fot. Monika Bilska

Ks. bp I. Dec podczas XXII Pielgrzymki Rodziny RM do Doylestown: Nie ma prawa do aborcji, prawa do zabijania, zwłaszcza życia niewinnego i bezbronnego. Jest prawo do życia

Kościół katolicki ciągle przypomina, że nie ma prawa do aborcji, prawa do zabijania, zwłaszcza życia niewinnego i bezbronnego. Jest natomiast podstawowe prawo do życia, które ustanowił Bóg, które u nas w Polsce jest zagwarantowane w konstytucji – mówił ks. bp Ignacy Dec w homilii do uczestników XXII Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja i Telewizji TRWAM Polonii ze Stanów Zjednoczonych i Kanady do Narodowego Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown w stanie Pensylwania – „Amerykańskiej Częstochowy”. 

 

Uwielbiamy dziś Pana Boga w pierwszą niedzielę lipca na amerykańskiej ziemi, w Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown w stanie Pennsylvania. Jesteśmy w amerykańskiej Kanie Galilejskiej, w duchowej stolicy Polonii Amerykańskiej, skąd Maryja, Królowa Polski, roztacza płaszcz swojej opieki nad Polonią przebywającą na Zachodniej Półkuli naszego globu, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej oraz Kanady.

Podczas każdej Eucharystii przyjmujemy z niebios dla naszego ducha podwójny pokarm. Pierwszym pokarmem jest słowo Boże, które przychodzi do nas w Liturgii Słowa. Pan Bóg ciągle nas zapewnia o swojej miłości do nas i wzywa nas, abyśmy postępowali wedle Jego przykazań. Drugim pokarmem jest Chleb Eucharystyczny, który przyjmujemy w drugiej części Mszy świętej. Można powiedzieć, że słowo Boże jest dla naszego intelektu, abyśmy znali prawdę i ją przyjęli wiarą.  Pokarm Eucharystyczny jest dla naszej woli, abyśmy wymagania prawdy spełniali w miłości. Nasz duch dzięki temu podwójnemu pokarmowi staje się mądrzejszy i przysposobiony do ofiarnej służebnej miłości wobec naszych bliźnich. Podczas Eucharystii trwa wielbienie Boga i duchowe wzmacnianie, uświęcanie człowieka.

Zadaniem homilii jest zaaplikowanie głoszonego słowa Bożego do konkretnych warunków naszego codziennego życia. Spróbujmy zatem w mocy Ducha Świętego pochylić się nad przesłaniem dzisiejszej Ewangelii, która jest lekarstwem na choroby dzisiejszego świata i „witaminą C” na ewangeliczne kształtowanie naszego myślenia, mówienia i działania.

Mając w pamięci dzisiejszą Ewangelię, popatrzmy na siebie jako na posłanych przez Chrystusa na dzieło ewangelizacji, wskażmy, gdzie jesteśmy posłani, do jakich środowisk i z jakim przesłaniem tam się udajemy.

1. Jako namaszczeni Duchem Świętym – posyłani na ewangelizację

W Ewangelii dzisiejszej słyszeliśmy słowa: „Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą, do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: »Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki«” (Łk 10, 1-3).

Niniejsze słowa Jezusa mówią dziś o nas i do nas są skierowane. Żniwo Pańskie przecież nadal trwa. Wielu ludzi, których spotykamy, nie wie po co żyje, nie wie gdzie znaleźć szczęście, za którym tęsknią; nie ma związku osobowego z Bogiem, nie pamięta, że Jezus Chrystus jest jedynym i powszechnym  Zbawicielem świata i człowieka. Jezus chce przez nas stać się znanym i kochanym przez ludzi. Jako Jego uczniowie, ochrzczeni i bierzmowani, jesteśmy z każdej Eucharystii przez Niego posyłani, abyśmy świadczyli, że do Niego należymy, że On dla nas jest drogą, prawdą i życiem, że jest naszą światłością i mądrością.

