fot. PAP/Andrzej Grygiel

Ekstraklasa. Zwycięski marsz Górnika trwa, Pogoń rzutem na taśmę unika porażki

Górnik Zabrze kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Piłkarze Marcina Brosza tym razem pokonali u siebie Lechię Gdańsk 3:0, dzięki czemu umocnili się na pozycji lidera. Podziałem punktów zakończyło się natomiast starcie Pogoni Szczecin z Wisłą Kraków (2:2). Ekipa Kosty Runjaica uratowała remis w doliczonym czasie gry.


Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 2:2 (1:1)
Lukas Klemenz 8′(sam.) Konstantinos Triantafyllopoulos 90′ – Jean Carlos 3′ Chuca 57′

W Szczecinie wynik meczu już w 3. minucie otworzył Jean Carlos, który wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie Macieja Sadloka z rzutu wolnego i uderzeniem z woleja nie dał żadnych szans Dantemu Stipicy. Pogoń odpowiedziała chwilę później, a w roli głównej wystąpił… Lukas Klemenz. Stoper Wisły nieszczęśliwie skierował futbolówkę do własnej bramki po tym, jak trafiła w niego od próbującego interweniować Mateusza Lisa.

W 57. minucie „Biała Gwiazda” odzyskała prowadzenie. Wówczas Chuca zachował zimną krew – otrzymał podanie od Stefana Savicia i będąc zupełnie niepilnowany spokojnym strzałem z jedenastu metrów pokonał golkipera gospodarzy. Kiedy wydawało się, że podopieczni Artura Skowronka zanotują pierwszą ligową wygraną w bieżącym sezonie, w doliczonym czasie gry „Portowcy” uratowali remis. Centrę Damiana Dąbrowskiego na gola „główką” zamienił Konstantinos Triantafyllopoulos.

Podział punktów pozwolił drużynie Kosty Runjaica przesunąć się z siódmej na szóstą pozycję w tabeli. Wisła z kolei – mimo kolejnego spotkania bez zwycięstwa – zachowała dwunastą lokatę w stawce.

Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk 3:0 (1:0)
Jesus Jimenez 34′(k.) Bartosz Nowak 60′ Daniel Ściślak 81′

Kolejne trzy „oczka” zgarnął Górnik. Zawodnicy Marcina Brosza w efektownym stylu rozprawili się z Lechią, triumfując 3:0. Na pierwszą bramkę kibice gospodarzy musieli poczekać do 34. minuty, gdy Jesus Jimenez bez problemów wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką we własnej „szesnastce” przez Rafała Pietrzaka.

Kwadrans po przerwie miejscowi zadali drugi cios. Po prostym błędzie Macieja Gajosa futbolówkę przed polem karnym dostał Bartosz Nowak. 27-latek z łatwością minął czterech rywali i pewnym uderzeniem pokonał Dusana Kuciaka. W 81. minucie losy rywalizacji definitywnie rozstrzygnął Daniel Ściślak, który ładnym strzałem z woleja z ponad szesnastu metrów ustalił wynik meczu.

Górnik – dzięki kompletowi punktów – umocnił się na fotelu lidera ligowych rozgrywek. Wygrał wszystkie dotychczasowe trzy spotkania. Zespół Piotra Stokowca natomiast poniósł drugą porażkę z rzędu. Pozostał jednak na ósmym miejscu w tabeli.

Sport.RIRM

drukuj