fot. PAP/Tomasz Wiktor

Siatkówka. Polki przegrały z Serbią w ćwierćfinale mistrzostw świata

Polskie siatkarki po emocjonującym meczu przegrały w Gliwicach z Serbią (2:3) w ćwierćfinale mistrzostw świata rozgrywanych w Polsce i Holandii. Oznacza to, że obrończynie tytułu z 2018 roku nie przegrały meczu w tegorocznej imprezie. W środowym półfinale Serbki zagrają z Amerykankami, które wygrały z Turcją (3:0).


Polki zmierzyły się z Serbkami w fazie grupowej tegorocznych mistrzostw świata. Wtedy w Łodzi „Biało-Czerwone” przegrały 0:3. Ekipa trenera Stefano Lavariniego i polscy kibice liczyli we wtorek na udany rewanż. Trzeba jednak przyznać, że sam awans do czołowej ósemki mistrzostw był sukcesem, jako że ostatni raz zdarzyło się to w 1962 roku, kiedy w Moskwie nasza reprezentacja zajęła trzecie miejsce.

Serbki, które we wcześniejszych meczach turnieju straciły tylko dwa sety, były faworytkami wieczornego spotkania i prowadziły 14:11, kiedy o przerwę poprosił trener Polek. Po chwili był remis (14:14), a po autowym ataku Bojany Milenkovic drużyna gospodarzy objęła prowadzenie (20:19). Miejscowi kibice zareagowali „meksykańską falą”, szkoleniowiec rywalek Daniele Santarelli – dwoma czasami. „Biało-Czerwone” dzięki dobrej grze obronnej i skutecznemu blokowi powiększyły przewagę, ostatecznie wygrywając seta 25:21.

Druga partia zaczęła się od prowadzenia mistrzyń świata (6:1). Kiedy ich przewaga wzrosła do ośmiu punktów (21:13), wydawało się, że Polki niczego już nie osiągną. Tymczasem analiza wideo, o jaką poprosił selekcjoner Serbii, wyraźnie wybiła z rytmu jego ekipę. W efekcie „Biało-Czerwone” odrobiły część strat (20:22). Niestety, nie udało im się odwrócić losów partii, przez co rywalki doprowadził do remisu w setach.

Po zmianie stron drużyna trenera Lavariniego kilka razy potrafiła odrobić trzypunktową stratę, niesiona dopingiem z trybun. Ostatni remis był przy stanie 18:18. Później zespół gości wygrał sześć akcji z rzędu, co było decydujące. Przed rozpoczęciem czwartego seta polscy kibice głośno dawali wyraz swojej wierze w zwycięstwo.

Serbki prowadziły (12:8), a Polki starały się odrabiać straty. Zdobyły trzy punkty z rzędu. Później jednak drużyna gości była dokładniejsza, skuteczniejsza, dzięki czemu znów odskoczyła (21:17). Polki wyrównały na 24:24, a potem wyszły na prowadzenie i doprowadziły do „tie-breaka”. Emocjonującą, zaciętą końcówkę czwartego seta kibice oglądali na stojąco.

Decydująca partia była bardzo wyrównana. „Biało-Czerwone” prowadziły 10:8, na boisku trwała walka o każdą piłkę. Po asie Magdaleny Stysiak zespół Lavariniego prowadził 13:12, potem był remis 14:14. Ostatnie słowo należało jednak do zespołu Serbii. Mecz zagrywką skończyła Jovana Stevanović.

Polki ostatni raz wygrały z Serbią w czerwcu 2015 roku w półfinale Igrzysk Europejskich w Baku (3:2).

Teraz zawodniczki prowadzone przez Daniele Santarelliego w półfinale zmierzą się z reprezentacją USA. Amerykanki pewnie wygrały swoje spotkanie ćwierćfinałowe, pokonując Turcję 3:0.

***

Polska: Joanna Wołosz, Agnieszka Korneluk, Kamila Witkowska, Zuzanna Górecka, Magdalena Stysiak, Olivia Różański – Maria Stenzel (libero) oraz Aleksandra Szczygłowska, Weronika Szlagowska, Monika Gałkowska, Katarzyna Wenerska, Klaudia Alagierska-Szczepaniak

Serbia: Bojana Drca, Bianka Busa, Tijana Boskovic, Brankica Mihajlovic, Maja Aleksic, Jovana Stevanovic, Teodora Pusic (libero) oraz Bojana Milenkovic, Sladjana Mirkovic, Ana Bjelica, Aleksandra Jegdic, Katarina Lazovic

Sport.RIRM/PAP

drukuj