2. Miejsca posłania na ewangelizację

Pytamy, dokąd jesteśmy posyłani z każdej Eucharystii, także z tej dzisiejszej, obecnej. Sam Jezus wskazał pierwszym uczniom w dzień swego wniebowstąpienia środowiska ewangelizacji. Powiedział do nich: '”…gdy Duch Święty zstąpi nas was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1,8). Te słowa wyznaczają nam środowiska naszej ewangelizacji: Jerozolima oznacza dla nas naszą rodzinę, w której żyjemy; Judea oznacza środowisko pracy, także krąg naszych sąsiadów, znajomych i przyjaciół, a także całą przestrzeń życia publicznego. Samaria – nie przyjazna kiedyś kraina dla Izraelitów – oznacza naszych wrogów, którzy walczą z nami, a  słowa „aż po krańce ziemi” oznaczają świat, który jeszcze nie zna Chrystusa, który też możemy ewangelizować zdalnie przez modlitwę, pokutę i jałmużnę składaną na misje. To są środowiska, do których udajemy się z każdej Eucharystii. Środowiska te są dzisiaj zainfekowane różnymi ideologiami. W naszej ewangelizacji ważne jest postawie dobrej diagnozy, rozeznanie środowiska dzisiejszej rodziny, środowiska życia publicznego, a więc współczesnej kultury, sfery edukacji, świata nauki, także świata polityki i gospodarki. Przyjrzyjmy się więc tym środowiskom, by lepiej sobie uświadomić jakie zadania stają przed naszą ewangelizacją.

3. Kondycja środowisk naszej ewangelizacji

a) Współczesna rodzina

W dzisiejszych rodzinach polskich, europejskich, w kręgu kultury euroatlantyckiej, obserwujemy zjawiska i postawy patologiczne, które wymagają uzdrowienia. Z najważniejszych negatywnych zjawisk, trzeba wymienić dwa najgroźniejsze dla duchowo-materialnej kondycji rodziny. Pierwszym z nich jest agresja przeciw życiu, przejawiająca się w aborcji, antykoncepcji i eutanazji. Drugim są błędy w wychowaniu i edukacji młodego pokolenia. Wiemy, że w Polsce od ponad trzydziestu lat nie ma przyrostu naturalnego, nie ma zastępowalności pokoleń. W innych krajach jest podobnie, a w niektórych jeszcze gorzej. W wielu krajach zachodnio-europejskich i euroatlantyckiej jest zalegalizowane prawo do aborcji. Ostatnio w Stanach Zjednoczonych Ameryki Sąd Najwyższy podjął decyzję w dobrym kierunku, ale zmartwiła nas ocena tej decyzji przez prezydenta USA i niektórych polityków światowych. Może dziwić fakt, że niektórzy zwolennicy aborcji oświadczają, że są katolikami.

W Polsce, w rozpoczynającej się kampanii przedwyborczej, niektórzy lewicowi politycy składają obietnicę wyborczą, że po ewentualnym dojściu do władzy rozluźnią obecne restrykcje ograniczające aborcję. Kościół katolicki ciągle przypomina, że nie ma prawa do aborcji, prawa do zabijania, zwłaszcza życia niewinnego i bezbronnego. Jest natomiast podstawowe prawo do życia, które ustanowił Bóg, które u nas w Polsce jest zagwarantowane w konstytucji.

Drugą chorobą dzisiejszej rodziny jest słaba obrona przed deprawacją młodego pokolenia przez seksualizację dzieci i młodzieży. Liberalni ideolodzy, związani z ideologią gender chcą przyzwyczaić ludzi, w tym dzieci i młodzież, do seksualnej wolności. Tu i ówdzie pojawiają się różne happeningi i uliczne manifestacje. Wszystkie tego rodzaju akcje wymierzone są w tradycyjny model małżeństwa i rodziny. Wielu światłych ludzi nauki jest zdania, że zafundowanie Polsce wojny ideologicznej musi osłabić nasz kraj. Niektórzy pytają kto w dobie zagrożenia odda życie w imię tęczowej flagi. Trzeba jasno i odważnie powiedzieć, że w polskiej tradycji bohaterskie czyny patriotyczne ściśle były związane z wiarą katolicką. Potwierdza to także historia Stanów Zjednoczonych Jest potrzebą czasu, aby demaskować wszelkie ideologie i utopie, które wynikają z błędnej antropologii i które zmierzają do tragedii rodziny i narodów. Przypomnijmy, że wielkie cywilizacje i potęgi polityczne upadały wtedy, gdy upadała rodzina.

