fot. PAP/Jacek Turczyk

W Warszawie będzie ul. Lecha Kaczyńskiego? Takie zapowiedzi płyną ze strony Rafała Trzaskowskiego

Stołeczny radny, Filip Frąckowiak, uważa, że tak naprawdę Rafał Trzaskowski nie chce ulicy prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Warszawie. Wszelkie zapowiedzi w tej sprawie polityk Prawa i Sprawiedliwości odbiera jako kampanijne.

Włodarz stolicy w jednym z wywiadów był ostatnio pytany o jednoznaczną deklarację w sprawie ulicy poświęconej prezydentowi RP, który zginął w katastrofie smoleńskiej.

Rafał Trzaskowski powiedział, że nazwy ulic to kompetencja rady miasta, a radni w tej kadencji mieli inne zdanie niż on. Twierdził, że jest za tym, by prezydent Lech Kaczyński miał swoją ulicę w Warszawie.

W opinii radnego Prawa i Sprawiedliwości, Filipa Frąckowiaka, włodarz stolicy nie chce tego upamiętnienia.

Radni miasta stołecznego Warszawy – którzy wywodzą się ze środowiska pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego – są tego samego zdania i jest to pewnego rodzaju gra między nimi, która ma służyć uzasadnieniu braku podejmowania decyzji w tej sprawie. Przypomnę, że ulica Lecha Kaczyńskiego już była i nic nie stało na przeszkodzie, żeby pozostała. To było w miejscu Alei Armii Ludowej, która oczywiście była w okresie PRL-u i później została zniesiona i nadana nazwa ul. Lecha Kaczyńskiego.  W końcu i ta nazwa została przez pana prezydenta zlikwidowana – powiedział Filip Frąckowiak.

Radny Filip Frąckowiak dodał, że wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego to element kampanii. Zwrócił uwagę, że włodarz stolicy miał kilka lat na działania w sprawie ul. Lecha Kaczyńskiego. Wskazał, że padały różne lokalizacje i sprawa nie doszła do skutku.

Tymczasem Rafał Trzaskowski uważa, że rzetelnie pracował przez pięć lat, aby teraz móc stanąć przed warszawiakami i ubiegać się w wyborach o głosy na drugą kadencję.

RIRM

drukuj