Genderowa ideologia coraz wyraźniej wkracza do polskich szkół
Bale studniówkowe, podczas których poloneza można zatańczyć jedynie z przedstawicielem płci przeciwnej to przejaw dyskryminacji – uważają autorzy podręcznika „Lekcja równości”.
Patronat nad książką objęła minister ds. równości Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, a także Związek Nauczycielstwa Polskiego. Podręcznik wydała Kampania przeciw Homofobii.
Wszystko to przeradza się w promocję, presję, a nawet dyktaturę homoseksualizmu – zwraca uwagę dr hab. Urszula Dudziak z Instytutu Nauk o Rodzinie KUL.
– Wcześniejsze apele o to, żeby nie dyskryminować środowiska homoseksualistów, wyraźnie przeradzają się w promocję homoseksualizmu, w presję, a nawet niestety wydaje się, że w dyktaturę homoseksualizmu. Tego typu postulaty, jak regulowanie tego, czy na studniówce ma być polonez czy też nie; uznawanie że nie może go być ze względu na to, że tańczy chłopiec z dziewczyną – jest pewnego rodzaju presją. To kolejna cenzura – już nie tylko książek, materiałów edukacyjnych – ale cenzura konkretnych zachowań, które są uświęcone tradycją szkoły; które są cenione, które są naturalnym zwyczajem na studniówkach – powiedziała dr hab. Urszula Dudziak.Według autorów podręcznika, nauczyciele powinni podczas lekcji akcentować homoseksualizm ważnych postaci historycznych.
Prezentowanie autorytetów w nauce jako osoby będące gejami czy lesbijkami to lansowanie homoseksualizmu i fałszowanie rzeczywistości – mówi dr hab. Urszula Dudziak.
– Przypisywanie wszystkim tego typu wyborów, decyzji, zachowań jest w tym momencie – zwłaszcza kiedy to przypisywanie jest nieprawdziwe – lansowaniem homoseksualizmu. Jeżeli jest nieprawdziwe to nawet fałszowaniem rzeczywistości. Nigdy samo wezwanie do niedyskryminacji nie może i nie powinno być utożsamiane z presją i dyktaturą, która niestety coraz bardziej jest widoczna – powiedziała dr hab. Urszula Dudziak.Poza tym autorzy podręcznika „Lekcja równości” zalecają przeprowadzenie lekcji z udziałem homo lub transseksualisty w charakterze gościa. Zastrzegają jednak, by nie konfrontować ich z księdzem.
RIRM