b) Środowisko życia publicznego

Nasz współczesny świat, w którym żyjemy to świat, w którym toczy się walka prawdy z kłamstwem, dobra ze złem, wiary z niewiarą, nadziei opartej na Bogu z nadzieją ufundowaną na nauce i technice, miłości ewangelicznej z miłością sprowadzoną do popędów ciała. Baczni obserwatorzy procesów dziejowych zauważają, że zło w Europie i w świecie rozpanoszyło się za sprawą rewolucji. Są zdania, że wiek XVIII głęboko zaatakował, zainfekował i zdemolował kulturowe DNA chrześcijańskiej Europy i to nie tylko ideami ”postępu”, „nowego ładu” – dechrystianizacji, ale i pogardy dla życia oraz dehumanizacji człowieka. Proces ten trwa i przybiera na sile pomimo tego, że wszystko, co składa się na Europę i ją stanowi, ostatecznie wywodzi się z wychowawczej, ewangelizacyjnej i charytatywnej działalności Kościoła (a paradoksalnie odrzucany Chrystus, jest gwarantem naszego ziemskiego pokoju). Samozwańcze elity oraz oparta na rewolucji Marcina Lutra rewolucja francuska sprawiły, że zaczęliśmy żyć w świecie, w którym zatarta została granica między normą a patologią, między prawdą a kłamstwem, między dobrem a złem, pięknem i brzydotą. W tym świecie to, co mierne, to co słabe i chore, to co jest brzydotą, nie tylko że coraz bardziej zyskuje swoje prawo i przywilej obecności, ale co więcej – staje się destrukcyjną normą i standardem dla ogółu oraz paradygmatem cywilizacji śmierci.

Współcześnie, nowe „oświecenie“ to świat, w którym – jak twierdzi amerykański myśliciel Rod Dreher (*1967) – nie ma już miejsca dla chrześcijan. Ideologiczne, planowe i zorganizowane odgórnie odrzucenie Chrystusa w kulturze, polityce i życiu społecznym musi nieuchronnie prowadzić do przemocy w relacjach międzyludzkich oraz wojen pomiędzy narodami. Na naszych oczach rozszerza się systemowo i destruktywnej mocy nabiera dyktatura całej wiązki antychrześcijańskich ideologii (w tym antynatalistycznej, neomarksizmu, destrukcji, które osiągają standard międzynarodowych programów politycznych). Jak gdyby całkowicie zapomniano, że w XX w. ludzkość za negocjacje ze złem zapłaciła przeogromną cenę. Zło jest złem i należy mu się przeciwstawiać, nagłaśniając prawdę, szerząc dobro oraz umacniając cywilizację życia, proegzystencji i miłości. ( Zob. m.in. G. Kucharczyk, Chrystofobia. 500 lat nienawiści do Jezusa i Kościoła, Fronda [2020]).

c) Nasi wrogowie

Nasza ewangelizacja, zgodnie z pierwotnym wskazaniem Jezusa, winna być też skierowana w stronę naszych wrogów i nieprzyjaciół. Pan Jezus powiedział do swoich pierwszych uczniów: „Idźcie! Oto was posyłam jak owce między wilki” (Łk10,3).Nie bójmy się wilków. Stosujmy się do wskazania św. Pawła Apostoła: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Łk 12,21). Słowa te często powtarzał i praktykował bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Pan Jezus powiedział także: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą, błogosławcie tym, którzy was przeklinają, o módlcie się za tych, którzy was oczerniają” (Łk 6, 27-28). Trudna to ewangelizacja, ale możliwa i potrzebna, żeby ciemność nie stała się dla naszych wrogów wiecznością.

d) Wspieranie misjonarzy

Pamiętajmy, iż winniśmy być obecni także w ewangelizacji świata przez misjonarzy. Dzieło misji w Kościele i w świecie winniśmy wspierać modlitwą, pokutą i jałmużną misyjną, którą składamy w Tygodniu Misyjnym w październiku, a także przy innych okazjach.

