Zwolnienia w Tyskiej Fabryce Fiata z naruszeniem prawa
Zwolnienia pracowników jakie przeprowadziła w ubiegłym roku Tyska Fabryka Fiata odbyły się z naruszeniem prawa – stwierdziła Państwowa Inspekcja Pracy.
Według Inspekcji – Fiat już w połowie 2012 r. powinien powiadomić o zwolnieniach grupowych. Zgodnie bowiem z przepisami, jeżeli pracę traci powyżej 30 osób, są to zwolnienia grupowe, o których trzeba poinformować urząd pracy oraz rozmawiać ze związkami zawodowymi. Tego jednak zabrakło.
Wanda Stróżyk szefowa Solidarności w Fiat Auto Poland mówi, że już przy ostatnich negocjacjach, które dotyczyły 1450 osób domagała się uwzględnienia wypowiedzeń z 2012 roku.
– Niestety żadna ze stron się nie zgodziła na to i pracodawca też się nie zgodził, żeby automatycznie ująć ich w porozumienie. W związku z tym mam nadzieję, że wszystkie organizacje związkowe wystąpią z wnioskiem o aneks do porozumienia. Chodzi o to żeby tamci pracownicy mieścili się w wypowiedzeniach – powiedziała Wanda Stróżyk.Informowanie poszczególnych pracowników o wytypowaniu ich do zwolnienia rozpoczęły się w styczniu. Odchodzący otrzymają odprawy w wysokości od 9 do 18 miesięcznych pensji, w zależności od stażu pracy.
Według nieoficjalnych informacji w przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie przedstawicieli firmy z ze związkowcami. Wówczas będzie wiadomo ile osób złożyło oświadczenie porozumienia stron o odejściu z pracy.
Nastroje wśród pracowników nie są najlepsze. Świadczy o tym uruchomienie przez Solidarność infolinii, gdzie można uzyskać pomoc psychologiczną.
– Są osoby, które musimy pocieszać, musimy mówić spokojnie. Uruchomiliśmy dodatkowe numery telefonów komórkowych. Ludzie mogą do nas dzwonić prawie 24 godziny na dobę. Najgorzej jest z ludźmi, którzy mają kredyty hipoteczne. Oni przezywają tragedię, w takiej sytuacji przychodzą czarne myśli – dodała Wanda Stróżyk.RIRM