Dobiegają końca ćwiczenia Zapad 2017
Dobiegają końca ćwiczenia wojskowe Zapad 2017. Rosyjsko-białoruskie manewry od samego początku wzbudzały niepewność i obawy państw sąsiednich.
Od początku wszelkie informacje na temat ćwiczeń są nieprecyzyjne, a działania wojskowe niejasne. Rosjanie sprawdzają w ten sposób reakcje krajów sąsiednich. W ostatnim tygodniu zagraniczne media informowały o incydentach podczas ćwiczeń. Jednym z nich miało być naruszenie przez rosyjskie samoloty przestrzeni powietrznej Litwy. Prezydent tego kraju oświadczyła, że Rosja stosuje metody szantażu i agresji.
– Kreml ćwiczy agresywne scenariusze przeciw sąsiadom, szkoli swoją armię, aby zaatakować Zachód. Ćwiczenia są też częścią wojny informacyjnej, której celem jest rozpowszechnianie niepewności i strachu – mówiła Dalia Grybauskaite, prezydent Litwy.
Prezydent Litwy zaznaczyła, że Rosja jest członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ i dlatego powinna stać na straży pokoju na świecie.
– Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że manewry Zapad to tylko jeden z objawów, że Kreml nie jest w stanie pokonać swojej nienawiści do Zachodu – dodała prezydent Litwy.
Wielu ekspertów uważa, że Zapad 2017 to wielki test rosyjskich zdolności do prowadzenia wojny. Oficjalnie w manewrach bierze udział niecałe 13 tysięcy żołnierzy. Daje to stronie rosyjskiej możliwość do kontrolowania działań i czasu pracy zagranicznych obserwatorów. W tym wypadku gospodarze decydują o tym, co pokazać światu.
– Ćwiczenia wojskowe rozpoczęły się 14 września. Odbywały się w kilku miejscach szkoleniowych w Rosji i na Białorusi. Wszyscy widzą, że żołnierze uczestniczący w manewrach są bardzo zdolni. Chociaż pogoda jest naprawdę zła, to wojska wypełniły wszystkie zadania – powiedział Andrey Kartapolov, rosyjski dowódca.
Według obserwatorów realna liczba wszystkich zaangażowanych w manewry przekracza 100 tysięcy. Pojawiają się uzasadnione obawy, że niektóre jednostki rosyjskie mogą po ćwiczeniach pozostać na Białorusi.
Tv Trwam/RIRM