Przechodzimy do następnego  pytania: z jakim przesłaniem jesteśmy posyłani do ludzi, co ma być treścią naszej misji ewangelizacyjnej?

4. Przedmiot naszej misji, z jakim darem jesteśmy posyłani do ludzi?

Chrystus, wysyłając pierwszych uczniów na misję ewangelizacyjną, przekazał im pewne wskazania odnośnie treści i formy przekazu ewangelizacyjnego. Powiedział do nich: „Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, najpierw mówicie: »Pokój temu domowi«. Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim, jeśli nie, powróci do was” (Łk 10, 5-6). Z kontekstu tej wypowiedzi wynika, że ten pokój do przekazywania odwiedzanym ludziom, wysłańcy otrzymali od samego Jezusa. Z pewnością pamiętali o słowach, które Jezus kiedy indziej im powiedział: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka” (J 14,27). Pokój to bardzo ważny dar od Pana Boga. Jest on jednym z owoców przyjęcia darów Ducha Świętego.

O potrzebie obdarzania ludzi pokojem przypominamy sobie na każdej Mszy świętej. Najpierw kapłan sprawujący Eucharystię, po modlitwie „Ojcze nasz” , modli się: „Wybaw nas, Panie, od zła wszelkiego i obdarz nasze czasy pokojem”. Następnie dodaje słowa: „Panie Jezu Chryste, Ty powiedziałeś swoim Apostołom: »Pokój wam zostawiam, pokój mój wam daję«. Prosimy Cię, nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego Kościoła, i zgodnie z Twoją wolą napełniaj go pokojem i doprowadź do pełnej jedności”. Następnie dodaje „Pokój Pański niech zawsze będzie z wami”. I pada kapłańskie polecenie: „Przekażcie sobie znak pokoju”. Po chwili wierni śpiewają trzykrotne „Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj sie nad nami: a w trzeciej prośbie są słowa: obdarz nas pokojem”. Na końcu Mszy św., po otrzymaniu błogosławieństwa, kapłan mówi: „Idźcie w pokoju Chrystusa”. Jest to konkretne zlecenie, posłanie, posłanie z pokojem Chrystusa do ludzi, którym bardzo jest potrzebny ten pokój. A więc naszym szczególnym zadaniem apostolskim jest głoszenie pokoju we wszystkich środowiskach naszego życia, a więc w rodzinie: wobec żony, dziecka, teściowej, matki, ojca; wśród ludzi, których spotykamy. Wszędzie winniśmy wprowadzać ducha spokoju, ładu, łagodzić napięcia, usuwać intrygi, budzić nadzieję, wiarę. Pamiętajmy, że pokój w życiu publicznym, w obszarach kultury, zaczyna się od pokoju w ludzkim sercu.

„Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są i mówcie im: »Przybliżyło się do was Królestwo Boże« ” (Łk 10,8-9). W naszym posłannictwie apostolskim winna towarzyszyć nam świadomość, że jesteśmy dziś w królestwie Chrystusa. Ten fakt winien nas cieszyć i napawać dumą. „Radujcie się wraz z Jerozolimą, weselcie się w niej wszyscy, co ją miłujecie” (Iz 66,10) – wołał dziś prorok Izajasz. Radujmy się, że powołał i posłał nas Pan, że zaprosił nas do szerzenia Jego królestwa, do przekazywania Bożego pokoju.

