fot. twitter.com/FIVBVolleyball

PŚ siatkarzy 2019. Zwycięstwo rodziło się w bólach, biało-czerwoni coraz bliżej srebra

Polscy siatkarze coraz bliżej wywalczenia srebrnych medali w Pucharze Świata. W swoim przedostatnim meczu turnieju rozgrywanego w Japonii pokonali Kanadę 3:0 (25:23, 26:24, 25:20). Wygrana, mimo że odniesiona bez straty seta, nie przyszła jednak łatwo podopiecznym Vitala Heynena.


Wydawało się, że biało-czerwoni – po dobrym początku – nie będą mieli większych problemów z pokonaniem ekipy Dana Lewisa. Przy zagrywce Aleksandra Śliwki szybko bowiem odskoczyliśmy na dystans trzech oczek (5:2). Kanadyjczycy szybko jednak odrobili straty i po asie serwisowym Ryleya Barnesa zrobiło się 7:7. W dalszej fazie seta trwała wyrównana walka. Mistrzowie świata nie potrafili wypracować sobie bezpiecznej przewagi (15:14). Mało tego, po skutecznej akcji Dereka Eppa, to zawodnicy z Kraju Klonowego Liścia byli bliżej wygranej w premierowej odsłonie spotkania (18:19). W tym momencie o czas poprosił Vital Heynen. Krótka przerwa pozytywnie zadziałała na jego podopiecznych, którzy ostatecznie zwyciężyli 25:23.

Druga partia miała dość podobny przebieg. Tym razem lepszym początek zanotowała drużyna z Ameryki Północnej. Po ataku blok-aut Stevena Marshalla traciliśmy do rywala dwa punkty (4:6). Taki stan rzeczy utrzymywał się przez większość seta. Kiedy Polacy doprowadzali do remisu, Kanadyjczycy błyskawicznie odzyskiwali prowadzenie (10:12, 15:17). Sytuacja naszego zespołu stała się jeszcze trudniejsza, gdy świetną zagrywką popisał się Danny Demyanenko (17:20). Końcówka należała już jednak do biało-czerwonych. Sygnał do ataku dał Artur Szalpuk (22:22), natomiast w grze na przewagi zablokowany został Sharone Vernon-Evans i mistrzowie świata byli o krok od wygranej w całym meczu (26:24).

Trzecia odsłona od pierwszych piłek przebiegała pod dyktando ekipy Vitala Heynena. Głównie za sprawą udanych zagrań Macieja Muzaja w ataku i polu serwisowym wyszliśmy na trzypunktowe prowadzenie (8:5). Kanadyjczycy nie zamierzali składać broni. Seria prostych błędów po polskiej stronie sprawiła, że po chwili mieliśmy już remis (11:11). Od tego momentu byliśmy świadkami zaciętej rywalizacji. Przy stanie 19:19 biało-czerwoni wrzucili wyższy bieg. Najpierw skutecznie na kontrze zaatakował Artur Szalpuk, następnie Karol Kłos zatrzymał Ryleya Barnesa na lewym skrzydle, a kropkę nad „i” postawiliśmy po raz kolejny blokując dziś Sharone’a Vernona-Evansa (25:20).

Polacy ostatecznie zwyciężyli 3:0, dzięki czemu umocnili się na drugiej pozycji w Pucharze Świata. Aby wywalczyć srebrne medale, nie oglądając się na wynik meczu USA – Egipt, podopieczni Vitala Heynena musza w poniedziałek pokonać Iran, najlepiej za trzy punkty. Początek spotkania o godzinie 05:30 czasu warszawskiego.

***

Polska – Kanada 3:0
(25:23, 26:24, 25:20)

Polska: Maciej Muzaj (14), Marcin Komenda (1), Wilfredo Leon (7), Aleksander Śliwka (10), Jakub Kochanowski (4), Karol Kłos (11), Paweł Zatorski (libero) oraz Łukasz Kaczmarek, Artur Szalpuk (9), Fabian Drzyzga (1), Michał Kubiak i Damian Wojtaszek (libero)

Kanada: Steven Marshall (7), Ryley Barnes (11), Sharone Vernon-Evans (19), Derek Epp (3), Arthur Szwarc (7), Danny Demyanenko (8), Jason Derocco (libero) oraz Nicholas Hoag (1) i Byron Keturakis

Sport.RIRM

drukuj