Grad dostał ciepłą posadkę
Niespodziewanie Aleksander Grad (PO) złożył dziś rezygnację z mandatu poselskiego. Według nieoficjalnych informacji były minister skarbu ma otrzymać posadę prezesa polskiej spółki budującej elektrownię jądrową.
Jak zauważył Zbigniew Kuźmiuk w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja, Aleksander Grad przestał być ministrem z początkiem tej koalicji i stał się zwykłym posłem, mało aktywnym w Sejmie. Teraz miałby stać się szefem wielkiego projektu. – Takie przedsięwzięcie, jeżeli dojdzie do skutku, to jest przetarg przynajmniej na parę miliardów złotych – podkreśla poseł PiS.
Kuźmiuk dodał, że jeśli informacje o powstaniu polskiej spółki budującej elektrownię jądrową się potwierdzą, to po raz kolejny pokaże, jak koalicja PO – PSL liczy się z opinią publiczną. – Tutaj trzeba brać pod uwagę czynniki międzynarodowe, coraz częściej bowiem mówi się o tym, przy okazji zgody na pakiet klimatyczny, który podpisał pan premier Donald Tusk, że te przedsięwzięcia związane z elektrowniami atomowymi będą realizowane przy dużym udziale francuskim – zauważa Kuźmiuk.
Aleksander Grad poinformował dzisiaj jedynie, że złożył wniosek do marszałek Sejmu Ewy Kopacz o wygaszenie swojego mandatu. Nie podał przyczyny. Powiedział, że jego planów nie można pogodzić z wykonywaniem mandatu posła. – W ciągu najbliższych kilku dni poinformuję, czym się będę zajmował. Mogę powiedzieć tylko tyle, że tych zadań, które chcę realizować, nie można pogodzić – i od strony prawnej, i od strony fizycznej – z wykonywaniem mandatu posła. Stąd moja decyzja, aby ten mandat wygasić – powiedział Grad.