Nie tylko zawód i pasja

Z prof. dr hab. Krystyną Czubą, recenzentem naukowym książki "Media
katolickie: szanse i zagrożenia" – najnowszej publikacji Wyższej Szkoły Kultury
Społecznej i Medialnej, rozmawia o. Krzysztof Bieliński CSsR

"Media katolickie – szanse i zagrożenia" to najnowsza propozycja wydawnicza
Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, pokłosie ubiegłorocznego II
Międzynarodowego Kongresu. Publikacja ta – jak napisał w przedmowie dyrektor
Radia Maryja i założyciel WSKSiM o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR – "jest odpowiedzią
na wołanie świata głodnego prawdy i miłości, aby dzięki dialogowi, komunikowaniu
się ludzi wykorzystujących do tego w Čglobalnej wiosceÇ wspaniałe środki
techniczne – media, wszyscy doszli do komunii z Panem Bogiem i ze sobą". Jakie
są Pani wrażenia po lekturze tej publikacji?

– Jest to książka bardzo ważna, bardzo nowatorska w treści. Pokazuje mechanizmy
nowych mediów od strony, o której nawet nie mieliśmy pojęcia: jakie są
możliwości nowych mediów, jakie działają w nich mechanizmy, czym są one dla
człowieka. Ukazuje to przez doświadczenie specjalistów. Myślę, że jest to
książka znacząca dla tych, którzy posługują się nowymi mediami, i dla tych,
którzy chcą wiedzieć, co nowe media mogą dać ludziom, jaką są szczególną
wartością i dlaczego powinniśmy po nie sięgać.

W piętnastu artykułach na temat mediów katolickich zabierają głos
specjaliści: naukowcy, teoretycy środków społecznego komunikowania, ale także
twórcy mediów.

– Wypowiadają się z pozycji osób związanych z Kościołem katolickim, ale również
niezwykle kompetentnych. Nie mówią, że nowe media są dla nas jedynie jakimś
zagrożeniem. Pokazują ich wartości. Autorami są ludzie z różnych kontynentów i z
odmiennymi doświadczeniami. Są wśród nich profesorowie, ale także młody student
Thomas Peters. Pisze on, że internet stał się dla niego orężem w obronie życia.
To jest ciekawe. Wśród znakomitych medioznawców, profesorów głos zabiera student
dziennikarstwa. Kiedy z nim rozmawiałam, byłam pod wrażeniem tego, co powiedział
o sobie. Korzystając z nowych mediów, wysyła 6 tysięcy listów w sprawie obrony
życia. Broni Ameryki przed wielkim zagrożeniem, jakim jest niż demograficzny.
Powiedział mi tak: "Wie pani, dlaczego jestem tutaj, w Polsce, na tym kongresie
w Toruniu, dlaczego jestem silny i przekonany, że tak właśnie trzeba? Bo się
modlę".

Dziękuję, że prezentację książki rozpoczyna Pani od zwrócenia uwagi na
najmłodszego autora. Skoro zatem w poważnej publikacji naukowej znajduje się
także artykuł młodego człowieka, to czy myśląc o potencjalnym jej adresacie,
możemy kierować naszą uwagę w stronę studentów dziennikarstwa?

– Tak. Książkę polecam studentom dziennikarstwa i w ogóle studentom, bo oni są
zafascynowani nowymi mediami, tworzą pokolenie nowych mediów, bez których
właściwie nie potrafią żyć. Ale powinni przeczytać nie tylko artykuł Thomasa
Petersa, ale również Erica McLuhana, znawcy niezwykłej klasy. Po swoim wielkim
ojcu Marshallu McLuhanie – wielki syn, profesor, który w artykule "Kościół i
nowe media" pokazuje nowe media w kontekście swoich doświadczeń, ale też
głębokiej filozofii i teologii.

Ten artykuł wyszedł spod pióra światowego autorytetu w dziedzinie teorii
mediów, syna twórcy pojęcia "globalna wioska".

– Te pierwsze teorie medialne stworzył wielki profesor, którego dorobek poznają
wszyscy studenci, którego nazwisko przywołują wszyscy profesorowie i wykładowcy
medioznawstwa. Marshall McLuhan otworzył nam oczy na wielkie możliwości, ale
także ogromne trudności, które może mieć człowiek w wyniku kontaktu z mediami.
Człowiek może dziś uciekać w nowe media. Dzieje się tak z różnych powodów:
kompleksów, fascynacji nowością i techniką, wewnętrznej ucieczki z domu.

Artykuł profesora Erica McLuhana pomaga nam uporządkować wiedzę na temat
zagrożeń ze strony mediów, ale też poznać ich pozytywną rolę.