Abyśmy mogli to ważne zadanie dobrze wypełniać, winniśmy sami zaprowadzać pokój w naszych sercach. Jeżeli łamiesz Boże prawo, jeżeli na co dzień zapominasz o Bogu, to nie starasz się o wzrost Bożego królestwa w tobie, nie starasz się o życie w przyjaźni z Bogiem. Jeżeli pragnienia przyziemne wezmą górę nad sprawami twego ducha, to nie łudź się – nie będziesz miał nigdy pokoju w sercu, nie zaznasz pokoju w swoim życiu. Będziesz ciągle niespokojny, rozbity. W twoim sercu będzie ciągła wojna. Nie będzie cię cieszył dom, mieszkanie, które może z trudem zdobyłeś. Nie będzie cię cieszył samochód, oszczędności, które zgromadziłeś. Nie będą za wiele znaczyć twoje sukcesy, osiągnięcia zawodowe. Będziesz ciągle niespokojny, wewnętrznie rozbity, jeżeli przyziemne pragnienia wezmą górę nad sprawami ducha. Będziesz się lękał, żebyś nie utracił tego, co zdobyłeś i nastawiony na to, aby więcej mieć. A przecież św. Jan Paweł II uczył, że człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, ale przez to, kim jest i w jakim stopniu dzieli się z drugimi.

Prawdziwy pokój w sercu człowieka jest wynikiem życia opartego na Bożym prawie, czyli na prawdzie i na dobrym, prawym, niesfałszowanym sumieniu. Także pokój w narodzie i między narodami opiera się na tych samych prawidłach.

Drodzy bracia i siostry, mówiąc o pokoju pochodzącym od Boga, można jeszcze zwrócić uwagę na początek hymnu „Chwała na wysokości Bogu”. W pierwszym zdaniu tego hymnu, wyśpiewanego po raz pierwszy przez aniołów nad stajenką betlejemską, w czasie narodzin Jezusa, jest zawarta prawda, że pokój Boży otrzymują ci, którzy oddają chwałę Bogu. Pokój jako dar Pana Boga jest owocem oddawania Bogu chwały. Najpierw mówimy słowa: „Chwała na wysokości Bogu”, a następnie: „a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”. Kto chwali Boga i wypełnia Jego wolę, ten otrzymuje dar pokoju.

Słowa walki o pokój, które dziś tak często padają w życiu publicznym, są słowami pustymi, jeśli nie mają odniesienia do Pana Boga. Pokój prawdziwie ludzki, to nie tylko brak wojny, to styl życia oparty na wyznawanej prawdzie i czynionym dobru.

„Idźcie, oto was posyłam (…) Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: »Pokój temu domowi«” (Łk 10,3.5). Tak polecał kiedyś Chrystus swoim uczniom. Dziś to samo poleca nie tylko wybranym przez siebie kapłanom, biskupom, ale wszystkim swoim uczniom, a więc wszystkim chrześcijanom.

5. Przesłanie pielgrzymkowego hasła: „Z Maryją posłani w pokoju”

Św. Jan Paweł II Wielki nazwał Maryję Gwiazdą Ewangelizacji. Swoje posługiwanie kapłańskie, biskupie, kardynalskie i papieskie prowadził w miłości do Maryi. Całe swoje życie, cały swój pontyfikat złożył w ręce Maryi. Jej często zawierzał siebie, Kościół i świat. Niemal wszystkie dokumenty, które wychodziły z jego papieskiego biurka: encykliki, adhortacje, listy apostolskie zawsze kończyły się apostrofą Maryjną.

Ulubioną modlitwą papieża była modlitwa różańcowa. Podejmujmy systematycznie modlitwę różańcową – nie tylko indywidualną, ale także rodzinną, sąsiedzką, parafialną. Módlmy się tak, jakby wszystko zależało od Pana Boga i działajmy tak, jakby wszystko zależało od nas. Jeżeli będziemy pilnować modlitwy różańcowej, nikt nas nie pokona, będziemy zwyciężać.

