fot. PAP/Andrzej Grygiel

Ekstraklasa. Jagiellonia wyszarpała remis; cenna wygrana Piasta

Remisem 2:2 skończyło się niedzielne spotkanie 34. kolejki Ekstraklasy pomiędzy Pogonią Szczecin a Jagiellonią Białystok. Mecz miał dramatyczny przebieg – Portowcy od 17 minuty musieli grać w dziesięciu, prowadzili 2:0, ale nie utrzymali przewagi. Ważne trzy punkty w kontekście walki o europejskie puchary zdobył Piast Gliwice, który pokonał u siebie Śląsk Wrocław 1:0.


Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok 2:2 (2:0)

Kamil Drygas 3′, Adam Frączczak (k.) 35′ – Tomas Prikryl 82′, Jakov Puljić (k.) 90′

Obie drużyny w ostatnim czasie nie imponują formą. Pogoń w poprzednich trzech meczach nie wygrała ani razu, zaś Jagiellonia – tylko raz. Portowcy zdołali po raz pierwszy zaskoczyć defensywę rywala już w 3 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę wślizgiem skierował do bramki Kamil Drygas. W 17. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został obrońca gospodarczy Hubert Matynia. Mimo gry w osłabieniu Pogoń zdołała jeszcze podwyższyć prowadzenie. W 35 minucie arbiter przyznał szczecinianom rzut karny po faulu bramkarza Jagi na Adamie Frączczaku. Jedenastkę wykorzystał sam poszkodowany.

Grający w dziesiątkę gospodarze przez długi czas kontrolowali poczynania rywali. Białostoczanie jednak nie odpuszczali i w 82 minucie uzyskali trafienie kontraktowe. Ivan Runje zagrał długą piłkę w pole karne do wbiegającego Tomasa Prikryla, Czech minął Dante Stopicę, a następnie posłał futbolówkę pod poprzeczkę. W doliczonym czasie gry sędzia dopatrzył się przewinienia w polu karnym Pogoni i podyktował jedenastkę dla gości. Do piłki podszedł Jakov Puljić i zapewnił swojej drużynie punkt.

Piast Gliwice – Śląsk Wrocław 1:0 (1:0)

Piotr Parzyszek 36′

Stawką tego pojedynku było trzecie miejsce w tabeli. Wciąż aktualni mistrzowie Polski w przypadku wygranej zachowywali jeszcze matematyczne (choć nikłe) szanse na obronę tytułu. Śląsk, za sprawą Przemysława Płachety, zaskoczył defensywę Piasta w 6. minucie. Radość gości okazała się jednak przedwczesna – sędzia w tej akcji odgwizdał spalonego. W kolejnych minutach więcej sytuacji stwarzali sobie wrocławianie, jednak bez efektu bramkowego. Gliwiczanie odpowiedzieli w 36 minucie. Martin Konczkowski dośrodkował z prawej strony boiska wprost do Piotra Parzyszka, a ten precyzyjną główką pokonał golkipera rywali.

Druga połowa to próby doprowadzenia do remisu ze strony Śląska oraz szukanie szans w kontratakach przez Piasta. W 82 minucie po akcji z udziałem Patryka Tuszyńskiego oraz Sebastiana Mielwskiego ten drugi umieścił futbolówkę w siatce, jednak arbiter nie uznał tego trafienia, sygnalizując spalonego.

Dzięki tej wygranej mistrzowie Polski odskoczyli wrocławianom na cztery punkty w ligowej tabeli, umacniając swoją pozycję w czołowej trójce tabeli.

 

https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1279837715274620928

Sport.RIRM

drukuj