Spróbuj pomyśleć


Pobierz

Pobierz

Szczęść Boże!

Gdyby często przywoływane przekonanie, że historia jest nauczycielką życia, potraktować poważnie, należałoby zapytać o termin. O termin jawnej, a nawet zbrojnej interwencji państw ościennych w Polsce, która znów nierządem stoi. Wyroki, które zapadają w trybunale dziejów, bywają bezwzględne dla narodów na tyle gnuśnych i głupich, by bagatelizować jawne z siebie szyderstwa. Niegodne miejsca na mapie szybko tracą swoją państwowość, są zmuszone oddać obcym wspólne dobro nagromadzone przez wieki, pod byle pretekstem pożegnać się na zawsze z własnością indywidualną zdobytą krwią i potem pradziadów. Pełzający rozkład naszego państwa ulega tak znacznemu przyspieszeniu, że staje się dostrzegalny już dla każdego, nie tylko dla najbardziej nim pokrzywdzonych najsłabszych, a więc młodych, starych, chorych, okradzionych z miejsc pracy i obrabowanych z zapłaty za pracę wykonaną.

Nawet członkowie Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego powinni poczuć, jak wszyscy Polacy, że rządzący plują nam w twarz, i tak samo jak wszyscy Polacy, nazwać to co się dzieje po imieniu a nie udawać, że to deszcz pada. Tylko zupełne zaślepienie może powodować, że niektórzy wyborcy Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego świętują sukces. Mają się z czego cieszyć! Wódz nie zawiódł, dotrzymał sztandarowej obietnicy i zanim porzucił wierne partyjne szeregi, zrobił wszystko, aby udowodnić, że „polskość to nienormalność”.

Oszustwo wyborcze będące skutkiem manipulacji w obszarze po pierwsze – definiowania dokumentów, a po drugie – przetwarzania danych, miało miejsce na obszarze całego kraju i w żadnym razie nie może być zredukowane do poziomu lokalnego, na którym o ważności wyborów decyduje miejscowy sąd. Trzeba mieć nadzieję, że opozycja parlamentarna i jej przedstawiciele w strukturach europejskich i światowych potrafią w sposób mądry i przekonujący wykazać złamanie wszelkich możliwych zasad w wyborach samorządowych w Polsce roku 2014 i walecznie obronić straszną prawdę o stanie demokracji w kraju członkowskim Unii Europejskiej przed próbą wybielania, czy kamuflowania przez rządową propagandę.

Dzień wyborczy 16. listopada 2014 i wszystko co po nim nastąpiło, można uznać za ukoronowanie dorobku politycznego koalicji PO – PSL już tak długo rządzącej Polską, że aż przypisującej sobie cechy boskie, na wzór szalonego sadysty rzymskiego cesarza Nerona, nieomylnej, utalentowanej i świetnie rządzącej, według samooceny pełnej pychy i nieprawdziwej na każdym polu.
Jak Tusk zdobywał władzę przekazaną Kopacz możemy się domyślać na podstawie zdarzeń, które wyszły na jaw pod rządami tej ostatniej.
Wydawałoby się, że nic nie okaże się większą kompromitacją niż sejmowe sprawozdanie z miejsca zbrodni stanu w Smoleńsku. A tu musimy przyjąć do wiadomości, że za rządów tej samej osoby doszło do horrendalnego pomieszania znaczenia słów.
Słowo karta okazało się zestawem kart, broszurą, książeczką. Postępując zgodnie z instrukcją, wyborca stawiał krzyżyk przy nazwisku wybranego kandydata na karcie broszury. Na jednej karcie. A w wielu, bardzo wielu przypadkach, także na drugiej i trzeciej i dalszych kartach tej samej broszury. A mógł wybrać tylko jednego kandydata z całej broszury, aby jego głos nie utracił ważności.

Książka składa się z kart. Z kart i okładki. A na pierwszej stronie okładki Polskie Stronnictwo Ludowe, które według sondaży miało się znaleźć poniżej progu wyborczego. Kandydaci z PSLu wybrani do władz samorządowych metodą okładkową, powinni w imię przyzwoitości zrezygnować ze zdobytych w ten sposób mandatów, zyskując przez to szacunek otoczenia i szanse w przyszłych wyborach. Tym razem demokratycznych.

Pomieszanie znaczenia słów karta i zestaw kart jako żywo przypomina nie tylko opowieść Kopacz o przekopywaniu miejsca tragedii w Smoleńsku na głębokość pół metra i o wykonywaniu sekcji zwłok ramię w ramię z towarzyszami rosyjskimi, ale też lewacką nowomowę, którą rządy Tuska – Kopacz – Pawlaka – Piechocińskiego chcą zastąpić opis małżeństwa i ludzkiej płciowości. Uzyskane z pogwałceniem zasad demokracji sukcesy wyborcze pozwolą Platformie Obywatelskiej i Polskiemu Stronnictwu Ludowemu bez przeszkód wprowadzać ideologię gender siłami administracji samorządowej.

Właśnie Ojciec Święty Franciszek, otwierając 17. listopada b.r. Międzynarodowe i Międzyreligijne kolokwium „Komplementarność mężczyzny i kobiety”, z wielką emocją zaprotestował przeciwko manipulacjom słownym torującym drogę zwyrodniałym dyktaturom. Papież Franciszek powiedział „Nie możemy wpaść w pułapkę koncepcji ideologicznych. Rodzina jest faktem antropologicznym, a [dopiero] potem społecznym, kulturowym itd. Nie możemy jej określać koncepcjami natury ideologicznej, które zachowują moc jedynie w pewnym momencie historii, a potem ją tracą. Nie można dziś mówić o rodzinie konserwatywnej albo postępowej: rodzina jest rodziną!” – powiedział papież Franciszek.

Z Panem Bogiem

dr Zbigniew Hałat

(Poza nagraniem: rozszerzenia przekraczające pojemność czasową radiowego felietonu znajdą Państwo na stronie www.halat.pl ; tamże przypisy, odnośniki i ilustracje.)

drukuj