Protest opiekunów dzieci niepełnosprawnych

„Jestem niepełnosprawny, jestem głodny” pod tym hasłem w najbliższy czwartek (o godz. 11.00) przed Kancelarią Premiera Donalda Tuska odbędzie się protest opiekunów niepełnosprawnych dzieci. Będą oni domagali się spełnienia obietnic premiera i marszałek Sejmu Ewy Kopacz.

Iwona Hartwich, prezes Stowarzyszenia „Mam Przyszłość” przypomina, że od 1 stycznia 2014 r. obiecano rodzicom prace nad ustawą, która byłaby pewnego rodzaju „wskaźnikiem do tego, żeby rodzice za rezygnacje z pracy otrzymywali najniższe krajowe wynagrodzenie”. Dziś rodzic otrzymuje 620 zł.

Natomiast zasiłek na niepełnosprawne dziecko w stopniu znacznym to jedynie 153 zł. Dziś jak mówi nikt nie pracuje nad tą ustawą, choć wcześniej odbyły się konsultacje.

Protestujący rodzice podkreślają, że za pieniądze, które otrzymują od państwa nie są w stanie utrzymać niepełnosprawnego dziecka, zapewnić mu leków i odpowiedniej rehabilitacji.

– Od 10 lat ten zasiłek nie był waloryzowany. Zasiłek pielęgnacyjny na niepełnosprawne dziecko wynosi 153 zł. To są jedyne pieniądze, które otrzymujemy na niepełnosprawne, ciężko chore dziecko. Onojest niesamodzielne i potrzebuje opieki przez 24 godziny na dobę. Dopiero kiedy ten niepełnosprawny osiąga 18 lat, to dostaje rentę, ale to są głodowe świadczenia – mówiła Iwona Hartwich.

Dlatego rodzice niepełnosprawnych dzieci zapowiadają protest. Nie będzie to pierwsza manifestacja. Do Warszawy jeżdżą już od pięciu lat.

– Protest rozpoczyna się o godz 11.00. Odbędzie się on przed Kancelarią Premiera i Rady Ministrów. O godz. 13.00 przychodzimy w asyście policji do Sejmu. W Sejmie odbędzie się konferencja, którą zwołaliśmy. W jednym i w drugim urzędzie złożymy pisma z prośbą o spotkanie się z rodzicami dzieci niepełnosprawnych – poinformowała Iwona Hartwich.

 

RIRM