Węgry murem za Polską w UE

Wczoraj w Brukseli dyskutowano o praworządności Polski. Było to kolejne wysłuchanie w ramach procedury z artykułu 7. Głos w tej sprawie zabrał węgierski sekretarz stanu.

 Unijni urzędnicy idą w zaparte i nie przyjmują argumentacji Polski.

– Nie mam dobrych wiadomości. Od poprzedniego wysłuchania Polski sytuacja nie poprawiła się – powiedział po wczorajszym wysłuchaniu Polski Frans Timmermans, wiceszef Komisji Europejskiej.

Komisja nie ma jednak szans, aby przeforsować w Radzie Unii Europejskiej sankcje wobec Polski, udało się nam bowiem zebrać poparcie przynajmniej 6 krajów – w szczególności Węgier.

„Konsultowaliśmy się z polskimi przyjaciółmi i zapewniliśmy się nawzajem, że będziemy się sprzeciwiać i zawetujemy każdą propozycję, która oznaczałaby jakiekolwiek sankcje bądź wystąpienie przeciw drugiej stronie” – zaznaczył Szabolcs Takacs, minister ds. europejskich Węgier.

 Sekretarz Stanu do spraw unijnych Węgier zwrócił uwagę, że jego kraj od samego początku miał wiele podstawowych zastrzeżeń wobec procedury, której poddawana jest obecnie Polska. Jego zdaniem motywy Komisji Europejskiej oraz największych państw UE mają charakter polityczny. Podobne głosy słychać również w Polsce.

– Niemcy nie pójdą na żadne ustępstwa, ponieważ mają coraz większe problemy wewnętrzne związane z masą uchodźców, którzy przybyli. Chcą odwrócić uwagę opinii publicznej w kierunku ukarania Polski i nie odstąpią – oceniła dr Lucyna Kulińska.

 Procedurze z artykułu 7 poddawane są także Węgry.

 TV Trwam News/RIRM