NBA. Wizards ponownie na tarczy, double-double Gortata
Washington Wizards, po wygranej z New York Knicks, znowu wpadli w dołek i przegrali kolejny mecz, tym razem z Miami Heat 111:114. Niezłe zawody rozegrał Marcin Gortat, który zdobywając 10 punktów i zbierając 16 piłek w ciągu 37 minut gry zaliczył siódme double–double w bieżącym sezonie.
Wizards oraz Heat w tegorocznych rozgrywkach grają na podobnym poziomie. Oba zespoły przed dzisiejszym spotkaniem miały taki sam bilans. Goście po serii sześciu porażek z rzędu wygrali z Milwaukee Bucks. Czarodzieje natomiast z ostatnich pięciu pojedynków przegrali cztery.
Nasz rodak miał dziś pełne ręce roboty, ponieważ jego indywidualnym rywalem był Hassan Whiteside. Amerykanin zbiera średnio na mecz najlepiej w lidze, a blokuje gorzej jedynie od Anthony’ego Davisa. Gortat dobrze rozpoczął rywalizację, zdobywając na początku pierwszej odsłony 6 oczek. W całym spotkaniu trafił 4 z 6 oddanych rzutów z gry. Polak wywalczył 16 zbiórek, w tym 6 na atakowanej tablicy. „The Polish Hammer” zanotował również 4 asysty i 5 bloków.
W premierowej kwarcie obie drużyny nałożyły nacisk na ofensywę. Dla Heat znakomicie rozpoczął Goran Dragić (11 punktów), a dla Wizards punktowali głównie Gortat (6 oczek) i John Wall (7 punktów). Po udanej akcji „2+1” Marcusa Thorntona gospodarze prowadzili 35:33.
W drugiej odsłonie atakiem Wizards dowodził Bradley Beal. Dużo energii do ekipy przyjezdnych wniósł rezerwowy James Johnson. Po trafionym „trójce” silnego skrzydłowego przyjezdni tracili jedno oczko do Czarodziei (46:45).
Po przerwie inicjatywę przejął zespół z Miami. Dragić wciąż utrzymywał wysoki poziom, a w polu trzech sekund dominował Hassan Whiteside. Po celnej dobitce centra gości Heat prowadziło 91:78.
W ostatniej części meczu przyjezdni skutecznie utrzymywali swoją przewagę. Dopiero pod koniec czwartej kwarty Beal i Wall seryjnie trafiali za trzy punkty. Chwilę przed końcową syreną Wizards tracili już tylko trzy oczka, jednak zabrakło im czasu, aby rozegrać jeszcze jedną akcję. Ostatecznie Czarodzieje przegrali 111:114.
W obozie gospodarzy znakomite zawody zaliczyli John Wall oraz Bradley Beal. Obaj dla Wizards zdobyli łącznie 68 punktów. W drużynie Erika Spoelstry aż sześciu graczy zanotowało ponad 10 oczek.
***
Washington Wizards – Miami Heat 111:114 (35:33, 24:27, 23:31, 29:23)
(John Wall 34, Bradley Beal 34, Marcin Gortat 10 – Goran Dragić 22, Hassan Whiteside 18, James Johnson 17)
Sport.RIRM