Związkowcy udali się do Luksemburga na protest w obronie kopalni Turów
Związkowcy z całej Polski wyruszyli do Luksemburga, gdzie będą protestować przeciwko skandalicznej decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który chce natychmiastowego wstrzymania wydobycia w kopalni Turów.
Zgodnie z decyzją wiceprzewodniczącej Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej kopalnia w Turowie powinna zostać zamknięta. Polska wydobycia nie wstrzymała, dlatego ponownie jednoosobowo sędzia Rosario Silva de Lapuerta nałożyła karę pieniężną w wysokości 500 tysięcy euro dziennie.
Decyzja jest skandaliczna, dlatego będzie protest – mówił rzecznik prasowy przewodniczącego NSZZ „Solidarność”, Marek Lewandowski.
– W piątek pojawiamy się w Luksemburgu. Zamanifestujemy nasz sprzeciw (…), ponieważ nie ma żadnych podstaw traktatowych, żeby w ten sposób traktować polskie firmy, polską energetykę – dodał.
Elektrownia Turów produkuje 7 proc. energii w Polsce. Dostarcza też okolicznym mieszkańcom ogrzewanie i ciepłą wodę. Kompleks zatrudnia około 4 tys. osób. W firmach kooperujących z kopalnią i elektrownią zatrudnionych jest klika razy więcej pracowników.
Tego unijni urzędnicy pod uwagę nie wzięli, podkreślił przewodniczący NSZZ „Solidarność” Kopalni Węgla Brunatnego Turów, Wojciech Ilnicki.
– Chcieli zamknąć Turów, to my chcemy zamknąć TSUE, ponieważ wielokrotnie to powtarzaliśmy, to nie jest Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, tylko to jest Trybunał Niesprawiedliwości UE – podkreślił.
Odzew Polaków jest ogromny. Do Luksemburga wybierają się związkowcy z całej Polski, m.in. z Warszawy.
– Mimo że ściana jest wysoka i twarda, będziemy próbowali w jakiś sposób zademonstrować, że nie jesteśmy z tego zadowoleni – wskazał Maksymilian Jasiek, NSZZ „Solidarność” Mazowsze.
Demonstracja rozpocznie się o godzinie 10.00 pod siedzibą TSUE. Na miejscu demonstranci przekażą petycję, w której żądają zamknięcia unijnego Trybunału. Domagają się też szacunku dla suwerenności narodów zjednoczonej Europy. Związkowcy udadzą się też pod ambasadę Republiki Czeskiej w Luksemburgu. Wiele osób chciałoby wziąć udział w proteście. Są jednak ograniczenia.
– Policja i władze Luksemburga dały nam zgodę na 2 tys. osób – zaznaczył Wojciech Ilnicki.
Do akcji dołączyło się Stowarzyszenie Marsz Niepodległości.
– Wyjeżdżamy do Luksemburga wspierać „Solidarność”. Chcemy pokazać, że my Polacy, chcemy Unii Europejskiej suwerennych, niepodległych państw – akcentował Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Związkowcy nie wykluczają kolejnych akcji protestacyjnych również w Polsce.
– To sygnał dla naszych rządzących, dla rządu, dla naszej klasy politycznej, że jest zero tolerancji dla dalszego cofania się przed żądaniami Brukseli dotyczącymi naszej energetyki – wskazał Marek Lewandowski.
Gra jest bowiem o najwyższą stawkę. Chodzi o bezpieczeństwo energetyczne Polski i suwerenność ojczyzny.
TV Trwam News