– Tak, bo profesor pokazuje nam, że nowe media to wielki świat, który daje nam
możliwość błyskawicznie przekroczyć siebie, czas i przestrzeń. Gdy wysyłamy
e-maile, raz jesteśmy w Indiach, a niemalże w tym samym czasie w Rzymie. To jest
fantastyczne. Możemy kontaktować się w jednej chwili nawet z kilkoma osobami.
Jednocześnie Eric McLuhan pokazuje nam, że to jest także poważne zagrożenie,
jakby rozdzielenie duszy i ciała.

Wykłady zamieszczone w naszej publikacji są wielowątkowe, imponują bogactwem
refleksji. Który temat przykuł uwagę Pani Profesor?

– Zafascynował mnie artykuł – którego autorem jest o. Joseph Fessio z Florydy,
jezuita – pt. "Głosić słowo nie w porę. Media katolickie we wrogiej kulturze".
Tytuł został zaczerpnięty z listu św. Pawła – "głosić w porę i nie w porę". To
jest naszym zobowiązaniem. Katolickie media nie będą przyjmowane zawsze
oklaskami, one będą miały wielkich przeciwników. Media katolickie muszą iść tą
samą drogą, którą szedł Chrystus. Ojciec Fessio powiedział w odniesieniu do
mediów katolickich i ich twórców: "jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię,
nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity".
Oznacza to, że dziennikarz katolicki i ten, kto pracuje w mediach katolickich,
nie może odstępować od czegoś zasadniczego, od tego, co jest prawdą, prawdą
Ewangelii, prawdą Chrystusową. Chrystus jest kluczem do komunikacji medialnej.
To jest przesłanie o. Fessia, które nam zostawia. Te słowa są kluczem do
chrześcijańskiego widzenia świata mediów. Nie można oczekiwać, że kiedy będziemy
obecni w mediach, będą nam schlebiać, spotkają nas pochwały. Kiedy korzystamy z
mediów jak katolicy, gdy tworzymy katolickie media, musimy wiedzieć, że
współczesna kultura nie sprzyja temu, czego Chrystus oczekiwał. Spotkają nas
prześladowania, bo – jak napisał o. Fessio – "taka jest uroczysta przysięga
samego Chrystusa".

Jakich jeszcze autorów spotkamy w tej publikacji?
– Prawie każdy z publikujących artykuły jest tutaj ważny. Myślę, że bardzo
ciekawy jest tekst nawróconego dziennikarza angielskiego Williama Oddiego. W
niekatolickim kraju chce być katolikiem i mówi, jak to zrobić. Jest
zdeterminowany. To wspaniały człowiek, który pokazuje swój upór, by być
dziennikarzem katolickim w niekatolickim kraju (Wielka Brytania jest najbardziej
niekatolicka w Europie). Również Ojciec Święty Benedykt XVI nie bał się tej
"niekatolickości" Wielkiej Brytanii, o czym świadczy jego ostatnia wizyta
apostolska w tym kraju. Jestem również pod ogromnym wrażeniem artykułu Bernharda
Mźllera z Niemiec, który pisze o trudnościach dziennikarzy katolickich w
Niemczech. Dziennikarz i wydawca daje świadectwo, jak do swojej pracy zaprosił
Matkę Bożą Fatimską. Wie, że sam, po ludzku tylko, nie poradziłby sobie. To są
ludzie, dla których dziennikarstwo jest nie tylko zawodem, pasją, lecz także
apostolstwem.

Czy publikacja adresowana jest jedynie do katolickich twórców mediów?
– "Media katolickie – szanse i zagrożenia" to książka bardzo ważna. Otwiera
oczy. Zawiera treści obiektywne, uniwersalne, i to nie tylko dla dziennikarzy
katolickich, lecz także dla wszystkich. Trzeba je przemyśleć. Pokazuje różne
mechanizmy, których jeszcze nie zna ten, kto wiele już wie o mediach. Książkę
polecam również nauczycielom wykładającym problematykę medialną, ale także
wszystkim innym, którzy chcą mieć dobre rady dla rodziców, młodzieży i dzieci.

Przed mediami katolickimi stoi więcej zagrożeń czy szans? Jakie wnioski
wyciągnie czytelnik po lekturze książki?

– Myślę, że media katolickie są wielką szansą dla apostolstwa, dla Kościoła. Do
tego wzywali nas Jan Paweł II i Kościół, ale trzeba mieć świadomość wielkich
zagrożeń. W niebezpieczeństwie jest tradycja, bo człowiek staje się anonimowy
poprzez media. Zagrożone są fundamenty kultury chrześcijańskiej. Ale tak być nie
musi, jeżeli dziennikarz, jeżeli ten, kto korzysta z nowych mediów, będzie
używał ich bardzo świadomie i odpowiedzialnie.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl