fot. PAP/Marcin Bielecki

Ekstraklasa. Piast bliżej mistrzostwa

Piast Gliwice – choć nie wygrał z Pogonią Szczecin – skorzystał na potknięciach rywali i umocnił się na prowadzeniu w tabeli Lotto Ekstraklasy. Na kolejkę przed końcem podopieczni Waldemara Fornalika są dwa punkty przed Legią i pięć przed Lechią. Na koniec czeka ich jeszcze starcie z Lechem Poznań.


Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa 1:0 (1:0)
Mateusz Wieteska 29’(sam.)

Nic nie wskazywało, że to Jagiellonia obejmie prowadzenie. Była 28. minuta, kiedy na płaskie dośrodkowanie z prawej strony boiska zdecydował się Marko Poletanović. Radosław Majecki złapałby futbolówkę, gdyby nie Mateusz Wieteska. Obrońca gości interweniował na tyle nieszczęśliwie, że skierował piłkę do własnej bramki.

W odpowiedzi na uderzenie z dystansu zdecydował się Paweł Stolarski, ale na wysokości zadania stanął Grzegorz Sandomierski. Zaraz po zmianie stron Majecki zatrzymał strzał Arvydasa Novikovasa. W kolejnej akcji miejscowych golkipera uratowała poprzeczka. Swoich sił próbował Patryk Klimala. Kiedy wreszcie to Legia zaatakowała, Sandomierski skutecznie interweniował przy próbie Carlitosa. Do końca meczu już nic się nie zmieniło, choć w doliczonym czasie gry okazję do rehabilitacji miał Wieteska. Jego uderzenie zatrzymał golkiper.

Lech Poznań – Lechia Gdańsk 2:1 (0:0)
Błażej Augustyn 60’(sam.) Darko Jevtić 90+3’ – Michał Mak 71’

Kibice przy Bułgarskiej długo musieli czekać na gole. Minęła prawie godzina gry, gdy piłka powędrowała na skrzydło do Kamila Jóźwiaka. Pomocnik zagrał do idącego za akcją Piotra Tomasika. Ten uderzył płasko i niecelnie. Pomógł Błażej Augustyn. Obrońca chciał zatrzymać futbolówkę, jednak zrobił to na tyle niefortunnie, że trafił do własnej bramki.

Dla Lechii porażka oznaczała koniec marzeń o mistrzostwie. Dlatego przyjezdni szybko wzięli się do pracy. Michał Mak huknął z woleja po dośrodkowaniu Filipa Mladenovicia, a Jasmin Burić nie miał nic do powiedzenia. Kolejorz grał do końca. W doliczonym czasie gry biało-zieloni ruszyli z kontrą. Stracili futbolówkę w środku pola, po czym na prostopadłe podanie zdecydował się Krzysztof Kołodziej. Darko Jevtić wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem i dał Lechowi trzy punkty.

Pogoń Szczecin – Piast Gliwice 0:0

Pogoń szybko mogła objąć prowadzenie. Akcja Sebastiana Kowalczyka zakończyła się silnym uderzeniem po ziemi, jednak na wysokości zadania stanął Jakub Szmatuła. Jeszcze przed przerwą Piast powinien zdobyć gola za sprawą Mikkela Kirkeskova. Duńczyk zrobił wszystko jak należy, ale zabrało centymetrów. Po strzale z rzutu wolnego futbolówka odbiła się od poprzeczki. W kolejnej sytuacji szczęścia nie miał Piotr Parzyszek. Strzał z woleja ponownie wylądował na poprzeczce. Po przerwie ten sam zawodnik mógł trafić na 1:0. Uderzał z bliska, jednak tym razem przegrał z Jakubem Bursztynem.

Pogoń też miała swoje okazje. Niewiele brakowało Sebastianowi Walukiewiczowi. Później arbiter musiał przerwać spotkanie, bo kibice gospodarzy odpalili race. Kiedy udało się przerzedzić dym, długo na boisku działo się niewiele. Wreszcie w doliczonym czasie rywalizacji Piast ruszył z kontrą. Wszystko zepsuł wtedy Tom Hateley.

Bezbramkowy remis – przy porażkach Legii i Lechii – pozwolił gliwiczanom umocnić się na prowadzeniu w tabeli Ekstraklasy. Są krok od mistrzostwa.

Zagłębie Lubin – Cracovia 1:2 (0:0)
Filip Starzyński 88’(k.) – Javi Hernandez 74’ 90+3’

Ten mecz mógł podtrzymać nadzieje Cracovii na grę w europejskich pucharach. Obie drużyny długo kazały nam czekać na gole. Wreszcie kwadrans przed końcem Airam Cabrera wygrał pojedynek biegowy z obrońcami. Dość niefortunnie zagrał do środka, choć ostatecznie piłkę przejął Javi Hernandez. Pomocnik przymierzył z dystansu i było 0:1. Cracovia sama skomplikowała sobie życie. Przy rzucie wolnym jeden z defensorów pociągnął rywala za koszulkę. Sprawiedliwość wymierzył Filip Starzyński.

Podopieczni Michała Probierza grali do końca. Javi Hernandez dostał podanie od Damiana Dąbrowskiego. Po chwili mijał obrońców jak tyczki i nie miał problemów, by wykończyć całość płaskim uderzeniem w kierunku bliższego słupka. Wynik 2:1 pozwolił Pasom nie stracić dystansu do Jagiellonii.

Sport.RIRM

drukuj