Eksperci po ataku we Francji: służby zostały zaskoczone
Służby francuskie po Euro 2016 zostały zaskoczone – podkreślają zgodnie eksperci ds. bezpieczeństwa. Nie milkną komentarze po ataku terrorystycznym do którego doszło w czwartek w Nicei podczas obchodów Dnia Bastylii.
Zginęły 84 osoby, a wiele zostało rannych. Wśród ofiar śmiertelnych są dwie Polki. Ataku dokonał 31 letni Tunezyjczyk mieszkający w Nicei.
Francja przedłużyła stan wyjątkowy o kolejne trzy miesiące. Dzień przed zamachem jego zniesienie zapowiedział prezydent Francji Francois Hollande.
Dr hab. Wojciech Gizicki, specjalista od bezpieczeństwa z KUL, podkreśla, że służby specjalne wykazały się zmniejszoną czujnością.
– Po raz kolejny przekonaliśmy się, że terroryści lubią wykorzystywać pewną słabość służb, która wyniknęła w tym przypadku po udanych, jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, mistrzostwach Europy w piłce nożnej. Nastąpiło rozluźnienie, brak czujności i pojawił się kolejny atak, który był tragiczny w skutkach – mówi Wojciech Gizicki.
Por. rez. Cezariusz Stolarczyk, były żołnierz sił specjalnych, podkreśla, że nie można jednak z tego powodu „dyskwalifikować służb”. Zwraca uwagę, że terroryści działają w coraz bardziej podstępny sposób.
– Terroryści obecnie tworzą grupy tzw. samotnych wilków, czyli są to pojedyncze osoby, które są zakamuflowane i one uderzają. Należy zauważyć, że to, co mieliśmy też w Gdyni w marcu – przychodzą tutaj osoby, i tak samo jest teraz we Francji . Jest to osoba, która jest drobnym przestępcą. Osoby te trafiają do zakładów karnych za małe wykroczenia, za jakieś kradzieże samochodów i tam są inwigilowane przez te komórki muzułmańsko-terrorystyczne. Tam są oni szkoleni i przeciągani na stronę fanatyzmu muzułmańskiego – wyjaśnia Cezariusz Stolarczyk.
We Francji do jutra obowiązuje żałoba narodowa.
RIRM