Wielka Brytania chce opóźnić brexit
Wielka Brytania chce opóźnić swoje wyjście z Unii Europejskiej. Po nieudanym głosowaniu w sprawie ponownego referendum, po odrzuceniu umowy Komisji Europejskiej i niechęci wobec wyjścia bez umowy – to ma być jedyna szansa na wypracowanie nowego rozwiązania. Jednak zgodę na to muszą wyrazić państwa członkowskie. Holandia już zapowiedziała, że renegocjacja umowy nie wchodzi w grę.
Brytyjski parlament pozostaje w impasie.
– Po pierwsze, odrzucił pierwszą możliwość, czyli umowę wynegocjowaną przez premier Wielkiej Brytanii Theresę May. Następnie parlament Wielkiej Brytanii odrzucił tzw. twardy brexit, czyli wyjście z UE bez umowy” – mówi ekonomista Conrad Gadomski.
Teraz Wielka Brytania chce opóźnić Brexit co najmniej do 30 czerwca. To jednak niewiele da – zaznacza politolog dr Marceli Burdelski.
– Te głosowania w parlamencie brytyjskim nie tworzą żadnych faktów prawnych – zauważa dr Marceli Burdelski.
Opóźnienie brexitu i kolejne negocjacje wymagają zgody wszystkich państw Unii Europejskiej. Premier Holandii już wykluczył możliwość renegocjacji umowy w sprawie brexitu. Brytyjscy parlamentarzyści chcą jednak dyskutować.
– Po kilku ostatnich dniach rządowego chaosu i kilku klęskach, wszyscy mamy teraz możliwość i odpowiedzialność, by podjąć wspólną pracę nad znalezieniem rozwiązania kryzysu, z którym boryka się ten kraj. Rząd tego nie zrobił. Zaczęliśmy organizować spotkania z posłami w tej Izbie, aby znaleźć konsensus i kompromis, który odpowiada potrzebom tego kraju – mówi przewodniczący Partii Pracy Jeremy Corbyn.
To dla dobra społeczeństwa – dodaje przewodniczący Partii Pracy.
– Cały cel powinien polegać na ochronie społeczeństwa, które jest zestresowane i zaniepokojone. Ci ludzie obawiają się o swoją przyszłość, przyszłość swoich miejsc pracy i przemysłu – akcentuje Jeremy Corbyn.
Mieszkańcy Wielkiej Brytanii mają podzielone zdanie co do przedłużających się negocjacji.
– Zdecydowanie potrzebujemy czasu, ale w tej chwili śmiesznie wyglądamy przed całą resztą Europy, więc zdecydowanie potrzebujemy więcej czasu i musimy skierować sprawy we właściwym kierunku – ocenia obywatel Wielkiej Brytanii Tristan Lowne.
Pojawiają się także głosy niezadowolenia z całej sytuacji.
– Myślę, że to oburzające. Powinni się tym zająć, załatwić. To się ciągnie już od dwóch lat. Oni po prostu muszą się z tym uporać. Nasz parlament jest horrendalny – mówi obywatelka Wielkiej Brytanii Sheila Owen.
Wczoraj Izba Gmin odrzuciła propozycję drugiego referendum w sprawie opuszczenia Wspólnoty. Brexit jest więc przesądzony. Albo twardy – bez umowy – albo z tą, którą zaproponowała Komisja Europejska. Dalsze rozmowy mają ogromne znaczenie, także dla Polaków.
– Naprawdę, mamy jeszcze dużo rzeczy niepewnych, nieustalonych. Jest pytanie, czy np. Polacy będą jeździli na dowód osobisty, bo dotychczasowa umowa przestaje działać – wskazuje dr Marceli Burdelski.
Teoretycznie Wielka Brytania opuści Unię Europejską za równe dwa tygodnie.
TV Trwam News/RIRM