Liga Mistrzów. Glik i Leicester odliczają godziny do debiutu

W dzisiejszych meczach piłkarskiej Ligi Mistrzów swoje mecze pierwszej kolejki fazy grupowej rozegrają drużyny z grup E, F, G oraz H. Odbędzie się również zaległe spotkanie Manchesteru City z Borussią Moenchengladbach, które wczoraj nie odbyło się z powodu intensywnych opadów deszczu. Przed szansą debiutu w LM stanie Kamil Glik, którego Monaco zmierzy się z Tottenhamem. Swój pierwszy mecz w historii w tych rozgrywkach rozegra również Leicester City. Mistrz Anglii zagra na wyjeździe z Club Brugge.


AS Monaco z Kamilem Glikiem w składzie rywalizować będzie w grupie E. Pierwszym rywalem piłkarzy z Księstwa będzie Tottenham Hotspur. Trzeci zespół Ligue 1 ubiegłego sezonu wraca do Ligi Mistrzów po rocznej przerwie. Swój ostatni występ w tych rozgrywkach Monaco z pewnością wspomina bardzo miło. Drużyna z Księstwa w sezonie 2014/2015 doszła aż do ćwierćfinału, gdzie odpadła po porażce w dwumeczu z Juventusem Turyn. Tottenham zagra w LM dopiero drugi raz w historii. Swój pierwszy występ w tych rozgrywkach Koguty zanotowały w sezonie 2010/2011. Wówczas doszły aż do ćwierćfinału, gdzie zostały wyeliminowane przez Real Madryt. Podopieczni Mauricio Pochettino z pewnością będą walczyć w tym roku o wyjście z grupy.

W drugim spotkaniu grupy E Bayer Leverkusen zmierzy się z CSKA Moskwa. Niemiecki zespół w ostatnich latach regularnie występował w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a nawet trzy razy zdołał awansować do 1/8 finału tych rozgrywek. W ubiegłym sezonie Aptekarze zakończyli udział w LM na pierwszym etapie, zajmując trzecie miejsce w swojej grupie. Teraz marzą o grze w fazie pucharowej. CSKA w ostatnich latach regularnie kwalifikowali się do fazy grupowej. Przeważnie jednak zajmowali w niej ostatnie miejsce. Po raz ostatni piłkarze z Moskwy grali w fazie pucharowej LM w sezonie 2011/2012. Wówczas odpadli w 1/8 finału po dwumeczu z Realem Madryt. Mimo, że CSKA było losowane z pierwszego koszyka, większość drużyn to właśnie z tą ekipą chciało grać w fazie grupowej, widząc szansę na zwycięstwo w starciach z mistrzem Rosji. Awans drużyny z Moskwy do fazy pucharowej byłoby sporym zaskoczeniem.

Kibiców z Polski z pewnością będzie interesowała rywalizacja w grupie F. Po 20 latach przerwy w europejskiej elicie wystąpi polski zespół – Legia Warszawa. Mistrzowie Polski zagrają w Lidze Mistrzów po raz drugi w historii. Poprzednio, w sezonie 1995/1996 doszli do ćwierćfinału, gdzie zostali wyeliminowani przez Panathinaikos Ateny. Dzisiejszym rywalem Legii będzie Borussia Dortmund. BVB jeszcze trzy lata temu grało w wielkim finale tych rozgrywek. Niemiecka drużyna wraca do LM po roku nieobecności i powinna walczyć o wyjście z grupy. Więcej o meczu Legii z Borussią można przeczytać [tutaj]

W drugim spotkaniu tej grupy Real Madryt zmierzy się ze Sportingiem Lizbona. Zdecydowanym faworytem tego starcia są Królewscy, którzy są aktualnym triumfatorem Ligi Mistrzów. O sile i klasie Realu świadczy fakt, że w ostatnich pięciu sezonach dochodził co najmniej do półfinału tych rozgrywek. Sporting w poprzednich kilku sezonach tylko raz pojawił się w LM. Miało to miejsce w sezonie 2014/2015. Wówczas Lwy zajęły trzecie miejsce w swojej grupie. Teraz Portugalczycy również będą chcieli osiągnąć ten cel, gdyż wydaje się, że o awans z grupy powalczą Real i Borussia.

