fot. PAP/Waldemar Deska

Ekstraklasa. Lider pokonał niewygodnego rywala; remis Pogoni z Koroną

Raków Częstochowa pokonał dotychczas bardzo niewygodną dla siebie Cracovię (4:1) w 25. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Pozostałe trzy sobotnie mecze zakończyły się remisami. Największą niespodzianką sprawdziła Korona Kielce, która w Pogoni zremisowała z miejscową Pogonią.


Większość sobotnich spotkań nie przyniosło rozstrzygnięć. W pierwszym meczu spotkały się zespoły walczące o utrzymanie – Śląsk Wrocław oraz Stal Mielec. Goście przedłużyli swoją passę do ośmiu spotkań bez zwycięstwa, a wszystko rozstrzygnęło się w pierwszym kwadransie gry.

Aleks Vallejo zanotował stratę. Piłka trafiła pod nogi Martina Konczkowskiego. Ten zacentrował na głowę Erika Exposito. Pozostawiony bez krycia napastnik pewnie wpisał się na listę strzelców. W odpowiedzi mielczanie wywalczyli rzut rożny. Dośrodkowanie zostało skierowane na Rauno Sappinena, który pewnie doprowadził do remisu. Obie ekipy musiały zadowolić się więc podziałem punktów.

***

W Białymstoku na przebiegu meczu zaważyła już pierwsza groźna akcja Zagłębia. Po wrzucie z autu piłka trafiła do Mateusza Grzybka. Ten z boku pola karnego wygrał „przebitkę” z Michałem Pazdanem, podał w pole karne, a Sasa Zivec trafił pod poprzeczkę, dając lubinianom prowadzenie.

Zdecydowanie więcej działo się po zmianie stron. Luis Mata faulował w polu karnym. Sędzia podyktował więc rzut karny dla gospodarzy. Do wykonania „jedenastki” podszedł Jesus Imaz. Golkiper wyczuł intencje strzelającego i obronił próbę. Wyszedł przy tym poza linię, przez co stały fragment gry musiał zostać powtórzony. Sokratis Dioudis obronił także drugie uderzenie, ale nie był w stanie powstrzymać dobitki Marca Guala. W 72. Minucie Michał Pazdan zapewnił swojej drużynie prowadzenie uderzeniem głową.  Jagiellonia krótko cieszyła się prowadzeniem, chwilę później akcję prawą stroną przeprowadził Tornike Gaprindaszwili. Gruzin zagrał piłkę wzdłuż linii bramkowej, a formalności dopełnił Kacper Chodyna. Gospodarzom już nie udało się stworzyć groźnej sytuacji, Zagłębie próbowało strzałów z dystansu, ale wynik nie uległ zmianie.

***

Największą niespodzianką jest wynik w Szczecinie. „Portowcy” walczą o europejskie puchary, a Korona Kielce o utrzymanie, lecz w sobotnie popołudnie gospodarze nie zdołali tego potwierdzić.

W 57. minucie piłka znalazła się w bramce gości, ale gol został anulowany po interwencji VAR. Swoich sił próbował także m.in. Kamil Grosicki. Uderzenie skrzydłowego w najgroźniejszej próbie odbiło się od poprzeczki. Z kolei w ekipie Korony bliski powodzenia był m.in. Białorusin Jewgienij Szykawka.

Mecz zakończył się jednak bezbramkowym remisem.

***

Od awansu Rakowa do Ekstraklasy, czyli od 2019 roku, podopieczni Marka Papszuna nie byli w stanie pokonać Cracovii w ligowym meczu. W bieżącym sezonie pod Wawelem częstochowianie przegrali (0:3). Miało to miejsce 3 września i było ostatnią porażką lidera.

Początek spotkania wskazywał, że passa ta może zostać przedłużona. W 16. minucie wynik otworzył bowiem Michał Rakoczy. Vladislavs Gutkovskis uspokoił nieco emocję, doprowadzając do wyrównania przed przerwą. Druga odsłona odbywała się pod dyktando gospodarzy. Raków naciskał i zaowocowało to kolejnymi golami. Najpierw do siatki trafił Bartosz Nowak. Później z rzutu wolnego Ivi Lopez zaskoczył bramkarza. Kropkę nad „i” postawił Marcin Cebula z rzutu karnego.

Dzięki wygranej częstochowianie mają 61 punktów i pewnie przewodzą tabeli Ekstraklasy.

***

Sobotnie wyniki 25. kolejki Ekstraklasy:

Śląsk Wrocław – Stal Mielec 1:1 (1:1)
Erik Exposito 7’ – Rauno Sappinen 10’

Jagiellonia Białystok – Zagłębie Lubin 2:2 (0:1)
Marc Gual 54’ Michał Pazdan 72’ – Sasa Zivec 1’ Kacper Chodyna 75’

Pogoń Szczecin – Korona Kielce 0:0

Raków Częstochowa – Cracovia 4:1 (1:1)
Vladislavs Gutkovskis 38’ Bartosz Nowak 59’ Ivi Lopez 65’ Marcin Cebula 84’ – Michał Rakoczy 16’

Sport.RIRM

drukuj