogliby także uczestniczyć w budowie ropociągu Odessa – Brody – Płock – Gdańsk, mogącego transportować ropę również z kierunku południowego. I wreszcie otwarta dla nich pozostaje kwestia rafinacji, czyli przetwarzania ropy.
Polska niestety nie jest potęgą energetyczną i musi liczyć na pomoc partnerów zagranicznych. Ale czy musi ich szukać aż za oceanem? Według Chmala, choć Amerykanie są partnerem strategicznym Polski m.in. w ramach NATO, ważna jest współpraca w ramach Unii Europejskiej. – Moim zdaniem, w ramach UE możemy bardzo dużo osiągnąć, tylko musimy być bardzo kreatywni w tworzeniu rozwiązań i bardzo konsekwentni w ich wdrażaniu – zaznaczył.

Aneta Jezierska
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl