fot. Tomasz Strąg

[TYLKO U NAS] Prof. M. Ryba: Wierni nie tyle potrzebują kapłanów, którzy rozpływają się w genderystycznym świecie czy wszystko relatywizują, ale potrzebują jasnego i czytelnego przekazu wiary

W czasach współczesnego zamętu – a zamęt jest totalny – nie tyle wierni potrzebują kapłanów, biskupów, którzy rozpływają się gdzieś w tym genderystycznym świecie czy wszystko relatywizują, ale potrzebują po prostu jasnego, czytelnego przekazu wiary; jasnego, czytelnego świadectwa. Kościół bez wymagań, Kościół, który wydaje się bardzo otwarty, ale który zatracił prawdę o sobie – taki Kościół jest nikomu niepotrzebny – akcentował prof. Mieczysław Ryba w felietonie „Myśląc Ojczyzna” na antenie TV Trwam.

Prof. Mieczysław Ryba wspomniał, że kościoły katolickie na Zachodzie są puste. Niby wszystko cudownie, bo jest wielka tolerancja, a nie ma wiernych – zwrócił uwagę.

– Pytanie, gdzie jest błąd. Gdzie popełniono ten błąd, czy też co zaniedbano. Niektórym współczesnym teologom wydaje się, że ludzie potrzebują nade wszystko różnych gestów, pojednania ze światem, przyzwolenia na jego zgorszenie czy różne udziwnienia. Może też, że ludzie potrzebują wszelakich międzyreligijnych dialogów, ekumenicznych spotkań; że ludzie potrzebują zniesienia postów, wymagań, niektórych przykazań kościelnych, a może nawet podważenia czy zrelatywizowania Dekalogu – wyliczał.

Zaznaczył, że dzisiaj – przykładowo we Francji – dochodzi do rozwodów na wielką skalę, ludzie nie prowadzą życia sakramentalnego, a księża na kazaniach w ogóle tych kwestii nie podnoszą.

– Mówią co najwyżej o ogólnej zasadzie miłości – miłości wszystkich do wszystkich. Pytanie tylko: „co ta miłość znaczy?”, albo inne pytanie się pojawia: „czy możliwa jest miłość bez prawdy?”, „czy to nie jest tylko pozór miłości?” (…). Nikt tak naprawdę, nawet ten błądzący, nie chce zniesienia ani jednego z przykazań Bożych, podważenia lub zrelatywizowania żadnego z przykazań kościelnych, bo szuka się światła, które pokazuje, kim jesteśmy, jak zostaliśmy powołani do życia, dokąd zmierzamy i jak zostaliśmy zbawieni. Każdy z nas potrzebuje jasnych wskazań, jasnego światła, nawet, jeśli popełnia błąd, nawet jeśli popełnia grzech (…). Kościół bez wymagań, Kościół, który wydaje się bardzo otwarty, ale który zatracił tę wielką prawdę o sobie – taki Kościół jest nikomu niepotrzebny. I wtedy, i dlatego świeci pustkami – ocenił profesor.

Historyk przypomniał, jak Kościół prowadził Prymas Tysiąclecia ks. kard. Stefan Wyszyński.

– Kościół Prymasa Wyszyńskiego, który był bardzo wymagający – nieraz mówiono o Prymasie, że był skostniały – zawsze był pełny. Mimo krytyki, mimo zewnętrznych ataków, mimo, że ze światem nie poszedł na jakieś rozpłynięcie się w świecie komunistycznym (…). Wydaje mi się, że w czasach współczesnego zamętu – a zamęt jest totalny – nie tyle wierni potrzebują kapłanów, biskupów, którzy rozpływają się gdzieś w tym genderystycznym świecie czy wszystko relatywizują, ale potrzebują po prostu jasnego, czytelnego przekazu wiary; jasnego, czytelnego świadectwa. Ze swojego życia pamiętamy, że to właśnie tacy kapłani, tacy duchowni nade wszystko wpłynęli na nas i zawdzięczamy im swoją wiarę czy formację – wskazał prof. Mieczysław Ryba.

radiomaryja.pl

drukuj