Francuzi dokonali wyboru. Koalicja E. Macrona traci większość w parlamencie

Prezydent Francji, Emmanuel Macron, traci większość w parlamencie. Wyniki wyborów czynią jego formację zwycięzcą głosowania, ale nie dają szans na samodzielne rządy. Historyczny wynik osiągnęła za to Marine Le Pen.

Entuzjazm, z jakim lewica przyjęła wyniki II tury wyborów parlamentarnych, oznacza jedno – porażkę Emmanuela Macrona. Koalicja prezydencka wygrywa, ale nie ma większości. W Zgromadzeniu Narodowym, które liczy 577 miejsc, obsadzi ich 245.

– Pogrom partii prezydenckiej jest totalny i nie powstaje im żadna większość. Osiągnęliśmy polityczny cel, który sobie postawiliśmy: obalić tego, który miał w sobie tyle arogancji i przekręcił politykę całego kraju – podkreślił Jean-Luc Mélenchon z koalicji lewicy Nupes.

Lewicowa koalicja uzyskała ostatecznie 131 mandatów. Jej lider nie będzie miał większości, która pozwoli mu na zdobycie teki premiera, na co liczył przed wyborami. Lewica będzie – przed Zjednoczeniem Narodowym, które osiągnęło historyczny wynik – największą siłą opozycyjną w parlamencie.

W poprzednich wyborach formacja zdobyła 8 mandatów, a teraz 89, co pozwoli jej stać się drugą siłą opozycyjną w kraju.

– Nowe twarze promieniujące entuzjazmem i życiem są awangardą nowej elity politycznej, która przejmie odpowiedzialność za kraj, gdy przygoda Emmanuela Macrona dobiegnie końca – zwróciła uwagę Marine Le Pen.

Marine Le Pen ogłosiła, że jej formacja będzie składała swoje propozycje w zakresie imigracji, rynku pracy oraz w polityce bezpieczeństwa. W swoim okręgu wyborczym polityk zdobyła 63 procent głosów. Media odczytują wyniki wyborów jako „policzek” dla Emmanuela Macrona. Jednocześnie wskazują, że Francja może stać się „niezarządzalna”.

– Taka sytuacja stanowi zagrożenie dla naszego kraju w obliczu wyzwań, z jakimi musimy się zmierzyć zarówno na poziomie narodowym, jak i międzynarodowym – oceniła premier Francji, Élisabeth Borne, z prezydenckiej koalicji Razem.

Według „Le Figaro” potencjalnym partnerem koalicyjnym dla Emmanuela Macrona mogą okazać się Republikanie, którzy uzyskali 61 mandatów. Frekwencja w niedzielnym głosowaniu wyniosła 46 procent.

TV Trwam News