W obronie polskich lasów

15 października każdy z nas będzie mógł stanąć w obronie polskich lasów. O udział w referendum i sprzeciw wobec wyprzedaży polskiego majątku apelują środowiska, które przed laty wspólnie ze śp. prof. Janem Szyszko broniły polskiego leśnictwa.  

W ogólnokrajowym referendum padną cztery pytania. Jedno dotyczyć będzie wyprzedaży majątku państwowego zagranicznym podmiotom. Jak podkreślił prezydencki doradca do spraw ochrony środowiska, dr inż. Paweł Sałek, to najważniejsze pytanie, które pozwoli zapobiec przejęciu polskich lasów.

– Lasy w Polsce zajmują jedną trzecią kraju (…). Lasy Państwowe w Polsce to jest największa firma drzewno-przyrodnicza – tak to trzeba nazwać – w Europie. To jest majątek, który może budzić pewne emocje i namiętności – dodał.

Niestety, Lasy Państwowe od lat są celem kolejnych wrogich środowisk. W 2011 roku Platforma Obywatelska przekonywała w programie wyborczym, że właścicielem lasów musi pozostać państwo. Na programie się skończyło. Po dojściu do władzy, w 2014 roku, rząd PO-PSL chciał zmian w konstytucji, które umożliwią prywatyzację Lasów Państwowych za pomocą zwykłej ustawy. Przed zagrożeniem przestrzegał wówczas prof. Jan Szyszko.

– Brońmy polskich Lasów Państwowych – tego unikatu w skali światowej i skali europejskiej – zaznaczył profesor 22 stycznia 2014 roku.  

Prof. Jan Szyszko nie ustawał w obronnie lasów. W 2014 roku, przy wsparciu rodziny Radia Maryja, zebrał prawie 4 mln podpisów pod obywatelskim wnioskiem o referendum w sprawie przyszłości Lasów Państwowych. Sejm zwlekał z pracami nad wnioskiem.

– Sprawa jest niezwykle poważna, dlatego że destrukcja polskich Lasów Państwowych trwa – mówił 4 marca 2015 roku prof. Jan Szyszko.

Po ponad roku od złożenia podpisów Sejm – głosami Platformy i PSL-u – sprzeciwił się pracom nad wnioskiem o referendum. Została za to przyjęta nowelizacja ustawy o lasach, która dopuszczała ich prywatyzację. W obronie polskiej ziemi protestowali m.in. rolnicy. W tzw. zielonym miasteczku przed kancelarią ówczesnej premier Ewy Kopacz odwiedził ich prezydent-elekt Andrzej Duda.

– Podtrzymuję wszystkie moje zapewnienia, które zgłaszałem w trakcie kampanii – powiedział w 2015 roku. 

Ostatecznie prezydent – przeciwnik prywatyzacji lasów – zawetował zmiany. Dziś polskim lasom zagraża Unia Europejska. Parlament Europejski chce zmian w traktatach, które pozwolą przenieść leśnictwo z kompetencji krajowych do wspólnych Unii. Pomysł, który pozwoli unijnym urzędnikom samodzielnie decydować o losach polskich lasów, poparła opozycja.

– PO i PSL zagłosowały w Parlamencie Europejskim, żeby oddać Unii zarząd na polskimi lasami – wskazał Dariusz Bąk, poseł, PiS, były dyrektor regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu.

Do zmiany traktatów wymagana jest jednomyślna zgoda wszystkich państw członkowskich. W polskim parlamencie z inicjatywy Zjednoczonej Prawicy trwają prace nad ustawą, która uniemożliwi przejęcie lasów. Jak mówił prezes Stowarzyszenia na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju im. prof. Jana Szyszko, prof. Roman Niżnikowski, bezpieczeństwo lasów zapewni październikowe referendum. Żeby jednak było ważne, potrzebna jest odpowiednia frekwencja, dlatego warto oddać głos.

– Pytania referendalne mają na celu, aby społeczeństwo zadecydowało o tym, jaka ma być przyszłość – ocenił prof. Roman Niżnikowski.

Stowarzyszenie wystosowało uchwałę, w której przestrzega przed oddaniem Lasów Państwowych w kompetencje Unii Europejskiej.

– Przecież same lasy jako takie powstały w naszym kraju tylko dlatego, w takiej ilości, że nie popełniliśmy tylu błędów, jakie popełniła większość krajów – zaznaczył prezes Stowarzyszenia na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju im. prof. Jana Szyszko.

Referendum to kontynuacja działań prof. Jana Szyszko – mówiła jego żona, Krystyna Szyszko.

– Mąż mówił, że lasy będą w permanentnym zagrożeniu, bo to jest ogromny majątek, bo to jest to, co widzimy, ale pod ziemią też jest ogromny zasób geologiczny (…). To dotyczy nie tylko nas dzisiaj, ale też naszych dzieci, naszych wnuków – wyjaśniła.

Od dziesięcioleci gospodarka leśna dostarcza w Polsce setki tysięcy miejsc pracy. Co roku generuje prawie 3 proc. Produktu Krajowego Brutto.

 

TV Trwam News