[TYLKO U NAS] H. Grzegorczyk ze stowarzyszenia „My Gdańsk” o zablokowaniu patriotycznej oprawy kibiców Lechii Gdańsk w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tak naprawdę policja zachowała się w sposób nieodpowiedzialny z tego względu, że w Gdańsku te tradycje patriotyczne, niepodległościowe wśród kibiców Lechii są szczególnie żywe, bowiem w latach 80. to przecież nie kto inny, jak kibice Lechii Gdańsk czynnie walczyli z reżimem komunistycznym – mówił w piątkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja Hubert Grzegorczyk. Przedstawiciel stowarzyszenia „My Gdańsk” nawiązał w ten sposób do przygotowanej przez gdańskich kibiców oprawy patriotycznej, w związku z rocznicą wprowadzenia stanu wojennego, której wywieszenie na stadionie uniemożliwiła miejscowa policja.
Wczoraj w Gdańsku @PolskaPolicja zablokowała wywieszenie na meczu Lechii transparentu: „PRECZ Z KOMUNĄ, 13 GRUDNIA DNIEM ZDRADY NARODU – PAMIĘTAMY!” – proszę o wyjaśnienie pic.twitter.com/WjQNOJ5ObX
— Andrzej Jaworski (@ACJaworski) 14 grudnia 2017
Jak wskazał Hubert Grzegorczyk, „nie wiadomo komu przeszkadzała oprawa patriotyczna – czy przeszkadzała miastu, czy przeszkadzała policji” Dodał, że transparent „mówił m.in. o Antonim Browarczyku, kibicu Lechii Gdańsk, który został zastrzelony w okresie stanu wojennego”.
- Cała sytuacja wyglądała tak, że na kilka dni przed 13 grudnia, kiedy to został rozegrany mecz Lechii Gdańsk z Pogonią Szczecin, kibice Lechii przygotowali patriotyczne transparenty nawiązujące do 36. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, m.in. transparent, który mówił o Antonim Browarczyku, kibicu Lechii Gdańsk, który został zastrzelony w okresie stanu wojennego. W momencie, kiedy kibice Lechii udali się do magazynu, w którym były składowane flagi i transparenty, stała tam grupa policji, która tak naprawdę blokowała wejście. Doszło do pewnego rodzaju przepychanek słownych. Organizator wręczył policji na piśmie prośbę o opuszczenie obiektu. Policja tego nie uczyniła. (…) Przez to, przygotowane transparenty nie mogły ujrzeć światła dziennego i ta oprawa patriotyczna, niepodległościowa nie mogła zostać przez kibiców zrealizowana – tłumaczył.
„Mecz, który został zorganizowany i rozegrany 13 grudnia, miał być świętem patriotyzmu w Gdańsku” – wskazał gość Radia Maryja.
– Również klub wspólnie z kibicami zorganizował na stadionie lekcję historii z Lechią Gdańsk, w której to wzięło udział ok. 3 tys. uczniów, którzy obejrzeli w przerwie meczowej m.in. film patriotyczny na temat stanu wojennego. Ta oprawa miała być lekcją historii, podczas której miano skandować i pokazywać tę prawdę, która miała miejsce w całej Polsce, ale przede wszystkim tutaj w Gdańsku – powiedział.
Przedstawiciel stowarzyszenia „My Gdańsk” zaznaczył również, iż „najgorsze w tym wszystkim jest to, że tak naprawdę policja zachowała się w sposób nieodpowiedzialny z tego względu, że w Gdańsku te tradycje patriotyczne, niepodległościowe wśród kibiców Lechii są szczególnie żywe”.
– W latach 80. to przecież nie kto inny, jak kibice Lechii Gdańsk czynnie walczyli. W maju czy też w sierpniu 1988 roku ogromne grupy kibiców transparentami na meczach nawoływały do obalenia komunizmu, a na ulicach prowadzona była zbrojna walka. To po patriotycznych Mszach św., które były organizowane w kościele św. Brigidy, kibice Lechii Gdańsk demonstrowali, chodzili po ulicach i organizowali pikiety przeciwko ówczesnej władzy – mówił Hubert Grzegorczyk.
Całą rozmowę z Hubertem Grzegorczykiem w piątkowej audycji „Aktualności dnia” można odsłuchać [tutaj].
RIRM