Protesty pracowników parków narodowych
W Rosnówku koło Poznania oraz w Strzegowie (woj. mazowieckie) trwają protesty pracowników parków narodowych. Zablokowane zostały drogi krajowe nr 5 (Poznań – Wrocław) oraz E7 (Warszawa – Gdańsk).
Leśnicy od 7 lat oczekują na wzrost swoich wynagrodzeń. Mimo wielokrotnych apeli, resort finansów nie wydał rozporządzenia w tej sprawie.
Piotr Kozłowski, przewodniczący Związku Leśników Polskich Parków Narodowych, tłumaczy, że niskie wynagrodzenia wiążą się z utratą dobrych fachowców.
– Na początku roku minister Grabowski uzyskał w budżecie państwa dodatkowe 7,5 mln zł na parki narodowe. Spodziewano się, że będzie można dać ludziom nagrody chociaż jednorazowo. Niestety, okazało się, że zapisy w ustawie budżetowej nie pozwalają na to. Blokada wynagrodzeń, którą w tej chwili mamy również nam to uniemożliwia. Tracimy więc dobrych fachowców, bo oni od nas odchodzą. Za takie pieniądze nikt nie chce u nas pracować. Przyjęcie nowego, młodego pracownika na najniższą krajową wiąże się z wieloma latami przygotowania do pracy w parku. Są to niestety niepowetowane straty. My mówimy wprost, że na dziś polska przyroda jest zagrożona. Majątek Skarbu Państwa nam tego nie zabezpiecza. Chcielibyśmy to przekazać przyszłym pokoleniom w jak najlepszym stanie, ale uniemożliwia się to nam – ocenia Piotr Kozłowski.
Blokada zakończy się o godz. 13.00 Protestujący wskazują, że jeśli premier Ewa Kopacz podejmie odpowiednie decyzje i podpisze z nimi porozumienie, odwołane zostaną blokady dróg.
RIRM