W grupie G swój pierwszy mecz w Lidze Mistrzów rozegra sensacyjny mistrz Anglii. Leicester City czeka wyjazdowe starcie z Club Brugge. Lisy słabo rozpoczęły ligowy sezon, zdobywając tylko 4 punkty w 4 spotkaniach. Z drugiej strony, udział w LM powoduje, że piłkarze często wznoszą się na wyżyny swoich możliwości. Podopieczni Claudio Ranieriego mogą mówić o dużym szczęściu w losowaniu, gdyż trafili na drużyny, które są zdecydowanie w ich zasięgu. Polscy kibice liczą zaś na debiut w ekipie Leicester Bartosza Kapustki. Club Brugge wraca do europejskiej elity po wielu latach przerwy. Po raz ostatni Niebiesko-Cazarni rywalizowali w tych rozgrywkach w sezonie 2005/2006. Wówczas zajęli trzecie miejsce w swojej grupie. Belgowie nie są bez szans w walce o wyjście z grupy, gdyż wszystkie zespoły prezentują zbliżony poziom.

W drugim meczu tej grupy FC Porto zagra u siebie z FC Kopenhaga. Ekipa z Portugalii w ostatnim czasie regularnie grała w LM. W ubiegłym sezonie Smoki dość niespodziewanie odpadły z najważniejszego europejskiego pucharu już po fazie grupowej. Rok wcześniej Porto zaszło aż do ćwierćfinału, gdzie uległo Bayernowi Monachium. Patrząc na pucharowe doświadczenie portugalskiej drużyny wydaje się, że pierwsze miejsce w stawce jest dla niej celem bardzo realnym do osiągnięcia. FC Kopenhaga wraca do rywalizacji w Lidze Mistrzów po dwóch sezonach przerwy. Mistrzowie Danii w swoim ostatnim występie w tych rozgrywkach (2013/2014) zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie. Kopenhaga może się pochwalić udziałem w 1/8 finału LM w sezonie 2010/2011. Teraz celem tej drużyny również może być walka o awans do fazy pucharowej.

W grupie H w 1. kolejce dojdzie do powtórki z rozrywki z ubiegłego sezonu – Juventus podejmie Sevillę. W zeszłym roku obie drużyny rywalizowały w jednej grupie. Wówczas każdy z zespołów wygrał po jednym spotkaniu, ale w ostatecznym rozrachunku dalej zaszli przedstawiciele Serie A. Juve, które przed sezonem znacząco się wzmocniło, ma ambicję powalczyć o końcowy triumf w całej Lidze Mistrzów. Jeszcze dwa lata temu Stara Dama grała w finale z Barceloną. W ubiegłym sezonie Bianconeri odpadli już w 1/8 finału po dramatycznym dwumeczu z Bayernem Monachium. Sevilla za cel z pewnością postawi sobie awans do fazy pucharowej. Trzykrotni zwycięzcy Ligi Europy z rzędu dwa razy w swojej historii grali w 1/8 finału LM. Miało to miejsce w sezonach 2007/2008 oraz 2009/2010.

Z kolei w Lyonie Olympique zmierzy się z Dynamem Zagrzeb. Zespół z Ligue 1 z pewnością rozczarował się wynikiem osiągniętym w zeszłym roku, kiedy to zakończył zmagania w swojej grupie na ostatnim miejscu. Teraz Les Gones marzą o wskoczeniu do czołowej szesnastki rozgrywek. W Lyonie z pewnością tęsknią do czasów, gdy Olympique grał w półfinale Ligi Mistrzów. To jednak mało realne. Klub próbuje nawiązać do niedawnych sukcesów, ale nie jest to łatwe zadanie, gdyż nie ma już takich pieniędzy. Dynamo to jedna z drużyn, które najmocniej skorzystał z tzw. reformy Platiniego. Dzięki zmianom w zasadach kwalifikacji klub z Zagrzebia w ostatnich pięciu latach aż trzykrotnie zdołał wejść do LM. Za każdym razem zajmował jednak ostatnie miejsce w grupie, a dopiero w edycji 2015/2016 po raz pierwszy wygrał mecz. Wydaje się, że los chłopca do bicia czeka Dynamo również teraz. Boisko jednak zweryfikuje te założenia.

Dzisiaj rozegrany zostanie mecz grupy C pomiędzy Manchesterem City a Borussią Moenchengladbach. Wczoraj to spotkanie nie doszło do skutku z powodu ulewy, która spowodowała, że boisko w Manchesterze nie nadawało się do gry.

***

Program środowych spotkań 1. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów:

GRUPA C

Manchester City – Borussia M’gladbach (20.45)

GRUPA E

Bayer Leverkusen – CSKA Moskwa (20.45)

Tottenham Hotspur – AS Monaco (20.45)

GRUPA F

Real Madryt – Sporting Lizbona (20.45)

Legia Warszawa – Borussia Dortmund (20.45)

GRUPA G

Club Brugge – Leicester City (20.45)

FC Porto – FC Kopenhaga (20.45)

GRUPA H

Juventus Turyn – Sevilla FC (20.45)

Olympique Lyon – Dinamo Zagrzeb (20.45)

Sport.RIRM

  

drukuj