Nie rezygnujmy także z pokuty, tej codziennej, przez cierpliwie znoszenie różnych dolegliwości związanych z wiekiem naszego życia i ciosami zadawanymi nam przez bliźnich. Ceńmy sobie Sakrament Pokuty. Na Zachodzie osłabło życie religijne, przestano mówić o grzechu i potrzebie odzyskiwania przyjaźni z Bogiem w Sakramencie Pokuty. Przykry to widok, gdy w konfesjonałach na Zachodzie znajdujemy szczotki, wiadra, środki czystości, a nie kapłanów i penitentów.

Św. Jan Paweł II w czasie pielgrzymek do Ojczyzny bardzo się cieszył, gdy wierni w odpowiedzi na jego słowa śpiewali: „My chcemy Boga”. Drodzy, dbajmy o to, aby Pan Bóg był w naszej wierze i miłości na pierwszym miejscu i był przez nas najbardziej kochany i słuchany. On dla nas czyni nieustannie wielkie rzeczy. Maryja tego doświadczała i wyraziła to w swoim hymnie „Magnificat”: „wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, a święte jest Jego imię” (Łk 1,49). Strzeżmy obecności Boga w nas i wśród nas; w życiu osobistym, rodzinnym i publicznym. Gdy Bóg umiera, rodzi się zwykle nienawiść!

Popierajmy media, które służą krzewieniu prawdy, które są wolne od nacisków ideologicznych, które prawdziwie informują i które w swoich programach promują wartości chrześcijańskie. A takimi mediami są: Radio Maryja, Telewizja Trwam, „Nasz Dziennik” i inne katolickie rozgłośnie i czasopisma. Wiemy, jak wielką rolę spełniają te media, zwłaszcza Radio Maryja, dla ludzi samotnych i chorych – przez stwarzanie okazji do wspólnej modlitwy, przez głoszone katechezy, przez bezpośrednie transmisje z uroczystości, przez możliwość włączania się w toczone dyskusje w ramach audycji „Rozmowy niedokończone”. Rodzina Radia Maryja jest dziś w naszym narodzie ogromną społecznością, skupioną wokół tego szczególnego daru, jakim jest Radio Maryja, daru, który otrzymaliśmy wraz z odzyskaną w latach dziewięćdziesiątych poprzedniego stulecia, narodową wolnością. Po latach milczenia o Bogu w środkach społecznego przekazu, po długim okresie zniewalania przekazywanego w mediach słowa, Bóg upomniał się o swoje prawa i pozwolił szlachetnym i odważnym ludziom na polskiej ziemi stworzyć niezależne, wolne, katolickie radio, katolicki głos w naszych domach, wokół którego ukształtowała się w ciągu kilkunastu lat wspaniała, wielka Rodzina Radia Maryja. Dziś tu, w „Amerykańskiej Częstochowie”, w duchowej stolicy Polonii, przy boku Matki Najświętszej, dziękujemy ponownie Panu Bogu za ten wielki dar katolickiego, ogólnopolskiego Radia i Telewizji Trwam. Dziękujemy także wam, drodzy dobroczyńcy ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Dziękujemy za modlitewne i finansowe wspieranie tego Radia i tej Telewizji. Jesteśmy przekonani, że przez te toruńskie media macie łączność z ojczystym krajem, z waszymi krewnymi tam mieszkającymi.

Zakończmy to rozważanie słowami skierowanymi do Maryi.

Maryjo, Jasnogórska Matko naszego Zbawiciela i nasza Matko. Składamy Ci hołd naszej wdzięczności. Dziękujemy, że możemy dziś być u Ciebie. Dziękujemy, że jest nam dane być w Rodzinie Radia Maryja. Przepraszamy Cię za nasze niedociągnięcia, za bluźnierstwa naszych sióstr i braci w człowieczeństwie, którzy nie wiedzą, co czynią. Prosimy o Twoje orędownictwo za Ojcem Świętym, za Kościołem Twojego Syna, za naszą Ojczyzną, za Rodziną Radia Maryja. Do Ciebie dziś wołamy i pokornie prosimy: „Maryjo, Gwiazdo Ewangelizacji, prowadź nas, prowadź Radio Maryja i bądź jego Opiekunką”. Amen.

ks. bp. Ignacy Dec/radiomaryja.pl

drukuj