fot. PAP/EPA

Liga Mistrzów. Sześć goli w Liverpoolu; Manchester City wyeliminował Atletico Madryt

W środę odbyły się spotkania rewanżowe w ramach ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Atletico Madryt bezbramkowo zremisowało z Manchesterem City i pożegnało się z rozgrywkami. W Liverpoolu także nie doszło do rozstrzygnięcia (3:3). „The Reds” awansowali jednak dzięki wyjazdowej wygranej z Benficą w pierwszym spotkaniu (3:1).


W pierwszym spotkaniu między Atletico Madryt i Manchesterem City to angielski zespół zapewnił sobie minimalną zaliczkę. „The Citizens” wygrali na własnym stadionie 1:0 po bramce Kevina De Bruyne. Rewanż odbywał się pod dyktando gości. Podopieczni Pepa Guardioli mogli wyjść na prowadzenie po pół godzinie gry, ale Ilkay Gundogan trafił w słupek.

W drugiej odsłonie Hiszpanie ruszyli do ataku. Swoich sił próbowali m.in. Antoine Griezmann czy Rodrigo De Paul. Próby Atletico niemalże za każdym razem mijały bramkę rywali. W doliczonym czasie gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany Felipe. Gospodarze kończyli więc mecz w osłabieniu. Gra przeciągała się. W 12. dodatkowej minucie przed świetną szansą stanął Angel Correa, ale to Ederson wygrał pojedynek sam na sam, dzięki czemu Manchester City zameldował się w półfinale rozgrywek.

***

Zdecydowanie więcej emocji przyniosła rywalizacja, do jakiej doszło w Liverpoolu. „The Reds” w Portugalii zanotowali znaczącą zaliczkę (3:1). Goście nie zamierzali jednak składać broni. Wykazywali się sporą determinacją nawet po straconym golu w 21. minucie. Wtedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego golkipera pokonał Ikona Konate. Chwilę później odpowiedzieli gospodarze, ale Darwin Nunez był na pozycji spalonej. Po nieco ponad pół godzinie gry pojedynek sam na sam wygrał Goncalo Ramos. Tym samym stał się on drugim najmłodszym zdobywcą gola w barwach „Orłów” w fazie pucharowej Champions League. W dniu pokonania Alissona miał 20 lat i 297 dni.

Po zmianie stron na prowadzenie ponownie wyszli podopieczni Jurgena Kloppa. Defensywa Benfici popełniła szereg błędów, po których futbolówka trafiła pod nogi Diogo Joty. Ten natychmiast dośrodkował, a zagranie sfinalizował Roberto Firmino. W 65. minucie brazylijski napastnik wykorzystał jeszcze wrzutkę Konstantinosa Tsimikasa, zapewniając – wydawałoby się – bezpieczne prowadzenie (3:1).

Portugalczycy nie zrażali się wynikiem i próbowali grać swój futbol. Niedługo potem wyprowadzili szybki kontratak i za sprawą Romana Yaremchuka zbliżyli się do „The Reds”. W 82. minucie pojedynek sam na sam z Alissonem wygrał Darwin Nunez, doprowadzając do wyrównania. Przed ostatnim gwizdkiem sędziego do siatki trafiali jeszcze Sadio Mane oraz Nunez, ale oba gole zostały anulowane przez pozycję spaloną piłkarzy.

„Benfica udowodniła, że jest świetną drużyną. Daliśmy z siebie wszystko na boisku. Wracamy do domu z podniesionymi głowami” – powiedział po meczu Darwin Nunez.

Przed kolejną fazą Ligi Mistrzów nie będzie losowania. Zespoły znają więc swoich potencjalnych rywali. Na Manchester City w półfinale czeka już Real Madryt. Z kolei Liverpool zmierzy się z Villarrealem. Pierwsze mecze 1/2 finału Champions League zostaną rozegrane 26 i 27 kwietnia, a do rewanżów dojdzie 3 i 4 maja.

***

Atletico Madryt – Manchester City 0:0

Liverpool FC – Benfica Lizbona 3:3 (1:1)
Ikona Konate 21’ Roberto Firmino 55’ 65’ – Goncalo Ramos 32’ Roman Yaremchuk 73’ Darwin Nunez 82’

Sport.RIRM

drukuj