fot. Monika Bilska

[TYLKO U NAS] W. Papuga o Euro 2020: Każdy korzystny wynik w fazie pucharowej będzie dla Polski sukcesem

Wydaje się, że obecny potencjał kadry – mimo licznych kontuzji – nie jest mniejszy niż w 2016 roku. Awans do fazy pucharowej nie jest jednak pewny. Gdyby udało się go osiągnąć, droga przez kolejne szczeble wydaje się trudniejsza. To, co „ugramy” ponad fazę grupową, będzie sukcesem. Pierwszy mecz ze Słowacją jest kluczowy – powiedział Wojciech Papuga z redakcji sportowej Radia Maryja w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.


11 czerwca rozpoczną się mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Reprezentacja Polski swój pierwszy mecz rozegra 14 czerwca o godz. 18:00. Rywalem „Biało-Czerwonych” będzie Słowacja. Nasza kadra będzie musiała poradzić sobie bez kontuzjowanego Arkadiusza Milika, w którego miejsce nie zostanie powołany żaden zawodnik.

– Arkadiusz Milik ma problemy z łąkotką. Kontuzji nabawił się w pechowym momencie, bo w ostatnich minutach ostatniego meczu w sezonie. Przekreśliło to jego szanse na czerwcowe występy. Okazało się, że będzie potrzebna dłuższa rehabilitacja. Mówi się, że napastnik ma być wyłączony z gry na miesiąc. Musimy więc radzić sobie bez Arkadiusza Milika. Paulo Sousa nie będzie chciał skorzystać z opcji awaryjnej, czyli powołania piłkarza z listy rezerwowej. Ostatecznie na turniej pojedzie 25 zawodników, choć trenerzy mogą zabrać ze sobą 26. To pierwsza taka sytuacja w tym stuleciu, jeśli chodzi o reprezentację Polski na dużych turniejach, gdzie z powodu kontuzji zostało wyeliminowanych tak wielu kluczowych postaci dla kadry. Wcześniej kontuzji nabawili się: Arkadiusz Reca, Krystian Bielik, Jacek Góralski, Krzysztof Piątek. Teraz dołączył do nich Arkadiusz Milik. Szkoda, gdyż napastnik Olympique Marsylia przeżywał jeden z najlepszych okresów w swojej karierze – zauważył red. Wojciech Papuga.

Gość „Aktualności dnia” w kontekście szans reprezentacji Polski na turnieju powiedział, że „wspaniale byłoby powtórzyć wynik sprzed pięciu lat, kiedy dotarliśmy do ćwierćfinału mistrzostw Europy”.

– Wydaje się, że potencjał kadry nie jest mniejszy niż w 2016 roku. Natomiast awans do fazy pucharowej nie jest pewny. Gdyby udało awansować się do 1/8, droga wydaje się trudniejsza. W przypadku wyjścia z grupy z drugiego miejsca prawdopodobnie trafimy na Anglię bądź Chorwację. Awans z trzeciego miejsca może nas dopasować do meczu z reprezentacją Belgii czy Holandii. To, co „ugramy” ponad fazę grupową, będzie sukcesem. Pierwszy mecz ze Słowacją jest kluczowy – podkreślił.

Paulo Sousa przedstawił hierarchię bramkarzy. Numerem 1 między słupkami będzie Wojciech Szczęsny. Natomiast na ławce znajdzie się Łukasz Fabiański.

– W końcu hierarchia jest jasna. Jerzy Brzęczek rotował bramkarzami. To pozycja newralgiczna, gdzie hierarchia powinna być bardziej zachowana niż na innych pozycjach. Dobrze, że Paulo Sousa jasno przedstawił sprawę i postawił na Wojciecha Szczęsnego, chociaż patrząc na formę sportową, to Łukasz Fabiański się tu broni. Jakakolwiek decyzja zostałaby podjęta w tym kontekście, Sousa byłby z jednej strony chwalony, a z drugiej krytykowany. Ja postawiłbym jednak na Fabiańskiego. Szczęsny jest takim bramkarzem, któremu w reprezentacji zdarzy się „zawalić” mecz na wielkim turnieju. Natomiast Fabiański to gwarancja stabilności i tego, że nigdy poniżej pewnego poziomu nie schodzi, co pokazał się na Euro 2016, gdzie był wyróżniającym się piłkarzem naszej drużyny. Gdyby nie jego postawa, na pewno nie dotarlibyśmy wtedy do ćwierćfinału – wskazał red. Wojciech Papuga.

Cała rozmowa z red. Wojciechem Papugą dostępna jest [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj