Ks. abp M. Jędraszewski: To od nas zależy czy ocalimy chrześcijan w Syrii
To od nas zależy czy ocalimy chrześcijan w Syrii – mówił podczas Podróży Solidarności ks. abp Marek Jędraszewski. Metropolita krakowski odwiedził Bliski Wschód. Był na grobie zamordowanego w Syrii jezuity.
Miasto Malula wygląda dziś jak opuszczone ruiny. Przed wojną domową w Syrii żyło tu 20 tysięcy ludzi. Większość z nich to chrześcijanie. W wyniku ataków przeprowadzonych przez radykalnych islamistów znaczna część z nich zginęła lub uciekła.
#AbpMarekJędraszewski z @ArchKrakowska i #ksWaldemarCisło na spotkaniu z chrześcijanami z Maluli w Syrii. W tle jeden z dwóch zakupionych przez #pkwp traktorów, dzięki któremu mogą uprawiać ziemię. W Maluli mieszka 2 tys. chrześcijan, przed wojną było ich 20 tys. pic.twitter.com/6lbhCnQs3H
— PKWP (@PomocKosciolowi) December 5, 2019
– Dzisiaj to jest miasteczko, gdzie żyje dwa tysiące osób. Ludność powoli wraca, powoli wraca także normalność. To od nas zależy czy ocalimy chrześcijan w Syrii – mówił ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor Sekcji Polskiej Papieskiej Organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Dlatego też to miejsce odwiedził metropolita krakowski – ks. abp Marek Jędraszewski.
– Z tego miejsca – które jest tak naznaczone bólem, cierpieniem, wojną, ale też nadzieją przetrwania – zwracam się z apelem o pomoc, by wspierać tych chrześcijan, którzy ciągle tutaj trwają i żyją i żeby właśnie w tym miejscu na tej ziemi ocaleli ci, którzy mówią językiem Pana Jezusa – zaznaczył duchowny.
Wizyta księdza arcybiskupa rozpoczęła się od klasztoru w miasteczku Sajdnaja, gdzie znajduje się ikona Matki Bożej.
– Ten ikonostas mówi o wierze tych ludzi, o oddaniu się Panu Bogu, ale także o tym, co ludzie przeżywają zawsze, kiedy swoje życie łączą z życiem Pana Jezusa i Matki Najświętszej – dodał ks. abp Marek Jędraszewski.
Swoje życie z Chrystusem połączył tutaj holenderski jezuita – ojciec Frans. Gdy zaczęły się prześladowania chrześcijan był jedynym księdzem, który pozostał z wiernymi.
– On został z najbiedniejszymi, z grupą młodych ludzi, dla których był prawdziwie i pasterzem, i ojcem. Uważali go za świętego, właśnie dlatego, że potrafił do końca być razem z nimi i swoją postawą umacniać ich w nadziei, że przyjdzie dzień wyzwolenia, a przede wszystkim tej nadziei, że służą Panu Jezusowi – powiedział metropolita krakowski.
7 kwietnia 2014 roku ojciec Frans został zamordowany. Do tego miejsca wracają dzisiaj chrześcijanie. Wierzą, że to właśnie przy grobie jezuity wyproszą u Boga lepszą przyszłość.
TV Trwam News